reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

.::: Mamusie kwiecień 2014:::.

A dzisiaj jakoś lepiej:) Przesyłam Wam kobitki troszkę pozytywnych fluidków~~~~~~~~~♡♡♡♡♡♡
A poza tym dziś może przyjdzie mi stetoskop to może uda mi się podsłuchać Maluszka:) Wiem że to może być zwodnicze ale licze na to że odróżnię swoje tętno od bicia serduszka Robaczka:)

fajnie, na pewno odróżnisz, bo to już nie robaczek ale wielki dzidź :)
też chciałam takie, ale chyba już nie ma sensu. Kopie jak najęte, tak co godzinkę jestem skopana :)
Witam :-)
Jotemka, Dagmar głowy do góry i nie smutajcie się :-)
Co prawda pogoda nastraja niezbyt optymistycznie. Ja też nie lubię listopada i z utęsknieniem czekam na zimę. Choć w tym roku staram się odpędzić daleko wszystkie smuteczki, w końcu mamy się z czego cieszyć. Rok temu smuciłam się właśnie z przeciwnego powodu, bezowocnie czekałam na dzieciątko, choć byłam w dużej rozterce i sama nie wiedziałam czego chcę.
Teraz nie mam wątpliwości i stwierdzam, że jest to taki piękny czas, że nic mnie nie zdołuje, choć jak każdy mam lepsze i gorsze dni.

Ja dzięki temu, że chodzę do pracy ciągle wyglądam jak człowiek ;-) w każdym razie staram się. Co prawda nigdy nie chodziłam w szpilkach. sukienki noszę tylko latem i od wielkiego święta. Na co dzień ubieram się raczej na luzie, co nie znaczy, że nie mogę być zadbana czy atrakcyjna.
Codziennie się maluję, nie używam ton tapety, ale oko muszę mieć zrobione, a że robię to od wielu lat to wystarczy mi kilka minut.

Podobnie jak niektóre dziewczyny na razie nie mogę przekonać się do spodni ciążowych, jakoś mi nie leżą :baffled: Noszę takie z materiału luźne w pasie coś jak legginsy. Do tego tuniki i jakoś daję radę.
Lubię nosić obcisłe ubrania i podkreślać brzuszek, bardzo mi się to podoba :tak:

Miliondni j
a teraz nie muszę, ale w 1 ciąży miałam brać nospę, z tym że jej nie brałam. Jakoś nie mogłam się przekonać. A o dzieciach ponospowych, to też się naczytałam - zmniejszone napięcie mięśniowe czy jakoś tak.
Jednak wiadomo, że często skutki niebrania są gorsze od tych z zażywania leków.
Ja sama muszę znowu zacząć brać lekarstwa na astmę, bo moje napady kaszlu są coraz bardziej dokuczliwe. Nie jestem tym zachwycona, bo chciałam jak najdłużej tego uniknąć, ale trudno. Muszę zaufać lekarzowi, że przepisze mi specyfik bezpieczny dla dziecka, wiadomo że tak będzie najlepiej, w końcu muszę dzieciątku dostarczac jak najwięcej tlenu.

Kurka, ja też coś się zaczynam dusić ale 26tego idę do gina, to mu powiem i podpytam, czy muszę leki brać :/
ale wolę nie

Ja też nienawidzę takiej pogody typowo listopadowej...

Było wczoraj o sexy wyglądzie. Hmmm... Jak nigdzie nie wychodzę, to potrafię cały dzień spędzić w szlafroku, nieuczesana i bez makijażu, jak idę do ludzi to już mam większą motywację. Jakby narzeczony nie chodził w dresiku i bardziej dbał o sylwetkę, to pewnie dla niego bym się bardziej starała, ale tak to mi się nie chce. Też odniosłam wrażenie, że on bardziej docenia, jak raz na czas się wystroję, jakbym codziennie super wyglądała to przestałby doceniać moje starania.

Dziś będę miała wyjątkowo męczący dzień, najpierw zajęcia, potem idę znaleźć sukienkę na ślub i kupić mamie prezencik na urodziny, później ginekolog, a wieczorem... kolokwium:( Miałam się teraz uczyć, a zamiast tego czytam Wasze wpisy:)

Miłego dnia.

Do nauki, wynocha!!!!!!

Dzień dobry wszystkim

oj widze że smętne humorki co niektóre dzisiaj mają, wypłakac sie dziewczyny i od razu będzie lepiej. Mi zawsze taki porządny ryk pomaga chociaż nie zdarza się często.

