reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

.::: Mamusie kwiecień 2014:::.

reklama
Misiarska spóźnione gratki!!!
Ja też byłam na duphastonie ale lekarz kazał odstwić dwa dni po zaprzestaniu plamienia, także już nie biorę - nie wiem czy dobrze robię. Może skonsultuję to jeszcze...
A co do spodni to mnie troszkę już gniotą te co bardziej dopasowane. Także dziś kupiłam dresowe na gumce. Całkiem ładne i dopasowane no i mega wygodne. Także chwilowo będę dresiarą:-D
 
niciaa - samochód staramy się zaplanować, ale wszystko tak nagle się wydarzyło... Mieliśmy wziąć nową 5-osobówkę z salonu, ale na to wygląda, że pozostaje nam używany bus albo mini van :-) . Co do łożysk, to nie wiem. Mam nadzieję, że są dwa... Zdecydowanie jest to bezpieczniejsze dla maluchów.

malina - też mam wrażenie, że z terminem kwietnia nie doczekam :-) Zwłaszcza, że mam termin na początek. Więc albo marzec, albo luty (oby nie). Ale nie martwcie się - i tak Was nie opuszczę :-)

aniołek - udanego wyjazdu zatem życzę :-)

Ancona, TruskawkowaMamba - zdrowiejcie kochane. Truskawkowa - głowa do góry, będzie dobrze, a doły zdarzają się każdemu

Ja wczoraj wykazałam się nieodpowiedzialnością kompletną. Pojechałam na targ, kupiłam 16 kg malin na soki, przyjechałam do domu i do wieczora wszystko przerobiłam. Posprzątałam cały dom, ugotowałam obiad, zrobiłam sernik na zimno, a następnie przyszli do mnie jeszcze znajomi z córcią. A wieczorem byłam tak zmęczona, że aż nie mogłam zasnąć :-) A dziś lekko zaczęło mnie w brzuchu kłóć. Ale już przeszło, więc mam nadzieję, że chwilowe. Kumpela mnie dziś przestraszyła, że miała znajomą, która w ciąży bliźniaczej przeleżała pół ciąży. Mam nadzieję, że ze mną będzie dobrze. Ogólnie jakoś troszkę boję się o maluchy. Boję się, że właśnie mogą mieć jedno łożysko, że coś im może się stać. Ciąża bliźniacza niby jest ciążą zwiększonego ryzyka.... Ogólnie w końcu zaczęłam się tak naprawdę cieszyć, mówiąc sobie, że jakoś to wszystko ogarniemy. No i najchętniej podzieliłabym się tą informacją z całym światem :-)

Wieczorne buziaki i uściski
 
Truskawa głowa do góry!!!!!!

Misiarska no my nigdzie Cię nie wypuszczamy, ani do marca a tym bardziej lutego :angry: Po takim dniu to ja bym chyba tydzień musiała leżeć, wytrzymałe te Twoje małe fasolinki :tak: Czasami lepiej nie słuchać "dobrych" rad "dobrych" znajomych, bo można tylko neipotrzebnie się zestresować.. Na marcówkach '11 mieliśmy również mamusię bliźniaków, superowo się czuła, obie dziewczyny w brzuszku też, urodziły się bodajże w 37-38tyg, obie powyżej 2kilo, dzisiaj piękne i zdrowe laseczki :blink:
 
ni_kusia - świetny blog:), bardzo ciekawe historie (chociaż niektóre smutne, lepiej ich unikać w naszym stanie)

wiatr&woda - wypoczywaj dużo i przede wszystkim bądź dobrej myśli. Udanego weekendu!

marcia
- co do mojej wady to miałam robione HSC i HSG w szpitalu - oba przeprowadzali jacyś profesorowie i żadne nie dało jednoznacznej oceny - nie udalo się obejrzeć w całości, ale oba wskazywały bardziej na macicę jednorożną lub całkowitą przegrodę macicy. Z pewnością stwierdzone było, że prawy róg jest ok, prawy jajowód drożny, a co z lewej strony - nie wiadomo. Miałam też rezonans, który z kolei stwierdzał macicę dwurożną. A to moje ostatnie badanie pokazało, że fasolka jest w lewej macicy. Pani przeprowadzajaca to ostatnie USG stwierdziła, że najprawdopodobniej są po prostu 2 macice, ale pewności nadal nie ma. Na pewno wiem już, że to nie jest tak, że tylko prawa strona jest sprawna:)

Dzisiaj miałam pobraną krew do wszystkich zleconych badań. No i oczywiście po raz kolejny w mojej sytuacji pielęgniarki miały problem żeby się wkłuć. Najpierw prawa, nie udało się, w końcu poszło jakoś w lewą ale trochę się namęczyły.Jak zapytałam czy mogłabym dostać pojemniczek na mocz, pani najpierw się wykręcała, że mało ich ma, ale potem powiedziała, że nieee nie może odmawiać kobiecie w ciąży bo ją myszy zjedzą;)
Po tym pobraniu dosyć długo było mi słabo, dopiero jak sobie pojadłam przestało mi być słabo a zaczęłam się gorzej czuć. Lepiej poczułam się dopiero wieczorem w domu kiedy zjadłam paczkę solonych chipsów:o

Dzisiaj rozmawiałam z moim kierownikiem. To tak naprawdę pierwsza osoba, która się dowiedziała, ale ponieważ i kierownik jest spoko i praca jest spoko, uznałam, że będzie to nie fair jeśli zostanie tym zaskoczony w razie L4 no i dobrze, żeby mógł odpowiednio zaplanować pracę i podział sił w najbliższym czasie. To była bardzo miła rozmowa, pogratulował mi i niesamowicie się ucieszył i ten radosny nastrój udzielił się także mi na większą część dnia:)
 
