reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Mamuski grudniowe

reklama
Annka2 ja mieszkam we Wrocławiu, a tu nie jest tak prosto ze szpitalami mimo, ze jest ich kilka. Te, w których polecają rodzić są często oblężone i wysyłają człowieka do innego. I kobity same się wożą, nie karetką od jednego do drugiego szpitala. Mówiły mi o tym znajome, na szkole rodzenia mówili i sąsiadka, która rodziła 8 list. i przyjęli ją dopiero w 4tym szpitalu. I bądź tu człowieku mądry i wiedz kiedy wszcząć alarm, ściągać Męża z pracy i gonić po porodówkach..
Zastanawiam się czy nie rodzić w Strzelinie - 50 km. od mojego domu, tam zawsze są miejsca i opinie szpital ma nienajgorsze. Tylko oddziału neonatologii (tak to się zwie?) nie ma w razie W.
Ostatnio w nocy obudziłam się i miałam bolące, krótkie - ok.1 min. skurcze co 5 min. i też nie wiedziałam czy budzić Męża czy czekać. Poczekałam pół h i skurcze przeszły. Teoretycznie wiem, że jak się ma skurcze co 7-10 min. przez 1,5 h co najmniej to się jedzie do szpitala, ale po 1 ja się obudziałam jak miałam już co 5 min., po 2 z racji wyżej opisanej sytuacji nie wiem po jakim czasie dotrę na właściwą porodówkę. Mówię Wam masakra, im bardziej o tym myślę, tym bardziej się stresuję.. :(
 
Zagladam popołudniowo my z mała po spacerku ale niedługim bo zimno zakupy zrobiłysmy niedawno ja nakarmilam i oczywiscie po karmieniu musi sie do mamy na raczkach potulać jak zasnie mocno to wtedy moge ja do łóżeczka przełozyc bo takto kuka katem oka gdzie śpi:sorry: Goko-ja tez nie lubie prasowania ale dzis juz musze sie za nie wziasc bo mała za chwile nie bedzie miała w czym chodzić:zawstydzona/y: podziwiam zapał i checi do pracy ale najwazniejsze ze masz porobione:tak: Nathani-u mnie Nastka nie zawsze ma checi sie przytulać ale lubi jak sie ja na kolana weźmie i bez znaczenia czy ja czy m zeby sie było do kogo potulić ale za tata bardzo jest Vivienne-no własnie różnie z tymi terminami jest nasze dziewczynki były szybsze:-) u mnie zimno i śnieg tez mam wiec full opcja grudniowa:-D Dziewczyny juz blizej niz dalej dzis juz mamy 3 za chwile 10 i poleci czas a wy bedziecie sie rozpaskowywać i dzieciaczkami chwalić:tak:
 
RoziSzu ja też mam stresa, zwłaszcza że mówią, że drugi poród może być szybszy niż pierwszy. Jedna moja kumpela też szybko urodziła pierwsze dziecko i niedawno drugie - obudziła się o 5 rano, myślała że się posikała, a to były wody. O 6 była już na porodówce z dzieckiem w ramionach. Też się boję, że zacznie się w nocy i tego nie poczuję. Ostatnio co prawda sypiam kiepsko, ale dzisiaj ok. 5 godzin się udało w kawałku.
 
wiola moje dziewczynki też całe tatusiowe nawet z wyglądu :-p a tatusia uwielbiają
ankka z tym drugim porodem rożnie bywa u mnie drugi dłuższy niż pierwszy
 
Ostatnia edycja:
RoziSzu, jak to mówią w takich sytuacjach - "tylko spokój może nas uratować".
Ja pojechałam do szpitala w którym za bardzo rodzić nie chciałam, ale który jest najlepszy podobno pod względem sprzętu i niby specjalistów, przez co często jest zaludniony i nie przyjmują na porodówki. Ale nawet nie przyszło mi do głowy o tym myśleć i szukać alternatywnej trasy do innego szpitala :-p
Po prostu jak się już rozkręci to zbierasz klamoty, męża i jedziesz do szpitala pierwszego wyboru licząc na miejsce, dopiero jak się nie uda to następny, gdybyś zajechała już z jakąś rozwiniętą mocno akcją to myślę, że coś się znajdzie. Nie sądzę, żeby w imię miejsc ktoś Cię wypuścił ze szpitala z rozwarciem na dychę :-p
Jak mi wody odeszły to zamiast spanikować do końca chciałam leźć pod prysznic :sorry: z tym, że wiedząc o tym paciorkowcu i min. 4 godz. na antybiotyk przed cięciem rozsądek wziął górę i pojechaliśmy. Miejsc na obserwacyjnej dla mnie nie było, więc koniec końców odczekałam swoje na porodówce. Całkiem przyjemne miejsce ;-)
 
No u nas różnie jest jak już muszą Cię przyjąć i nie mogą odesłać, to nawet jak rodzisz na porodówce, to później leżysz na korytarzu i przez cały korytarz ciśniesz do dziecka, zeby je nakarmić i przewinąć :]
Eh, idę brać się za coś.
Miłego dnia!
 
Nie nadrobię:sorry:
Zwariowany dzień ;)
Byliśmy po wózek, najlepsze że miałam taką ulotkę z którą za wydane 1000 zł można było sobie wybrać produkt za 100 zł.
Trochę już nieaktualna ale uznali nam ją :-D
Więc wzięłam karuzele Produkty - Canpol
i taką zabaweczkę bo D. się spodobała Przywieszka do ł
 
reklama
Fiolka no to teraz musisz się pochwalić wózkiem :)
Karuzela super :) My jeszcze mamy po Alanie ale już charczy i chyba trzeba będzie kupić nową, albo niech dziadkowie sprezentują pod choinkę :-p w końcu jeszcze nic nie kupili dla maleńkiej.

No własnie hmmmm własnie zdałam sobie sprawę że wszystko sami kupujemy a teście jeszcze nic nie kupili, chyba muszę ich upomnieć hehehe
 
Do góry