reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

.::: Mamusie kwiecień 2014:::.

Jejku misiarska ja tez sie poplakalam a w pracy jestem!
Bedzie dobrze! Super, ze dwujeczka, nie ma co plakac, dacie rade, dali byscie nawet z trojaczkami!

Dzis jest piatek i sie ciesze, ze jeszcze 6 godzin pracy i dop domu i weekend wolny i bede odpowczywac!!!
Jak mi sie nie chce juz do pracy chodzic to masakra! Ale chodze.
Lecimy za tydzien do Hiszpanii na 2 tygodnie i jak wroce to juz bedzie 12 tydzien, do lekarza mam 1 pazdziernika i mysle, ze popracuje do konca pazdziernika lub listopada i spadam na zwolnienie.
Nie chce tez ich zostawiac w 4 miesiacu, jesli bede sie dobrze czula, bo tak chamsko, chociaz mam prace mega stresujaca i nie usmiecha mi sie tu byc, wiec zobacze!
 
reklama
Misiarska widzę że Twój opis doprowadził większość do łez i mnie także :happy: MEGA GRATULACJE!!!! bliźniaki to nie lada wyzwanie ale jak wesoło będzie!!! Super!!!

Ja narazie w spodnie wchodzę (tylko jedne już odstawiłam bo i tak były ciasne) ale rano jak wstałam to zauważyłam że brzuszek już się delikatnie zaznaczył i powoli już widać.

Wczoraj mój mały poszedł jeździć rowerem i wieczorem ciężko było mi go zrozumieć bo biedaczysko stracił głos! Chrypka jak po dobrym melanżu ;-) Myślę sobie no to pięknie, w poniedziałek do zerówki - nowa szkoła, nowe dzieci, żeby tylko się nie rozchorował na noc było smarowanie, lipa z miodem do picia i rano wstało nowe dziecko :-) za to ja wstałam dzisiaj z konkretną chrypą, aż mi się coś odrywa i boję się żeby mnie całkiem nie rozłożyło i żeby fasolce nie zaszkodzić. Wypiłam na śniadanie mleczko z miodem i masełkiem, gardło wysmarowałam amolem, zakręciłam chustkę i chociaż do południa poleżę :-(
 
Mojeboje super wiadomości! mam nadzieje, że ta wada okaże się nie taka straszna :) a co do ubrań, to ja mogę Ci powiedzieć na swojej poprzedniej ciazy, że tak serio to dość długo bluzki nosiłam normalne, potem rozmiar wieksze a potem dwa, tylko spodnie/spódnice musiałam mieć ciażowe a bluzki kupowałam większe :)
Pierwsze spodnie kupiłam sobie zaraz po 12tc takie z pasem i to były super :) nosiłam też spódnice w gumkę :D
a bluzki po prostu kupowałam rozmiar wieksze, bo nie podobały mi się ciązowe, dopiero na koniec znalazłam kilka fajnych tunik dla brzuchatek, ale tak to nosiłam normalne ubrania, a niektóre elastyczne po prostu się poszerzały :D okazało się, że raczej istotniejsze było by były długie niż szerokie :D

Misiarska haha niezłe przeczucie miałaś z tą kobietą z bliźniakami :) ale ogólnie cudownie napisałaś! czyli najpewniej jednojajowe, domyślam się, że jesteś w szoku a jednocześnie szczesliwa, ja trzymam kciuki mocno by ciąża mało dała Ci sie w kość, by było spokojnie, nudno a po rozwiązaniu wesoło :)

Lara co do duphastonu/luteiny to mi kiedyś gin, jak brałam poprzednio, mówiła, że dopóki łozycko całkowicie nie przejmie funkcji czyli gdzieś do 16 tc, ale niektóre biorą i całą.