Ja ogarnęłam domek ale tak tylko to co niezbędne, coś nie mogę za bardzo ostatnio szaleć z porządkami zaraz mnie tak dziwnie ciągnie ale nie w brzuchu tylko w kroczu, podobnie jak np. chodzę za dużo. Martwię się troszke bo na początku ciaży zaraz po tym plamieniu moja gin. mi się pytała czy mnie w kroku nie ciągnie, wtedy było ok ale teraz tak jakos dziwnie.

Tak sie zastanawiam nad tymi skurczami macicy. Jak wy to odczuwacie? Mi czasami tak sie przez sekundę naciagnie brzuch i mi się zdawało ze to dzidziuś się przemieszcza bo potem np. brzuch z jedej strony był płaski a z drugiej wystawał. ale tak sobie myśle ze to moze te skurcze przepowiadające już. sama nie wiem niby 2 ciąża a nie pamiętam nic.

kroczek- miłego podsuchiwania maleństwa, ojj cos mi sie zdaje że ci dzisiaj uśmiech z twarzy nie zejdzie.

edysiek- ja też nigdy listopada nie lubiłam ale w tym roku nie taki straszny nawet lubie takie rześkie spacerki, co do zimy to ja bardziej sie świąt nie mogę doczekać niz zimy, boje się troche ze jak nas zasypie to z domu nie wyjdę w obawie przed upadkiem.

Patuśka- podziwiam taki intensywny dzień, ja wszystkie obowiązki rozkładam na cały tydzień zeby sie za bardzo nie forsowac ale już wspominałam że ja już "stara baba" jestem i po prostu nie daje rady. No i czekam na fotke tej wyśnionej wymarzonej sukienki. a kiedy ten ślub?

Ja tam pogodę lubię tylko... jakoś tak smutno mi.
Poszalałam, posprzątałam, wyniosłam resztę jesienno- wiosennych ubrań, jeszcze muszę zejść i je poopisywać, jeszcze odkurzanie (zwalę na kochanego męża :p) podłogi i biedra (ale małż mówi, że bez miodu i płatków 1 dzień dzieci przeżyją i chyba go posłucham dla własnej wygody :p)

Byle do 25tego, byle do genetycznego, potem jeszcze 4 tyg. i będę w miarę bezpieczna
 
reklama
Witam. ja tylko na chwilkę. Dziś nie mam czasu na smutanie bo od rana sprzątanie obiadek a wieczorem wizyta więc i stres mały tez jest. Nadrobię zaległości wieczorem-o ile sił starczy:-D:-D Bo wczoraj wczesnie padłam, a i dziś spiąca jestem.....
 
Dagmar zazdroszczę kopniaczków:) Ja już nie mogę się doczekać tego uczucia:) Na razie będę się ratowała stetoskopem chociaż tłumaczę sobie że jakby coś było nie tak to bym coś chyba czuła tzn czułabym się źle, prawda?

Właśnie sobie leżę przeglądam neta i popijam świeżo wyciśnięty soczek z marchewki i jabłuszka:) Jutro jadę z mężem na zakupy a w piątek do fryzjera:)

Truskawkowa trzymam kciuki za wizytę:)
 
Kurcze dziewczyny trochę nastraszyłyście mnie z tą No-spą...:szok: sama z siebie nigdy bym jej nie wzięła ale jak już 3 lekarzy mi kazało to biorę, magne B6 też biorę 2 razy dziennie i żelazo i luteinę więc mam cały komplet :-( a wizyta dopiero 26-tego...

dagmar widzę, że mamy podobnie ja też 25-tego mam usg połówkowe a 26 wizytę u gina i też sobie mówię że byle do 7 miesiąca bo jak coś to lekarze sobie z małym już poradzą ;-)
 
Dziewczyny a ja mam takie troche osobiste pytanie do Was, macie jakies problemy z pogodzeniem sie z tym jak sie zmieniacie w ciazy? Bo mi od kilku dni to siadlo jakos na psychike, ze w ciazy z wulkanu energii zmienilam sie w kanapowca, ktoremu nic sie kompletnie nie chce i ze maz mnie najczesciej oglada w spodniach od dresu, zamiast jak zazwyczaj przed ciaza w sukience i szpilkach ;) Niby wszystko jest miedzy nami w zupelnym porzadku, ale mam takie momenty ze patrze na siebie i sie nie poznaje, niekoniecznie pod wzgledem fizycznym, ale raczej ogolnie... no i ciezko wtedy nie zastanawiac sie co on musi myslec.


