reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

.::: Mamusie kwiecień 2014:::.

Rila nie ma co ukrywać, że będziesz mieć cięższą sytuację niż my, ale za to szczęście też będzie podwójne.

Dagmar, madzikim gratuluję ekspresowych postępów u córeczek. Madzikim patrząc jak Emma szybko prze do przodu to nie zdziwię się jak ją wypiszą już za tydzień.

Zovitka siedź tam do oporu skoro tak dobrze o Ciebie dbają.

magda8805 mi z kolei stopy strasznie marzną, najbardziej z samego rana jak wstaję.

Kroczek kciuki za wizytę zaciśnięte.
 
reklama
A ja sie wkur....... wyprałam pieluchy....już prawie wyschły....i wiecie co??? Kot mi na nie wskoczył aaaaaaaaaa oszaleje!!!!!
Białe pieluchy i czarne slady łap kota....no nie miał po czym chodzić czy jak???? I pranie od nowa...
Wspominałam, że nie lubię kotów?? Nie?? No to NIE LUBIE!!!! A od dziś jeszcze bardziej ich nie lubię!!!!!:wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:
 
Truskawkowa też bym się wściekła mimo że lubię koty za takie coś to bym oskalpowala
Rola dasz radę chociaż z istnieniem może być ciężko moja koleżanka karmiła 2 miesiące potem stwierdziła że się nie dało bo albo jeden był niedojedzoony albo drugi
 
Hej Dziewczyny,
już godzinę Was próbuję nadrobić i pewnie i tak nie dam rady odpisać każdej to co bym chciała.
Dagmar i MadzikM cudownie waleczne macie Córcie! Gratuluję i obyśmy same takie dobre wiadomosci czytały :)
Kroczek powodzenia na wizycie!
Rila dasz radę, najtrudniejsze będą pierwsze dni, a później będzie dobrze! Moja dobra przyjaciółka karmiła swoich chłopców 16mcy, z czego pierwsze 6 to samo mleczko :)
Ja też się boję rozłąki z Jasiem, to jest typowy synuś mamusi. Pierwsze 15mcy siedzieliśmy razem w domku, później poszłam do pracy i teraz znów od początku stycznia jesteśmy cały czas we dwoje. Do tego 20mcy był karmiony cycem więc to taki mój 3 cyc i wiem, że będzie nam ciężko się przyzwyczaić, ale wierzę, że się uda. Poza tym dostanie najpiękniejszy prezent od życia- brata, na pewno za jakiś czas to będą nierozłączni przyjaciele. Ehhh powiem Wam, ze pomimo iż sama jestem psychologiem to czasem chciałabym jakiejś fachowej porady co tu zrobić by wzmocnić ich w tej braterskiej relacji, a nie ją zniszczyć. Na pewno rady patuśki są bardzo trafne!
Mnie dziś boli podbrzusze, moja mama zabrała mnie i Jaśka do kawiarni z okazji moich nieurodzin (urodziłam się 29.02 :p ) i pochodziliśmy trochę, aż zrobiło się z tego 12km :)
Miłego dnia Dziewczyny!
 
Natalia - wszystkiego najlepszego z okazji nieurodzin :-) Te wątpliwości dotyczące starszego rodzeństwa na pewno jeszcze długo będą nas trapić bo póki młodsze będą tylko jeść-płakać-spać to jakoś to będzie, a jak zaczną zabierać zabawki, skarżyć i bić to się dopiero zacznie - już się nie mogę doczekać ;-)
A z drugiej strony (mimo, że start też był średni) to nie oddała bym za nic mojej mlodszej siostry i mam nadzieję że nasze dzieci za te 20-30 lat będą mogły powiedzieć to samo.

Rila - ja też mam znajomą, która karmiła swoje córki ponad rok, więc na pewno się da. A jak będzie zbyt trudno to mm też pozwala się dzieciaczkom dobrze rozwijać. A posiadanie bliźniąt to chyba marzenie niejednej dziewczyny - na zasadzie "raz a dobrze".

Truskawkowa - współczuję! Ja właśnie muszę rozwieść białe pranie i mam nadzieję że Młoda nie będzie chciała go od razu ściągać...