Ostatnia edycja:
Co do spodni to na razie uwierają mnie jak siedzę i wtedy je sobie rozpinam, ale pewnie wygodniej i bezpieczniej będzie się z nimi pożegnać i wybrać luźniejsze. Mam nadzieję, że pożegnam się na jakiś rok i potem znów się w nie wbiję;)
 
malinaa - jakoś do tej pory nie miałam problemu z utrzymaniem ciąż. Tylko w pierwszej już około siódmego miesiąca musiałam leżeć, bo skróciła mi się szyjka macicy, no i zaczęło się robić około 2 cm rozwarcia. Lekarz bał się, że za wcześnie urodzę i kazał mi się położyć i tylko na siusiu wychodzić. Ja, jako osoba bardzo aktywna, miałam strasznie ciężko żeby się przystosować... :biggrin2: Ale miałam nad sobą męża, więc niestety musiałam. I tak dotarłam do terminu, ale swojego, nie tego wyznaczonego przez lekarza. Bo wręcz się z nim kłóciłam o termin, że ja lepiej wiem kiedy moje dziecko się urodzi. No i wygrałam :biggrin2: Córcia urodziła się duża bo 3710. No i właśnie mając w pamięci tamto leżenie niezbyt mi się uśmiecha znowu leżeć....

mojeboje - myślę, że nawet gdybyś miała dwie macice, to chyba nie jest problematyczne dla rozwoju dziecka? Myśl kochana pozytywnie.
Dobrze, że Ci się udało "wyłudzić" pojemnik ;-) A co tam, niech się nas boją :biggrin2:
Najlepsze, kiedy masz wsparcie także w pracy. Przynajmniej wiesz, że zwolnienie nie zaszkodzi jej, a potem masz gdzie wracać... Pozazdrościć kierownika

Mam dziwną tendencję spadkową wagi. Odkąd wróciłam do Polski, jem praktycznie wszystko. A ważę mniej niż przed zajściem w ciąże. Sporadyczne mdłości i wymioty są, ale to jest nic w porównaniu z tym co przeżywałam w Amsterdamie. Aczkolwiek np moje jeansy są za małe - dopiąć się nie mogę. Chodzę ostatnio w leginasach i tunikach, bo niestety przed wylotem prosiłam męża, żeby mi zniósł moje ciążowe rzeczy ze strychu, ale niestety zapomniał. I tym sposobem nie mam w czym chodzić....
 
Misiarska szok przerobić 16kg malin! Jesteś super babeczką z dwoma bobasami w brzuszku i masz jeszcze tyle energii - podziwiam!

U mnie dalszy ciąg infekcji gardła, rano było najgorzej - ciężko było nawet ślinę przełknąć i jak kasłałam to nawet się coś odrywało. Więc na śniadanie było gorące mleko z masełkiem i miodkiem i do tego dwie kanapki z czosnkiem. Kurcze mam nadzieję że to przeziębienie nie zaszkodzi fasolci.
Ale co zrobić, jak mam przedszkolaka w domu który też już kaszle jak nie wiem co to infekcje będą z nami do wiosny :-(

Mojeboje współczuję takiego pobierania krwi, pewnie ciężko u Ciebie żyły znaleźć? U mnie jak panie w laboratorium widzą żyły to aż się uśmiechają bo są takie wypukłe na wierzchu.
 
Witam się sobotnie.Moja Ola śpi to mam chwilkę.Misiarska ogromne podwójne gratulacje :) Truskawkowa każda z nas ma gorszy dzień i czarne myśli, głowa do góry.Wczoraj dowiedzieliśmy się , że mój A. zdał bardzo trudny egzamin (średnio na ok 20 os. zdają ok 2 os.) i zrobiliśmy grillka wszyscy oprócz mnie popili, a ja dziś myślałam że nie podniosę głowy z poduszki, normalnie jakbym kaca miała, głowa pęka, szok.Już się nie mogę doczekać poniedziałku, mam nadzieję, że uda mi się dostać do mojego gin., bo chce wkońcu zobaczyć czy wszystko ok i serduszko.Miłego weekendu.
 
reklama
Witam dziewczyny

Ja dzisiaj kiepską noc miałam, zamartwiałam sie jak to mój synk da sobie radę w przedszkolu i tak mnie to meczyło ze non stop sie budziłam i potem nie mogłam dłuugo zasnąć aż w końcu o 4 dałam za wygraną i wstałam. Posprzątałam w kuchni zrobiłam mężysuowi super śniadaniei poszlam o 6 spac do synusia do łózka i tak dociagneliśmy prawie do 10:no:
Wiem ze głupie to z mojej strony ale boję sie ze jak zobaczy tak dużo dzieci to się wystraszy i nie będzie chciał zostać a ja nie wiem czy bede potrafiła go takiego płaczącego zostawic. Nosszzz nerwy mnie wykończą do tego poniedziałku. Pozatym mam takie dziwne wyrzuty sumienia ze skoro już jestem w ciaży z drugim dzieckiem to to pierwsze idzie tak jakby w odstawke i dlatego daje go do przedszkola. Wieeeeem głupota ale takie mi się *******y po głowie kołaczą.

Teraz biorę się za obiad i jakieś ciasto chce zrobić bo popołudniu kolezanka na kawke wpadnie. Miłego weekendu.
 
Do góry