Jouluatto ja mam to samo od jakiegos czasu juz czuje sie mega nieatrakcyjna:( to jest jakas porazka...niby wiem ze to trzeba tyc i zmieniac sie bo maluszek musi miec miejsce ale jakos nie mam motywacji zupelnie...przez co mam stany mega depresyjne:(( nawet mowilam mezowi ze tak mam ale oni tego nie rozumieja..kompletnie do nich to ie dociera w czym rzecz! ale powiem ci ze teraz jak mi zle siadam i przykladam łapke do brzuszka i jak kopnie to od razu ja sie usmiecham...a od wczoraj mam tak ze na brzuszku juz widac jak sie rusza:)))

Dzieczyny a powiedzcie mi , zwłaszcza te co stosują NO-SPE, jak często ją bierzecie.. i czy nie boicie się skutków ubocznych? Ja wizyte u gina mam za tydzień dopiero, niby nic się nie dzieję, brzuch troche pobolewa od poczatku, ale się jeszcze nie działo nic takiego żebym musiała jakiekolwiek tabletki brać, staram się nie, mój gin też zreszta nie poleca farmakologii, bo chemia i tylko w pilnych przypadkach itd. Z tym ze od kilku dni mam wrażenie, że ta macica taka twardsza, kłuje troche niepokoi mnie to.. i chciałam wziąć właśnie coś łagodnego, ból mi nie przeszkadza bardzo, ale te skurcze.. nie chce zeby coś złego z tego wyszło

miliondni ja dość szybko zaczęłam brać nospe bo mnie bolał brzuch i miałam takie małe skurcze i najpierw brałam 3 razy dziennie a potem jak mi przechodzilo to biore jak mnie boli albo jak mi jakos tak ciagnie...a tak to nie...ale wiesz mi lekarka w szpitalu przepisala nawet buscopan nie odwazylam sie go wziac .....ale no spe jak boli i ciagnie wole wziac bo lekarz mi powiedzial ze zbyt duze napiecie ie działa dobrze na dzidziolka!!

Dziewczyny co do szpilek...to powiem wam ze ja troche chyab dzieki nim sie nadciagnelam i bolalo okropnie..wiec tez lepiej uwazac:)))

Kurde ale smęciarsko na dworzu az nie chce sie robic nic.....niepracowanie strasznie rozleniwia i przez to j ie mam ochoty robic nic....
 
Rozpisałam się i mi zżarło posta :wściekła/y:

Więc teraz w skrócie...
Nikusia zdrówka życzę i trzymam za Was kciuki!

Ancona szacun! Mi się nie chce już uczyć, ale może za kilka lat, kto wie, zrobię jakąś podyplomówkę...

Co do atrakcyjności w ciąży to w pierwszej czułam się okropnie słoniowata, a teraz czuję się sexy :-)
W normalne ciuchy już nie wchodzę, ale mam 2 pary rurek ciążowych z H&M (kupione na Allegro za grosze), z których jestem bardzo zadowolona. Do tego lużne sweterki lub tuniki i jakoś wyglądam ;) Najwygodniejsze są jednak kiecki dzianinowe, ale kupione w sieciówkach bez etykietki CIĄŻOWE - nie dość, że ładniejsze to jeszcze tańsze :tak:
Co do makijażu to maluję się codziennie bo jeszcze pracuję, ale jak jestem w domu to daję cerze odpocząć (cerę mam teraz tragiczną, tak jak w pierwszej ciąży...). W domu ubieram się na luzie, najczęściej w getry i tunikę. A mąż mi powtarza, że ładnemu we wszystkim ładnie, a ja wierzę w jego kłamstewka;-)

Ola też się nie przejmuję dodatkowymi kilogramami. Wierzę, że znowu będę karmić piersią, to szybko zrzucę nadwyżkę. na razie 1,5 kg na plusie (56 kg na wadze) więc nie jest źle, chociaż brzuch mam wielki.

Madziolina zgadzam się z Tobą - jak się człowiek uczesze, pomaluje i ładnie ubierze, to się przyjemniej robi. Ale sa dni kiedy nie mam ochoty nawet ściągnąc piżamy... Dobrze, że zdarzają się bardzo rzadko :)

Ja czekam na sobote - mam wizytę i może w końcu poznam płeć mojego lokatora...

Marteczka a już odliczam dni do L4. Cały dzień przy biurku jest strasznie męczący. Mamy prawo poleniuchować w ciąży! Trzeba naładować akumulatory na późniejszy intensywny czas.
 
Kurcze dziewczyny trochę nastraszyłyście mnie z tą No-spą...:szok: sama z siebie nigdy bym jej nie wzięła ale jak już 3 lekarzy mi kazało to biorę, magne B6 też biorę 2 razy dziennie i żelazo i luteinę więc mam cały komplet :-( a wizyta dopiero 26-tego...

dagmar widzę, że mamy podobnie ja też 25-tego mam usg połówkowe a 26 wizytę u gina i też sobie mówię że byle do 7 miesiąca bo jak coś to lekarze sobie z małym już poradzą ;-)

No to czekamy na gwoździach razem :D W kupie siła :)

Rozpisałam się i mi zżarło posta :wściekła/y:

Więc teraz w skrócie...
Nikusia zdrówka życzę i trzymam za Was kciuki!

