reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

.::: Mamusie kwiecień 2014:::.

Truskawkowa współczuję choróbska.
A do niektórych lekarzy szkoda słów :no:

Evelinka nie martw się, każda z nas mniej czy bardziej się przejmuje i wszystkie przeżywa. Ja też jak nie mogę spać w nocy to myślę, co jeszcze muszę kupić dla maluszka :-D

A tak a propo zakupów to w Tesco są ciuszki o 30% taniej. Aż mi szkoda było, bo raczej większość mam, a to wszystko takie cudne. Dokupiłam 5-pak body z długim rękawem na 56, bo akurat tych najmniejszych z długim nie miałam, a stwierdziłam że jednak mogą się przydać.

Moi pas te rogaliki robi się naprawdę szybko a są pyszne. I jeszcze taki plus, że nawet jak leżą to dalej są dobre. Choć u mnie na drugi dzień już zwykle nie ma po nich śladu.
Patuśka trzymam kciuki za męża :tak:
Dagmar dzwoń do upadłego i niech przyjeżdżają :wściekła/y:
Araki witaj :-)
Ja od miesiąca jestem na zwolnieniu, mimo że mam pracę przy biurku. Nie za bardzo uśmiechało mi się siedzieć w domu, ale już teraz nie żałuję, bo powoli robi się ciężko ;-)

Córa zjadła na obiad hod-doga (takiego robionego przeze mnie) a teraz mam chwilę dla siebie.
Ale coś mnie głowa boli :baffled:
 
reklama
Araki witaj. Ja jestem na zwolnieniu od stycznia, bo mam bardzo czasochłonną i stresującą pracę i nie miałam sił dłużej się męczyć.

Mój mąż będzie ze mną przy porodzie, ale jeszcze nie zdecydowaliśmy czy zostanie do końca. Od 6 lutego zaczynamy szkołę rodzenia, która mamy nadzieję rozjaśni nam w głowach i pozwoli podjąć decyzję.

Co do tesco to właśnie dzisiaj miałam jechać obejrzeć, które ubranką są w promocji i ewentualnie coś dokupić, no ale przy tej gołoledzi wolę nie ryzykować. Może jutro się uda.

Na rogaliki mam swój sprawdzony przepis, ale gdyby któraś miała jakiś fajny na bułeczki drożdzowe i wrzuciła na odpowiedzi wątek to byłabym wdzięczna. Właśnie stwierdziłam, że jednak mam zachcianki ciążowe i są nimi bułki drożdżowe. Gdyby nie walka z samą sobą pewnie codziennie bym je sobie kupowała.

A tak w ogóle to powiedzcie jak na tym etapie ciąży odnajdują się wasi partnerzy. Mój już powoli dostaje schizy i tworzy w głowie czarne scenariusze. Dzwoni do mnie z regularnością co godzinkę i jak nie daj boże nie odbiorę to potem mam już telefon za telefonem. Wczoraj zasnęłam sobie w ciągu dnia, a w międzyczasie rozładował mi się telefon i obudził mnie mój małżonek blady jak ściana, który specjalnie przyjechał z pracy do domu żeby sprawdzić dlaczego nie odbieram.
 
Mój jest oazą spokoju:-) Nie powiem przydaje się takie podejście, chociaż ja bynajmniej do panikujących z byle powodu nie należę, to jednak jak mnie czasem "stres ciężarnej" dopadnie to mężuś zaraz mówie, że wszystko było, jest i będzie ok:-)

Ja na L4 nie wiem kiedy się wybiorę, narazie jakoś nie planuję, chcoiaż rozwiązują moją linię produkcyjną i mają nas przenosić do innych działów, więc pewnie uzależnię moje ewentualne "chorobowe" od tego gdzie wyląduję:tak:
 
ARAKI witaj na forum:-) ja także jestem z Wrocławia i jeszcze pracuję, praca lekka, jestem na swoim to tez inaczej, tylko że pracuje także w wekend i juz niekiedy jest mi ciężko, sczególnie że w nocy budze sie ok 2-3 i juz nie śpie do rana, a w dzien nie mam jak odespać.

