reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Mamuski grudniowe

joasia - pomysl o dobrych stronach - diagnoza postawiona, jestes pod stala kontrola, co w uk to i tak szczescie ;-) i dzidzie bedziesz tulic wczesniej, pozbedziesz sie tych wszytskich dyskomfortow ciazy zanim my jeszcze urodzimy, a najwazniejsze ze bedziesz juz po 'bezpiecznej stronie' jesli chodzi o donoszenie ciazy.
Goko ja wlasnie przedwczoraj plakalam M w rekaw z tych powodow......wiem co czujesz. Zostalo mi 5 tygodni do terminu i ta liczba wydaje mi sie teraz ogromna!!! a jak przenosze to bedzie jeszcze dluzej......mam wielka nadzieje ze moze uda mi sie urodzic ciut wczesniej, jakos po 20 listopada byloby fajnie bo juz donoszone i spokoj sumienia. Dzidzia glowka w dol, brzuch nisko, rozne objawy sie pojawiaja jak np. bole krzyza, w pachwinach, czy uczucie ciagniecia w dol, moze za te 3 tygodnie cos sie zadzieje....w pierwszej ciazy jakos tak nie liczylam czasu, dopiero jak stuknelo mi 40 tygodni to zaczelam sie niecierpliwic i mala urodzila sie 3 dni po terminie, wiec calkiem niezle, ale teraz to zupelnie inna bajka.
Jesli chodzi o znieczulenie to ja w pierwszej ciazy chcialam grac bohaterke i zapieralam sie ze nic nie bede brala. Pracowalam wtedy z babeczka ktora byla polozna i ona sie tylko usmiechala jak tak mowilam. Jak juz trafilam do szpitala to blakalam o epidural od wejscia, a okazalo sie ze akcja sie jeszcze nie zaczela tak na dobra sprawe i zaproponowano mi ...paracetamol.....pozniej dostalam morfine, ktora pomogla na 2 godz i przywieziono mi butle z gazem, ktory niestety nie pomogl wcale a wcale (ale za to moja kolezanka na tym urodzila 2 dzieci bo tak jej pomagal, czula sie troche jak pijana heheh), zalezy chyba od organizmu. I dopiero po 8 godz meki dostalam epidural, to polezalam z tym jeszcze 6 godz, ale wtedy bylo mi juz wszystko jedno bo bol odszedl i mala sie urodzila. Polozna sprawdzala skurcze na monitorze i mowila mi kiedy przec a kiedy nie. Kolezanka z kolei chciala epidural ale jak sie obczytala o skutkach ubocznych na necie to zrezygnowala, bidula meczyla sie 2 dni. JA nie czytalam, bo jak sie czlowiek zaglebi to tylko zglupiec mozna. No ale jest swiatelko nadziei bo drugie porody ponoc sa szybsze, i tak 5 moich kolezanek ktore rodzilo to potwierdzily - wszystkim zajelo to kilka godzin (od 3 do 6) od momentu kiedy odczuly pierwsze skurcze w domu.
 
reklama
4madlen śnieży mówisz ciekawe czemu :-p
clodi to się kuruj
mummy2 ja na pierwszy poród szłam b. odważnie i w super humorze...nie wiedziałam co mnie czeka :tak:
 
Clodi bez obaw, maliny nie powodują skurczów, jedynie wywar z liści malin. Kuruj się
Mummy ja z kolei nastawiałam się na mega bóle, a nie bolało mnie kompletnie NIC. Ale wtedy nie bolały mnie nawet przepowiadające, a teraz czasami tak, więc tym razem czuję, że jednak boleć będzie ;-) Zobaczymy. Ostatnio kumpela miała też szybką akcję, skurcze przespała, obudziła się w wodach, godzina i dziecko na świecie :-)
 
Clodi kuruj sie kuruj:-)

Fiolka ja tez juz dwa razy w tej ciazy obudzilam sie z placzem:szok: nigdy mi sie to wczesniej nie zdarzalo:confused::confused:

U mnie bedzie cc, wiec jakos nie zastanawiam sie nad tymi wszystkimi bolami:sorry2:, twardnienia brzucha mialam w pierwszej ciazy, teraz tez mam ciagle, ale skurczy porodowych nie mialam chyba nigdy, nawet w pierwszej ciazy raniutko odeszly mi wody o 14.00 zrobili cc, a skurczy dalej nie czulam:sorry2:
 
Yyy, nie wiem, co u kogo jeszcze, bo nie zdążyłam nadrobić :sorry2: Wiem tylko, że jest u mnie paskudna pogoda, wieje, sypie śnieg z deszczem, na termometrze 1 stopień :cool: A miałam z małą wyjść na miasto :eek: Dodatkowo ją znowu od rana boli głowa, więc jeszcze nie jadła i nie chce :-( Nawet Piotruś jakiś spokojny od wczoraj. W przeciwieństwie do moich sąsiadów :crazy: Wczoraj już przed dobranocką zaczęli się yhmm, grzmocić. Mała oglądała dobranockę i musiałam podgłośnić tv prawie na maksa, bo tak się małpa darła, już nie mówiąc o trzeszczącym wyrze :wściekła/y::szok::wściekła/y: W końcu "zapukałam" w ścianę i ciut się uciszyli. Dziś rano powtórka z rozrywki. No nie idzie wytrzymać, jakieś kurde dzikusy nie wyżyte :angry::angry::angry:
Idę was poczytać...
 
