reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

.::: Mamusie kwiecień 2014:::.

Niciaa nie pozostaje Ci zatem nic innego jak pięknie upaść dorodne niemowlę ;-) Gwarantuję na swoim przykładzie, że przy 5 kiloskach cesarka murowana :baffled:
 
reklama
hehe tym razem wolałbym, żeby urodziło się troszkę mniejsze tak ok 3700 było by idealnie ;-) liczę, że pierwsza cesarka będzie wskazaniem do drugiej, a jak nie, to będe się zastanawiać co i jak ;-)
 
Dziewczyny, może i ja dołączę się do dyskusji o porodach. Miałam w końcu dwa :-) No i oba naturalne, bez znieczulenia.
Pierwszy poród, kiedy rodziłam córcię, był rewelacyjny. Rano o 9 byłam w szpitalu u mojego lekarza. Lekarz stwierdził, że mam 2 cm rozwarcia. Wykonał masaż szyjki macicy i powiedział, że dziś koło 11 dostanę surczy. O godzinie 10.55 dostałam pierwszych skurczy tak co około 55 minut. Koło godziny 15 skurcze już były co 15 minut. Aż około 16.30 zrobiły się co 8 minut. Ponieważ wówczas mieszkaliśmy we Wrocławiu, zadzwoniłam do lekarza, czy już mam jechać. Powiedział, że tak. Dojechaliśmy około 17. O 17.15 odeszyły mi wody na korytarzu szpitalnym. A córcie urodziłam 20.18. Poród narturalny, bez wspomagaczy. Bez znieczulenia.
Drugi poród był bardziej skomplikowany, aczkolwiek też naturalny. Przy synku zaczęły mi sączyć wody płodowe, więc dostałam oksytocynę, czopki, zastrzyki domięśniowe żeby wywołać poród. Także byłam około 17 w szpitalu. A urodziłam dopiero 2.05 w nocy. Także naturalnie, bez znieczulenia.
I powiem Wam dziewczyny, że całym sercem jestem za porodami naturalnymi. Boli, ale jest to ból który można znieść. Ale jaka duma, że to zrobiłam :-) Przy obu porodach był przy mnie mój mąż. Bardzo mi pomagał.
Teraz, kiedy spodziewam się bliźniaków, raczej nie będę mogła rodzić naturalnie. Noszę okulary, no i cały czas mam problem z okiem lewym (pozostałość po pozagałkowym zapaleniu nerwu wzrokowego i obalone podejrzenie stwardnienia rozsianego). Strasznie ubolewam nad tym, bo wierzcie mi, gdyby była ciąża pojedyncza, na pewno rodziłabym naturalnie (chyba, że byłyby jakieś komplikacje).
Ale dziewczyny, nie zrozumcie mnie źle, to jest mój punkt widzenia, a każdy zna siebie najlepiej i wie co dla niego będzie najlepsze. Także trzymam kciuki, aby każda z nas podjęła najlepszą dla siebie decyzję :-)
 
hej,

Dzis juz w pracy mam dostep do kompa, wiec do Was pisze.
Niestety weekend nie byl dla mnie uprzejmy... W sobote umarla moja kochana babcia, w tym tygodniu pogrzeb. Boje sie o dziadka, ktory zostal sam, nawet proponowalismy, zeby z nami zamieszkal, ale to narazie za swiezo.
W sobote lecimy do Hiszpanii, juz wiem, ze nie ma sie czego bac jesli chodzi o lot- babcia czuwa, a poza tym, ja jakos przeczuwalam, ze ona umrze, nawet pomyslalam sobie taka rzecz, ze zycie za zycie, wiec jak jestem w ciazy, to ona ... i tak sie stalo, dlatego wiem, ze nic sie nie stanie!

Ide we wtorek na usg, moze uda sie, zebym poszla dzis, ale to zobacyzmy.
 
Witajcie,

madziolina bardzo mi przykro z powodu Twojej babci ;* Jestem przekonana, że całą ciążę będzie czuwać nad Tobą i maleństwem :)

Witam również wszystkie nowe dziewczyny :)

Mnie dziś boli głowa..ale walczę ze sobą mimo iż lekarz pozwolił wziąć Apap w razie konieczności, ale nie chcę tego robic. Mam dzisiaj cieżki dzień w pracy, i szykuje sie tak cieżkie 2 tygodnie...ale od października L4 więc wtedy odpocznę...

Ja w weekend czułam się gorzej z mdłościami, ale dziś jest troszkę lepiej. Pewnie tak będzie, ze raz lepiej raz gorzej...