A u nas tez paskudna pogoda, deszcz pada od wczoraj,dobrze że mrozu nie ma tylko temp na +, to da sie jeżdzic autem.
Dzisiaj byłam na pobraniu krwi, i była taka młodziutka laborantka, pomyślałam, że napewno mało doświadczona , ale ona tak sprawnie wbiła igłę że nawet nie poczułam nic :-) A w czwartek wizyta i podgląd na synka, który chyba wogóle nie śpi tylko wariuje w brzuchu, oj cos czuję że on bedzie przeciwieństwem starszego, który w brzuchu jak i teraz jest spokojny
 
Neti80, araki, witam w gronie foremek:)
Dziewczynki, ja was ostatnio doczytuje na raty ale na odpisywanie już brakuje czasu. W piątek siedziałam w domku bo teściowie mają piece kaflowe w mieszkaniu i administracja wymyśliła, że teraz będą stawiać nowy więc mamy pełną chatę bo dogrzewają się u nas, dzieci też nie zaprowadzamy tylko teściowa przychodzi, w piątek musiała siedzieć w domu bo teść miał na rano a samych robotników nie mogła zostawić.
Dagmar, ty już limit pecha chyba wyczerpałaś, szkoda, że nie znam nikogo od pieców chyba że poproszę teścia o nr do firmy, która mu to robiła, chociaż z tego co mówili mają pełno roboty niestety. Jak coś przyjeżdżaj do mnie się dogrzać, z Sosnowca do Chorzowa niedaleko.
Marcia, trzymam kciuki za kredyt, wiem z doświadczenia że wiele rzeczy da się naciągnąć, jak facet wykazał się inicjatywą to będzie robił tak, żeby to przeszło.
Villutti, oby jak najszybciej ci coś dowieźli bo na tych kilku kromkach i szpitalnym obiedzie ciężko pociągnąć. Zovitka, super, że się odezwałaś i że wszystko ok (nie licząc ciężarówkowych uciążliwośći:-)).
No z górki już teraz mamy. Mi na usg 15.01 waga małego wyszła ok 1,5 kg, podskoczył bardzo ale z dziewczynkami też tak miałam, ze w pewnym momencie bardzo rosły a urodziły się średnie, obie 3125 g. Co do porodu i znieczulenia, rozumiem obawy rodzących po raz pierwszy. Chodziłam do szkoły rodzenia ale ni cholerki nie potrafiłam sobie wyobrazić, jak będą wyglądać skurcze i cała akcja porodowa, uczyłam się oddychać a w trakcie nici z tych umiejętności, tak mnie ściskało że nie potrafiłam się rozluźnić. Ale wszystko da się przeżyć, rodziłam bez znieczulenia i jakoś dałam radę chociaż były trudne momenty, w których w myślach powtarzałam sobie, że następnym razem to cesarka na żądanie i znieczulenie i w których miałam ochotę udusić męża:-)
Co do obecności męża, mój za pierwszym razem stwierdził, że nie chce, nie chciałam go naciskać ale wybraliśmy się krotko przed porodem na basen i stwierdził, że jednak może spróbuje. Był od momentu nasilenia się skurczy do końca i stwierdził, że żałowałby gdyby odpuścił. Rodzi się mały człowieczek, cząstka nas i jakoś nie zwraca się uwagę na krew czy łożysko (chociaż wiadomo, każdy jest inny i niektórzy twierdzą, że nie mogliby na to patrzeć). Przy drugiej córeczce mąż nie zdążył bo był za granicą i strasznie żałowałam, że nie mógł być przy nas. Dla każdego jest to indywidualna decyzja ale naprawdę polecam wspólny poród:-).
Ja w piątek wieczorkiem dokupiłam rzeczy dla małego ale z pozostałymi porządkami mam problem, wracam po pracy i nic mi się nie chce. Chciałabym pracować jak najdłużej, w lutym wybywam na tydzień na szkolenie do Wrocławia, mam nadzieje, że nic się nie wydarzy. Szefowa się stresuje ale będę miała do porodu jeszcze 2 m-ce a obawiam się, że jak odwleczemy to w czasie to przy trójce bąbli nie uda mi się za szybko na tak długo wyrwać. Co do pracy, teraz siedzę w biurze ale na końcówkę wrzuce na luz i będę pracować w domu.
Miłego popołudnia kobitki
 
Neti hmm ja znieczulenie będę miała na 100% bo mam mieć cesarkę. Mój mąż nawet gdyby była taka możliwość to nie chce póki co ze mną być przy porodzie i wcale nie będę go zmuszała:)) Zresztą nie zawsze można być przy cc obecnym. Wydaje mi się że mnie też będzie łatwiej się skupić i współpracować z anastezjologiem.