Joasia - tak jak dziewczyny piszą dobrze że już wszystko zdiagnozowane :-) Będziesz cieszyć się Maleństwem kiedy to my będziemy najbardziej ociężałe i obolałe. Jak Ty już będziesz mieć dzidzie po drugiej stronie brzuszka to ja dopiero będę robić próbę wątrobową :happy2: Będzie dobrze , trzymam kciuki.

Nathani ja też na pierwszy poród szła na luzaku a teraz to tak inaczej wszystko i ciąża i ten poród , chyba dlatego że czlowiek bardziej świadomy tego co go czeka :happy2:


Ja wczoraj zrobiłam ciasteczka kruche ( czekoladowe , z musli i maślane ) , pod koniec myślałam że już umrę. Dzisiaj jedziemy do teściów , chyba mąż na to IV piętro będzie mnie wnosił :-D A potem idę do teatru lalek z Adaśkiem na Śpiącą Królewnę , ale jak mi się nie chce. No ale dla dziecka wszystko. Ciekawe czy wysiedzę tam te 1,5 h.
No nic lecę
Miłego dnia
 
Dzień dobry,
u nas też dziś szaro i zimno (ja wiem tylko z balkonu, dalej się nie wypuszczam jeśli nie muszę bo ciepłej kurtki nie mam, znaczy włożę, ale nie zapnę, więc jakby jej nie było :-( nie wiem jak mam teraz podróżować po mieście, niby tylko do lekarzy ale jednak :no:)

Śniegu nie ma jeszcze, ale coś sobie zaczyna sypać. I czuć już że w domku trochę chłodniej. I teraz mamy problem z kaloryferami właśnie, w sypialce grzeje, a w dużym pokoju zimne, nie wiem czy się zapowietrzyły, czy jak :confused: Kojarzę, że w blokach zawsze ogłoszenia były, aby odkręcić a tu nie widziałam. Chociaż podobno tu grzeją od września, więc może w sierpniu trzeba było odkręcić, a nas akurat nie było :confused:

Z przyjemnych rzeczy to mam "wysyp" koleżanek, raptem wszystkie mają czas aby nas odwiedzić jeszcze z brzuszkiem :-D także od czwartku do jutra codziennie ktoś, a myślałam, że dzisiaj mamy dzień dla siebie ;-)

Niestety u nas w kinach przerw nie ma, czego też mi zawsze brakuje, a szczególnie teraz. Ale wiecie co, dzisiaj pospałam do 10 :szok: z czego ostatni raz na siku byłam koło 7. Ale zganiam to na ciężką noc, organizm musiał odreagować.

Aha, u nas też zostało równe 5 tygodni, ale liczę na 3-4 z cesarką czy bez :-p
 
Mummy 2 , Cinamonna ja również nie zamierzam grać odważnej , po to są znieczulenia żeby sobie pomóc ... po co być cierpiętnicą skoro można sobie ulżyć :-)
Co do skutków ubocznych to można nawet połknąć zwykłe lekarstwo i je mieć ...
Ludzie znieczulają się do plombowania zęba aby nie czuć dyskomfortu a porodu nie ma co do tego porównywać nawet :))) jednak to sprawa każdego indywidualna ... ja matką polką nie jestem i nie zamierzać dobrowolnie cierpieć :-)

Niektóre kobiety dobrze znoszą ból a nawet go nie czują i rozumiem ,że im znieczulenie niepotrzebne .... ja jestem panikara i straszny tchórz !!!

Joasia tam pisze przy twojej chorobie ,że jak tylko urodzisz to przejdzie, więc głowa do góry musi być dobrze :))) zaraz będziesz miała bąbla przy sobie :))
 
Ostatnia edycja:
reklama
Cześć brzuchatki :-)

Jutro mężuś wraca, ale się cieszę, jakoś tak smutno bez niego :-(

U nas też pochmurno i zimno, własnie byłam z Alanem w sklepie, myślałam ze sobie pospacerujemy ale jednak troszkę wieję a nie chciałabym być znowu chora:no:
Śniegu u nas nie ma ale mąż dzwonił i mówił ze w Zielonej Górze rano padał.

Ja mam cichą nadzieję że poród sam się rozkręci, no ale jeszcze jakieś 4-5tyg niestety trzeba czekać o ile nie przenoszę. Chociaż czuję po kościach że czeka mnie cc.
 
Do góry