Odnośnie porodowych zapisków to ja również jak najbardziej chciałabym rodzic naturalnie. Z mojego punktu widzenia cesarka to operacja i zawsze niesie za sobą ryzyko.... Moja koleżanka, która jest ginekolgiem opowiadała i dziewczynie, której bogaci i dorbze postawienie rodzice zafundowali cesarkę mimo iż nie było ku temu żadnych wskazań i dziś dziewczyna jest warzywem bo w trakcie zabiegu coś poszło nie tak. Nie chcę tutaj nikogo straszyć, ale ta historia mi uświadomiła, ze jednak wolę sama panować nad porodem i bólem...Chcę poczuć jak daję nowe życie :-) Córkę urodziłam naturalnie choć powiedziano mi, ze źle mnie obmierzyli i cud, ze ją urodziłam..ale bardzo chcę zobaczyc jak to będzie za 2gim razem, być może pójdzie to wszystko sprawniej i poród przebiegnie spokojniej :)

Mam nadzieję, ze się na mnie nie pogniewacie za ten powyższy smutny przykład....

Miłego Dnia mamuśki ;-)
 
Cześć dziewczynki :-)

Ja dzisiaj wstałam w świetnym nastroju, mam chęć do wszystkiego - właśnie zjadłam talerz kalafiora z bułką :-)
Od rana biegam - najpierw odstawiłam synka do zerówki, on poszedł baardzo chętnie a ja jak wychodziłam z sali to mi się ręce trzęsły - głupia jestem ale cóż mamusie tak mają hehe.

Później byłam u lekarza (w nocy myślałam że się uduszę od tego wstrętnego kaszlu) ale w tym okresie ciąży NIC brać nie wolno buuu, ewentualnie smarowanie klatki piersiowej i szyi amolem, lipa z miodkiem do picia, syropek z cebuli i chustka na szyję - oby pomogło, dzisiaj to już mi się odrywa i może nie długo przejdzie. A z Kubą idę jutro popołudniu.

Byłam też w laboratorium zapytać ile będą kosztowały badania bo pewnie jutro pójdę zrobić i pani powiedziała że ok 120-130zł. Zastanawiam się czy to nie za wcześnie? bo wizytę mam 18.09.

Olu, dziewczyny a jak tam Wasze przedszkolaki pierwszego dnia?
 
witam.
U mnie weekend jak najbardziej ok:-) Poza faktem, że syn mi się popsuł-smarka, że aż żal patrzeć:baffled:
A i przyznać się muszę, że.....zaczynam świrować........w poprzedniej ciąży właśnie tego dnia zaczęły się plamienia itd więc dziś siedzę jak na igłach.....wiem wiem nie wolno tak myśleć itd ale się nie da..........oby jak najszybciej minęły te3 tyg...
 
Hej:)
u nas wyjazd zaliczony do udanych, chociaż w piątek wieczorem tak się z moim mężem pokłóciłam, że jeszcze w sobotę rano płakałam... Poszło oczywiście o bzdurę, od słowa do słowa i we mnie wezbrała wielka fala łez, nie do opanowania :/ mąż twierdzi, że bardziej "buczę" i odpowiadam opryskliwie. Mnie się wydaje, że nie, że to on jest przewrażliwiony, ale kto ma rację?
W niedzielę zajrzeliśmy do następnych znajomych na imprezę urodzinową. Było 8 par dorosłych, z czego jedna bezdzietna (jeszcze za wcześnie;) ) a do tego 11 dzieci, z czego zdecydowana większość poniżej 4 roku życia. Chaos i larmo przez 5h :D No i jako, że nieprowadzący aut mieli do dyspozycji wino lub piwo to mnie też pani domu chciała uraczyć winkiem, odmówiłam, to zaproponowała lżejsze, różowe musujące truskawkowe 5% alko (pachniało bosko i miałam ogromną ochotę!), znowu odmówiłam, a ona zgadła o co chodzi i zaraz mnie wyściskała z bananem od ucha do ucha i z pytaniem, czy ta odmowa jest CZYMŚ spowodowana? Przyznałam się, no i była czysta radość i gratulacje:) Później mi obiecała wszystkie akcesoria i ciuchy po swoich dzieciach, więc jak tylko będę już pewna co i jak i co do płci to mam dać znać, a będę mieć wyprawkę. A już mam obiecaną po dzieciach dwóch koleżanek, więc się zastanawiam, czy ja w ogóle będę musiała cokolwiek kupować? Chyba za to zainwestuję w ciepłą ciążową kurtkę i ciepłe spodnie :)
Objawy mi się straciły zupełnie. Trochę mnie zemdliło wczoraj po torcie, ale to niezależnie od ciąży i tak by mnie zmuliło od kremu. Nie jestem śpiąca aż tak, nie ciągnie mnie podbrzusze, nie mam mdłości, nie odrzuca mnie na zapachy. Jutro wizyta i aż się boję, czy ja w ogóle jeszcze jestem w ciąży??:/ czuję stres. Jeśli będzie ok, to powinnam usłyszeć serduszko. A jeśli nie będzie ok, to trzeba będzie się tym wszystkim uradowanym znajomym wytłumaczyć...
 
reklama
dziewczyny, czy też macie taki bardziej powiedzmy żółtawy śluz?? Ja mam tak od wizyty u lekarza i już się zastanawiam czy wszystko jest ok.....
 
Do góry