Marcia widzę, że Ty też masz różne czarne myśli, jak ja, myślałam, że będzie łątwiej, a jakaś taka większa świadomość tego co mnie czeka sprawia, że w efekcie jest trudniej :)

Mnie odpukać nie męczą już wymioty, ale mdłości miewam, smaki też mam niezłe, za to brzuch mnie nie boli jak poprzednio, może dlatego, że macica już inaczej się rozciąga niż za pierwszym razem? W każdym razie odliczam dni do wizyty, jeszcze 4, wiele z Was już widziało serduszko, a ja jeszcze nie, przebieram nogami, mam mętlik myśli.
 
Dzień dobry wszystkim.
Ja jestem od wczoraj dosyć zaniepokojona... Miałam wolny dzień a o dziwo nie męczyła mnie senność i miałam jakąś energię życiową, więc postanowiłam trochę ogarnąć chałupę, bo bajzel na kółkach się zrobił. Pranie, zmywanie, obiad, przebrałam pościel (głupia, materac jest ciężki a obracamy go za każdym razem, żeby nie wyleżał się w jednym miejscu), potem jeszcze odkurzanie. Kiedy kończyłam odkurzanie mąż wrócił z pracy i jak już sprzątałam odkurzacz to poczułam dziwne, nietypowe kłucie w miejscu, w którym zagnieździła się fasola. Nie był to ból, jaki towarzyszył mi na początku, taki jak na @, ciągnący, tylko punktowo kłująco dosyć mocno, aż się kurczyłam. Zrobiłam krok do przodu i znowu ból. Mąż zauważył, że się kulę i trzymam za brzuch, od razu kazał mi się położyć i do wieczora nie wolno mi było wstać. Sprawdzałam tylko śluz, którego wciąż mam pełno, czy nie plamię, ale nie, śluz czysty. Jak tylko się ruszałam na kanapie to znów lekko bolało, ale po ok. 2h się uspokoiło. Dzisiaj rano też ok, ale wszystko robię w zwolnionym tempie i niczego nie dźwigam. Jeszcze nigdy nie szłam tak powoli do pracy, jak dziś. I jak już doszłam, to znowu pojawił się ten ból :( chociaż wciąż nie tak mocny jak wczoraj po tym odkurzaniu. Weekend wolny więc trochę odpocznę, ale jedziemy do znajomych na dwa dni więc będę musiała powiedzieć o ciąży żeby wytłumaczyć, dlaczego zalegam na kanapie a np. nie imprezuję. We wtorek wizyta u gina, powiem mu o tym bólu. Boję się, że da mi od razu L4. Z jednej strony chciałabym, ale z drugiej w pracy jeszcze nic nie wiedzą, a jesteśmy teraz we dwie, bo trzecia dziewczyna jest jeszcze na urlopie w Anglii... Nie chciałabym zostawić tej jednej w takiej sytuacji, że będzie chodziła sama po 12h codziennie do pracy, ale jeśli coś się będzie dziać niedobrego, to fasola jest priorytetem.
Teraz już wiem i widzę, że ciąża to taki dziwny czas, kiedy nie mogę się forsować jak dotychczas, tylko wszystko robić spokojniej, wolniej i bez dużego wysiłku. Niby nie choroba, a jednak...
 
Witam :-)
Misiarska
i ja sie wzruszyłam czytająć Twojego posta, fajnie to wszystko opisalaś. A najbardziej podobała mi się puenta :tak: i od razu humor mi sie poprawił :-)
Marcia i ja mam od wczoraj cos dziwne nastroje :baffled:
Też mnie stresuje brak objawów, mdłości prawie żadne, tylko senność. A wyspać się nie mogę, bo ciągle w nocy budzę się na siku, choć to chyba objaw.
No ale jakby ich było więcej to chyba bym spokojniejsza była.
Mojeboje super, że jest lepiej niż myślałaś.
No właśnie ja też się zastanawiałam nad nowymi spodniami. Tylko na ciązowe to za wcześnie. To przydałyby się po prostu jakieś luźniejsze, tylko czy jest sens kupować na miesiąc czy dwa.
Choć może przeszukam stare ciuchy, bo możliwe że gdzieś mam schowane spodnie jeszcze sprzed diety, to może by się nadały ;-) Ja taki chomik jestem i zawsze mi szkoda wyrzucić, to może i gdzieś są.
Wiatr&woda może to chwilowe zmęczenie.
Mnie w ciągu dnia brzuch nie boli, ale zdarza się w nocy takie lekkie kłucie. I potem mam stresa i nie mogę zasnąć.
 