U mnie dzisiaj dość dobrze - mąż u teściów i jestem sama, a Młoda ma humorek bardzo przekorny i trochę przegina, ale olewam bałagan (jutro się posprzata) i rzeczy do zrobienia, więc nawet mam jeszcze trochę energii :-) Udało nam się zaliczyć 2 godz na dworze i kilka sklepów po drodze (kupilam brakujace bodziaki) i zrobilyśmy pranie, więc teraz do wieczora laba ;-)
 
Truskawkowa - nie dziwię ci sie, tez bym sie wściekła. Ja nie wiem dlaczego ale strasznie boje sie kotów, normalnie jak przechodzi koło mnie to drętwieję ze strachu, a nie daj boże aby otarł sie o mnie , panika straszna. Synek upomina sie o jakies zwierzątko, i najbardziej chciałby kotka ale juz mu powiedziałam że kategorycznie nie.

A ja wczoraj zrobiłam wkoncu pierwsze prania i na wekend prasuję. jeszcze licytuję parę ciuszków na allegro i dla młodego będe miała wszystko, tylko dlamnie będe musiała dokupić aby temat torba został zamkniety.

Ale dzisiaj senna jestem, wypiłam juz kawkę i dalej spałabym.
Dobra jade po starszaka do przedszkola
 
niunia12a na krwawiące dziąsła bardzo pomógł mojemu mężowi irygaror, którego kupno poleciła dentystka.
u mnie dzionek sennie i choć nadrobiłam co u was to nie mam weny odpisywać...

Zovitka
jak byłam w szpitalu to też jakoś spokojniejsza bo i ciśnienie kilka razy dziennie i KTG było robione... fajnie, że w końcu możesz się przespacerować. Ja właśnie tego unikam bo nie wiem czy jest lepiej czy gorzej i na wszelki wypadek nawet wędrówki po mieszkaniu ograniczone mam do minimum.
 
Rila, jak nie będziesz dawała rady z karmieniem dwójki szkrabów, to to które mniej będziesz kochała odstawisz na butelkę :biggrin2::biggrin2::biggrin2: a tak serio, to słyszałam kilka razy od posiadaczy bliźniaków, że po pewnym czasie robi się wszystko podwójnie jak automacik, że oni nie wyobrażają sobie "obsługi" pojedynczego dziecka :)
A np. znajoma moich rodziców ma bliźniaki 11m-cy i do tego jest w 5 miesiącu ciąży bo (tu jej cytat): chcieli mieć 3 dzieci, więc żeby z wprawy nie wyjść i nie bawić się zbyt wiele zdecydowali się teraz. Czyli nie jest tak źle :-)
 
reklama
Eh jakis humor mam kiepski. Ale to przez ten niewypal z wyjazdem. Juz sie nastawilam na fajny weekend a teraz w perspektywie siedzenie w domu :-( a ja potrzebuje kontaktu z ludzmi i odstresowania sie.

Dzisiaj rozmawialam z moimi dwoma kolezankami (jedna ma termin na poczatek kwietnia a druga na wrzesien, ale obie w 3 ciazy) i posluchalam o ich blyskawicznych drugich porodach. Jedna wyjechala z domu do szpitala o 9.30 a o 10.20 miala juz corke przy sobie. Druga pojechala do szpitala tylko dlaczego ze maz szedl do pracy na nocne wiec ja zawiozl ale nie z mysla ze zaraz urodzi, a zanim dojechal do pracy ona urodzila, bo na izbie miala juz 8cm rozwarcia. Zestresowalam sie tymi opowiesciami. Ale pocieszajace jest to ze obie stwierdzily ze nie spieszyly sie do szpitala, bo w porownaniu z pierwszym porodem to za drugim razem nie bylo tak zle i myslaly ze to jeszcze nie to. Powiem Wam ze dopadl mnie juz stres przedporodowy i coraz czesciej o tym mysle jak to bedzie, kiedy itd. I z jednej strony chcialabym miec to juz za soba a z drugiej to strasznie sie boje. Czy dam rade, czy z malym bedzie wszystko w porzadku itd.
 
Do góry