dagmar
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 11 Maj 2009
- Postów
- 4 633
Zovita dobrze ze problem zostal szybbko zdjagnozowany i jeszcze nie jest tak zle. Przynajmniej lekarze moga odpowiednio zareagowac i na pewno wszystko skonczy sie dobrze. Jedno jest pewne, teraz juz do konca czeka Cie bardzo oszczedny tryb zycia. Ale dla malenstwa zrobi sie wszystko.
Ja odpoczywam ile moge ale z tym moim brzuchem srednio. Najgorzej jest jak dlugo siedze w jednej pozycji, albo jak nagle wstane (w nocy mi sie czesto zdarzaja skurcze jak sie przebudze i wstane zajrzec do synka to zaraz musze sie polozyc bo lapie skurcz).
Dzisianj w nocy obudzilam sie o 3 i przez 1,5 godziny nie moglam zasnac!!!! Jak w koncu mi sie udalo to synek sie obudzil z placzem. Potem jeszcze usnelam ale nie na dlugo. Wiec teraz usypialam razem z nim jak kladlam go spac. Zmusilam sie jeszcze do wstania zeby zjesc kolacje ale zaraz ide odespac. Rety jak mi sie nie chce jutro do pracy isc!!!!
Musisz odpoczywać ale ci powiem, że sama nie wiem jak masz to zrobić
Tak czy inaczej trzymam kciuki, żeby te skurczybyki były nieefektywne.
Zovita - dobrze, że już masz postawioną diagnozę. Pewnie ciężko będzie leżeć aż do kwietnia, ale dla maluszka warto :-) Więc niech tyłek zanika, co tam, lepsze to niż żeby się nadmiernie rozrastał ;-)
Przez ten post mąż mi się zadławił herbatą
a z tym żebrem nie bardzo może się ksztusić
Hej dziewczynki
ja wreszcie wróciłam do domu bo ostatni cały tydzień mieszkałam u mamy w mieszkaniu b tam jest mój piesek a mama była na operacji żylaków....no i oczywiście latania do szpitala troche było stresu to nawet nie wspomne!!! no i pozniejsze mieszkanie z mama żeby robic opatrunki BEZCENNE ....już chyba nie mogłabym mieszkac w takim skladzie psychicznie na pewno!!1
Dagmar nie wierze w opcje z twoim psem....nie rozumiem jak moglia pieska tak wywalic...i jeszcze na ten mroz! a mowie ze starszym ludziom nalezy sie szacunek ECH!!
Musze się wam pochwalić że po wielkich bojach z bankami i przeciwnościami losu.....ODEBRAŁAM klucze do mieszkanka))
Co do skurczy to ja mam je zawsze jak zbyt intensywnie zyje albo jak np dlugo siedze przy stole wtedy je mam....moja gin powiedziała mi ze trzeba zwolnic tempo bo pozniej juz bedzie ciezko zatrzymac je! ale nie ukrywam że nie jest to zbyt przyjemne uczucie!
i jak zdarzy mi sie w nocy to nie moge zasnać! chociaż poduszka która tu poleciłyscie właściwie na samym poczatku rewelacja!!!!
Ja mam największy problem z bólem plecy w jednym miejscu na odcinku piersiowym tak mnie nawala ze nie moge posiedziec , spie juz bardzo wysoko mimo ze zawsze spałam na płasko! ale okorpne to i boli!!!
Ja na skurcze łapek albo nóg dostalam magnez razy dziennie!
Zovita uważaj na siebie......i daj im sie zbadać i niech zrobią wszytsko żeby było ci - wam dobrze
przepraszam ze nie napisze do wsyztskich ale czytam wszytsko .....buzka
Gratuluję kluczyków.
Pochwal się jakie mieszkanko
Co do babci to mam ochotę ją zastrzelić
Zovita Zycze Wam zdrowka!
GoGa Tez jem duzo mandarynek. Juz pekam czasem a jem
Chyba dopadla mnie niedawno grypa zoladkowa. Nigdy tego paskudztwa nie mialam. Meczylam sie jeden wieczor ale na drugi dzien juz mi bylo lepiej.
Mialam tez wizyte u gina w srode. Jednak mamy kolejnego chlopca i poki co wszystko jest ok. Dawki tabletek na tarczyce mi nie podwyzszyli wiec tez chyba nie jest najgorzej.
Pozrawiam Was zza Oceanu i przepraszam, ze nie moge byc tutaj na biezaco. Nie daje rady. Ale zaczynam w koncu myslec, ze bedziemy mieli dzidzie druga (trauma po poronieniu) i tak sie ciesze. Chyba bedzie juz dobrze... Musi byc!
Na pewno wszystko będzie ok Jestem tego pewna.
Gratuluję syneczka
Witam kobitki poweekendowo. Ameryka- gratuluje synka. Zovita- leż i się oszczędzaj, moja siostra w obu ciążach miała problemy z rozwarciem i bez leków i oszczędzania się nie obędzie.
Ja też jeszcze pracuje i jest mi coraz ciężej się do pracy zbierać, tym bardziej że rano trzeba ogarnąć moje łobuzy i zawieść do teściów. Dzisiaj nasza 3-latka stwierdziła, że nie rozbierze piżamki i pół godziny mąż z nią walczył, żeby ją ubrać.
My w sobotę w końcu zrobiliśmy torcik dla Mai, mąż na roczek był za granicą więc nie robiliśmy oficjalnej imprezy a po powrocie miał cały czas na weekendy zlecenia, wracał wieczorami i 2 miesiące się to w czasie niestety przesunęło. Pierwsza sobota wolna więc od razu oznajmiliśmy rodzince żeby wpadli na odwiedziny. Postałam przy garach, w połowie pieczenia biszkopta wywaliło korki ale wszystko się udało Na 2 urodzinki Natki też sami robiliśmy torta, bawiliśmy się pierwszy raz z lukrem plastycznym i efekty są super. Majci zrobiliśmy torcik z pszczółką Mają, mąż zrobił figurkę, ja resztę ozdób:-)
No i w końcu oficjalnie oznajmiliśmy że rodzinka się powiększa. Chociaż teściowa niechcąco dowiedziała się dzień wcześniej. Mąż był z Natką na Mikołaja w domu kultury i mama chciała obejrzeć zdjęcia a ja zapomniałam, że ostatnio zrobiłam sobie zdjęcie brzuszka, spytała o to ale ja byłam w takim szoku że nic nie odpowiedziałam. Wszyscy zareagowali super, teściowa tylko trochę się martwi bo zajmuje się małymi a młodsza się nie robi, ale mąż powiedział że teraz będziemy kombinować tak, żeby do pracy od razu nie wracać. Ja bardziej mogę narzekać na swoją mamę niż na teściów, są super kochani, pomagają nam jak mogą, dziewczynki uwielbiają dziadków.
Dobrzy z was rodzice, ja bym ją w piżamie odwiozła
Super mieć takich teściów, naprawdę