a ja nie mam zabardzo zadnych objawow oprocz ciagniecia.
Jesli chodzi o ciuchy to ja nie bede narazie nic kupowac, bo ja mam duzo bluzek roznego rodzaju tunikowatych, takich luznych na brzuchu, bo ja takie lubie, a spodnie to nosze biodrowki, ale mam tez troche dresow i takich alladynek, czy leginsow, wiec nie bede kupowac.
A spodnie, czy spodnice z pasem, to moze dopiero jak bede miec duzy brzuch :-)
 
Edysiek - to badanie, gdzie wypijasz glukozę to się nazywa krzywa cukrowa i robione jest później, teraz tylko badają poziom glukozy w Twojej krwi na czczo. Swoją drogą się nasłuchałam od znajomych o tej krzywej cukrowej, po po wypiciu kubeczka czystej glukozy łatwo i chętnie się pawiuje, a nie wolno, trzeba wytrzymać i czekać chyba z dwie godziny na kolejne pobranie krwi :rofl2: i dzięki:)

Ja też dużo słyszałam o tym że po tej glukozie można zwymiotować ale mój gin od razu powiedział mi że mam kupić cytrynę i wycisnąć do tego kubeczka . I powiem że jak wypiłam to było dobrze , tylko że pobierają ci krew , wypijasz tę glukozę i przez 2 godziny nie można jeść i pić i znowu pobierają krew. A te 2 godziny to masakra . Chce się strasznie spać, jeść i pić.
 
Mojeboje - cudowne wiadomości! myślałam o Tobie i ciekawa byłam jak po usg, a tu takie dobre wiadomości! gratulacje!

Misiarska - ja też się wzruszyłam czytając Twój post o usg :-) widocznie tak miało być, że będziesz miała bliźniaki. Dobrze, że są w osobnych workach owodniowych, u mojego brata na pierwszym usg nie było widać przerwy pomiędzy workami, ale na drugim usg już było widać. Tylko teraz jeszcze ważne, żeby miały dwa łożyska, bo ponoć może się zdarzyć jedno łożysko przy dwóch owodniach, ale mam nadzieje, że u Ciebie będą dwa! Będzie wesoło, dzieci to szczęście :-) tylko pewnie samochód musicie zmienić hihi :-)

Marcia - ja też mam czasami czarne myśli :( świadomość co się możę wydarzyć w ciąży, wiedza o rozwoju dziecka, o różnych przypadkach, o których słyszałam już po urodzeniu pierwszego dziecka powodują, że martwie się o wiele więcej rzeczy, ale w pierwszej ciąży też się martwiłam tylko o co innego.. więc i tak żle i tak niedobrze ;-) a tak serio to jest "normalne", już zawsze ten stres będzie nam towrzyszył i to jest najgorsze w macierzyństwie...

wiatr&woda - uważaj na siebie, odpowcyzwaj w weekend, a jak będzie Cię dalej bolało to może jedz do lekarza..?

Co do badania na obciążenie glukozy w III trymestrze to ja też się go obawiałam, wziełam ze sobą cytrynę i nie pozwolono mi jej wcisnąć! bo ponoć to coś tam zmienia... nie rozumiem tego, też wiele moich koleżanek dodawało cytryne i spoko. Tak czy inaczej ten kubeczek trzeba wypić max w 10 minut i potem po godzienie pobierają krew i po dwóch. U mnie nie było tak źle.. nie sprawiło mi to wielkich problemów.
 
