RoziSzu łączę się w bólu z zaparciami
Mam tego serdecznie dość. A spojenie boli, bo dziecko jest już nisko i naciska, to wcale nie jest sygnał rozwarcia. Mnie już tak boli od prawie dwóch miesięcy, nie tylko mnie zresztą, a rozwarcia nie było na żadnej wizycie. A co do wypadnięcia dziecka... No ja mam powiedzmy takie doświadczenie, że jeszcze trochę i urodziłabym w toalecie. Bo człowiek głupi myślał, że poród boli i nic sobie nie robiłam z regularnych, zupełnie niebolesnych skurczy co 9 minut. A potem nagle się zrobiły co 1,5 minuty, choć dalej bezbolesne, jeszcze mi się zachciało do toalety, tam mi wypadł czop i gnaliśmy do szpitala. Mała była trochę niedotleniona, za długo ją między nogami trzymałam. A wody mi odeszły dopiero na łóżku porodowym. Tak więc nawet przy pierworódkach wszystko jest możliwe, teraz wiem, żeby zwracać uwagę na regularność skurczy przede wszystkim, bo innych objawów może po prostu nie być.
U mnie w szpitalu też pisze, że ktg tylko po terminie, a jak raz byłam na usg i mi się brzuch stawiał, to lekarz kazał iść na zapis, po dwóch dniach kazali znowu przyjść i żadnych problemów nie robili, płacić też nie trzeba było
Cinamona z Tobą też się łączę w bólu przy przekręcaniu z boku na bok ;-) To też masakra jakaś, kto to wymyślił
Nathani współczuję kąpieli pieska... A ona jest białej maści, dobrze pamiętam? Moja psina kiedyś na spacerze poleciała za sarną w las. Też myślałam, że po psie, ale szybko nas znalazła