Truskawkowa współczuję choroby synka i zdrówka życzę.



Moi pas owoce cytrusowe podobno wspomagają przyswajanie żelaza:))


Araki ja mam zwolnienie od samego początku i wcale nie jest mi z tym źle:) Miałam czas przystopować w odpowiednim czasie:))

Agunia mój m nie szaleje bo po pierwsze też jest oazą spokoju a poza tym pracuje w domu więc ma mnie na oku:)

Ermilka mam nadzieje że zawirowania ustały już:)?
 
Jutro z rana pędzę na glukozę i na mocz i morfologię i
Dzwoniłam dzisiaj do swojego Gina bo zaczeło mnie pobolewać kroczę i pęcherz mi szwankuje i czuję że to infekcja pęcherza a ten do mnie skąd wiem to mu powiedziałam że na toalete chodzę częściej i mniej robię i muszę zrobić jak najszybciej i mu podać wyniki

Już jestem nerwowa bo się boję żeby małej nic nie było :-(A wy miałyście podobny problem ???
 
Dobra 2 godziny do wizyty a mnie już bierze nerwówa. w sumie sama nie wiem czego się boję, chyba jakoś tak ogólnie psychicznie już wysiadam i byle jaka stresująca sytuacja doprowadza mnie do granic.

Położna była ale krótko przyniosła jakieś próbki itp. pogadałyśmy posłuchałyśmy serduszka dzidziusia-pierwszy raz w tej ciąży :tak: będzie znowu za tydzień i już trochę zahaczymy o program zajeć.

Truskawkowa- współczuje przeżyć. Jak byłaś na IP w Koninie to chyba nawet wiem która lekarka was "obsługiwała". też miałam z nią do czynienia we wigilię 2 lata temu więc sobie wyobraż jaka wtedy była "sympatyczna". Zdrówka dla synusia my z zapaleniem krtani trafiliśmy do szpitala w tamtym roku i zastrzyk z adrenaliny na dzień dobry bo Alan tak strasznie się dusił. Doradzić mogę tylko tyle zebyś nie przegrzewała małego bo to nasila duszności.

Araki- witaj na forum.

Ermilka i inne pracujące kwietnióweczki- jesteście niesamowite, podziwiam i ciut zazdroszczę. ja nie nadaję się do niczego jak tylko płaszczyc dupke na kanapie

Sandra- spokojnie dostaniesz leki i będzie ok.

Co do znieczulenia to ja bym chciała ale u nas w szpitalu podobno nie ma:no: tylko gaz rozweselający. Za gaz to ja dziękuję miałam przy Alanie i wcale mnie nie rozweselił:-p pozatym dostałam jeszcze morfinę a i tak było ciężko. Jakoś mi tak żle psychicznie ze swiadomością ze nie mam wyboru tylko muszę się zadowolić gazem.
 
reklama
'Araki' witaj! ja tez tutaj nowa bo dzisiaj sie dopisalam :tak:

'Kroczek_k' a tak z ceikawosci to czy jak sie ma cesarke to usypiaja calkowicie czy tez od pasa w dol?
Ja kompletnie zielona w tym temacie jeszcze bo jak wspomianalm ja temat porodu to jeszcze nie przerabialam ;-)
nie za taka odwazna jestem :-D bo nie, wrecz przeciwnie! :szok:
ale pomyslalam ze chyba samo przyjdzie ten czas zastanawiania sie czy niestety , leku'.. no ale ciagle sobie mowie ze przeciez wiele kobiet przez to jakos przechodzi wiec jeszcze jak na razie oddalam te mysli...:tak:

'Kroczek_k' A skad wiesz ze bedizesz miala cesark? to juz tak wczesnie tobie lekarz powiedzial?
 
Do góry