HEj Dziewczyny,

MIsiarska, ale się Twoje dzieciaczki będą smiały jak im opowiesz tą historię ;) Super!! Rzeczywiscie wzruszające :))))

mojeboje, pewnie się uspokoiłaś trochę po wizycie :) I super, że wada nie taka syraszna jak przypuszczałaś.

wiatr - ja tez tak miałam jakiś czas temu, akurat czyściłam klapki i chciałam je odstawic i się wykręciłam tak mocno by sięgnąć po nie i mnie tak mocno zakłuło w prawym boku, jakby grubą igłe ktoś wbijał. tez od razu poszłam się połozyć i przeszło mi dopiero na drugio dzień, A wczes niej tak miałam po odkurzaniu i potem wyczytałam, że w ciąży nie powinno sie odkurzac, mąz był przy tym moim ukłuciu i od tamtej poty tylko on odkurza.

Dziewczyny dziękuję za wskazówkę z cytryną do glukozy, bo tez będę miała to badanie i nei wiem jak to przeżyję,

Ja wczoraj się zatrułam czymś, myslę, że parówką, którą zjadłam przed obiadem. Ja mam bardzo wrażliwy żołądek. Jak zaczęłam wymiorować o 8 wieczorem to skończyłam późno w nocy, przy tym okropny ból głowy :/ Ale już mi przeszło :)

BYłam tez na pierwszej wizycie z położna, trwała około 1,5h , pobrali mi krew do tych wszystkich badań (hiv, antyciala, grupa krwi ijeszcze z 10 innych) wzieli mocz do badania, dali witaminy ciążowe i mnóstwo ulotek i książeczek o ciązy. Pozatym założyła mi karte ciązy, która mam nosic zawsze przy sobie, nawet na wakacje ją zabierać. Za 20 dni mam USG, dowiem się dokładnie jaki jest wiek ciąży, i zmierzą dzidzie, sprawdza zagrozenie zespolem downa i mnostwo innych.
 
reklama
Misiarska Ty nam tu takich opisów więcej nie serwój bo zalejemy forum łzami wzruszenia :tak: Ubrałaś to wszystko w piękne słowa.. A tak w ogóle to pewnie ostatecznie marcówką zostaniesz a nie kwietniówką :rofl2:

Mojeboje ja tak samo jak dziewczyny w pierwszej ciąży rosłam stopniowo, dopiero w 4-5 miesiącu musiałam kupić ciążowe ciuchy, a wcześniej mieściłam się raczej w normalne.. Tym razem już czuję ciasno w spodniach hihi Tym bardziej, że jak rzuciłam palenie to mi przybyło 3 kilo do wagi startowej ;-) A teraz to nie wiem ile ważę bo się nie mogę doprosić, żeby mężu poszedł kupić baterię do wagi, a sklep mamy 10m od klatki :baffled:

Lara, Ola10 a bierzecie 1x czy 2x ten duphaston?? Ja w pierwszej ciąży łykałam do 15tygodnia, ale wydaje mi się, że raz dziennie, nie pamiętam..

Polisia po suwaczku widzę, że u Was za niedługo wielkie wydarzenie :happy2: Szykujecie coś na roczek specjalnego??

Wiatr&woda dokłądnie niby nie choroba, a jednak ech.. Widocznie fasol dał mamie do zrozumienia "weź wyluzuj kobieto!" więc luzuj i odpoczywaj :-pi miłego spotkania ze znajomymi!!

Kali w UK chyba pije się coś innego przy badaniu glukozy, pamiętam, jak dziewczyny na marcówkach meiszkające zagranicą opowiadały, że smakowało jak oranżadka :-p

A ja po tygodniu siedzenia w domu z Jasiulkiem nie żebym się nudziła, bo młody nie daje chwili wytchnienia, ale już kombinuję co by tu zmienić w naszym mieszkanku.. Mamy je 3 lata, trochę już się "dobiło", wypadałoby przemalować, przemeblować.. Syndrom wicia gniazda mam na najzwyższym poziomie hihihi :laugh2:
 
Do góry