Ancona szacun! Mi się nie chce już uczyć, ale może za kilka lat, kto wie, zrobię jakąś podyplomówkę...

Co do atrakcyjności w ciąży to w pierwszej czułam się okropnie słoniowata, a teraz czuję się sexy :-)
W normalne ciuchy już nie wchodzę, ale mam 2 pary rurek ciążowych z H&M (kupione na Allegro za grosze), z których jestem bardzo zadowolona. Do tego lużne sweterki lub tuniki i jakoś wyglądam ;) Najwygodniejsze są jednak kiecki dzianinowe, ale kupione w sieciówkach bez etykietki CIĄŻOWE - nie dość, że ładniejsze to jeszcze tańsze :tak:
Co do makijażu to maluję się codziennie bo jeszcze pracuję, ale jak jestem w domu to daję cerze odpocząć (cerę mam teraz tragiczną, tak jak w pierwszej ciąży...). W domu ubieram się na luzie, najczęściej w getry i tunikę. A mąż mi powtarza, że ładnemu we wszystkim ładnie, a ja wierzę w jego kłamstewka;-)

Ola też się nie przejmuję dodatkowymi kilogramami. Wierzę, że znowu będę karmić piersią, to szybko zrzucę nadwyżkę. na razie 1,5 kg na plusie (56 kg na wadze) więc nie jest źle, chociaż brzuch mam wielki.

Madziolina zgadzam się z Tobą - jak się człowiek uczesze, pomaluje i ładnie ubierze, to się przyjemniej robi. Ale sa dni kiedy nie mam ochoty nawet ściągnąc piżamy... Dobrze, że zdarzają się bardzo rzadko :)

Ja czekam na sobote - mam wizytę i może w końcu poznam płeć mojego lokatora...

Marteczka a już odliczam dni do L4. Cały dzień przy biurku jest strasznie męczący. Mamy prawo poleniuchować w ciąży! Trzeba naładować akumulatory na późniejszy intensywny czas.

a tam kłamstwa, no coś ty on tak ze szczerego serca :D
 
hej Laseczki!

A ja się rozłożyłam na dobre i przeziębiona razem z córą siedzę w domu... chyba wczorajsze stanie 1,5 godz w kolejce do rejestracji w szpitalu okulistycznym mi się nie przysłużyło.
A nawiązując do tematu samopoczucia - w pierwszej ciąży dużo bardziej przezywałam zmiany zachodzące w moim organizmie, rosnący brzuszek i ja rosnąca wszerz. Teraz jestem z tym całkowicie pogodzona i mimo, że przytyłam więcej niż w pierwszej ciąży to humor mi dopisuje i chętnie pokazuję ciążowy brzuszek. I ubieram się ładnie codziennie dla siebie, makijaż i włosy zrobione muszą być :-)

butterfly zgadzam się - sukienki dzianinowe są najlepsze

kurcze mnie też coś brzuszek twardnieje za często ostatnio, muszę w poniedziałek podpytać gina co robić. a z Mają nospy nie brałam (żadnych lekarstw nie brałam) a i tak miała obniżone napięcie mięśniowe i rehabilitację do roku.

Dziewczyny głowy do góry! listopad to nie koniec świata! ja tam go lubię, bo mam urodziny :-p przesyłam Wam pozytywną energię, mimo iż mnie gorączka męczy!!!

aha a ja podsłu****ę malucha przez pulsometr do ćwiczeń ;-) poza tym kopie jak najęty, więc nie mam wątpliwości że dobrze się bawi w brzuchu.

nikusia odezwij się! mam nadzieję, że wszystko będzie w porządku.
 
reklama
Witam kobitki. Dołączam do Was, późno (bo to już 19 tc). Ciąża była dla nas zaskoczeniem, dwie pociechy mamy już w domu, akurat miałam zakładać spiralę bo młodszą jeszcze karmiłam a tu II krechy. Jakoś na początku ciężko mi było się oswoić z myślą (mężowi poszło łatwiej). Chciałam się cieszyć ale wiadomo jak to u nas jest, finanse:( A do tego cały czas czekamy żeby powiedzieć rodzicom, gorzej niż dzieci (a już po 30-tce). Czekam też z niecierpliwością na usg bo na tych, na których byłam do tej pory (jedno tydzień czy 2 temu) lekarz stwierdził, że człowiek żyje i rośnie. A wiadomo jak to w ciąży, człowiek wariuje i tysiąc złych myśli przychodzi do głowy
 
Do góry