Dzień dobry kobietki!!!
Poniedziałek kawka i... nadal szpital w domu. Nawet nie myślałam jakie cholerstwo chorobowe sie do nas przyplątało. Nadal jestem chora. Już o niebo lepiej ale do "zdrowotności" jeszcze mi daleko. Arti na antybiotyku, niby lepiej, bo w końcu w sobotę przestał gorączkować. Dwie dziewczyny kaszlące w domu. Chce odpocząć!!!! Ledwo nogami ciągne przez ten katar, kaszel itd.
Przepraszam, ale chwilowo nie nadrobię, tzn nie odniosę się do Waszych różnych wypowiedzi.
Od piątku miałam gości - było miło, ciekawie etc, ale wiecie jak to w chorobie - ciężko. Dziś dzien na oddech ale tak naprawdę pralka od rana chodzi. Poszły łożyska i rzęzi strasznie. Dzwoniłam do serwisanta - ma sie dowiedzieć, czy opłaca się w ogóle naprawiać, czyli sprawdzi koszt części.
DObra, zmykam, bo nawet siedzieć nie dam rady....
Duzo zdrowka zycze wszystkim w domu. A co do pralki, to ja pewnie kupilabym nowa, ewentualnie na raty jakbym nie miala gotowki
Witajcie poniedziałkowo
Ja dzisiaj siedzę w domku. Planów nie mam. Ot takie leniuchowanie. Zaraz pewnie coś wymyślę bo przecież ja nie mogę spokojnie odpocząć. Mój mąż mówi, że mam ADHD ciążowe
A propo męża to muszę sie pochwalić, że rzuca palenie ( hurrrrraaaaa) bo to ani zdrowe, ani smaczne, ani pachnące i ani tanie
Cieszę sie bardzo tylko , że mnie od piątku włączył sie syndrom napięcia prowokacyjnego i schodzę mu z drogi żeby go nie wkurzyć hehehe !!
Kamilek hmmmmm chyba nie ma wsród naszych chłopaków
Trzymajcie sie ciepło, zdrowo i w super humorach
)
Rzucanie palenia bardzo popieram i trzymam kciuki. Ja np nie wyobrazam sobie, ze nie tylko ktos pali przy dziecku, ale nawet bral dziecko na rece i przytulal jak smierdzi od niego fajkami
I to pewnie zrodzi problem pomiedzy nami i tesiowa jak przyjedzie. Bo u nas jest calkowity zakaz palenia, wiec musi sie zaopatrzyc w elektroniczne papierosy bo to jest rzecz dla mnie nie do przejscia
Hej Kwietniówki! Właśnie odkryłam to forum i widzę, że mam spoooooro do przeczytania. Ja rodzę 27 kwietnia. Ale po przedwczesnej akcji skurczowej mam założony pesar, więc może wyjdzie coś ze mnie wcześniej...Pierwsza ciąża i pierwsza córeczka
Drogie, zanim się wczytam w zaległe tematy, mam pytanie do dziewczyn z Warszawy? Macie już wybraną położną środowiskową? Możecie jakąś polecić? Ponoć powinno się ją wybrać nawet do 20 tygodnia ciąży, więc trochę przespałam temat...Będę wdzięczna za rekomendację. Warto mieć kogoś sprawdzonego. Pozdrawiam i zanurzam się w czytanie!
Witam na forum:-)
Dziewczyny troche sie niepokoje - Mój Maluch od wczoraj wieczora tak wariuje w brzuchu ze mam wrazenie ze normalnie oszalał. Macie tak tez? Martwie sie czy czasem mu nic sie nie dzieje - nigdy nie był az tak aktywny !
Pewnie zjadlas cos co mu smakowalo. Ale zawsze jak sie niepokoisz to podejdz na IP. Ja tez zauwazylam ze od jakichs 2 tygodnie dziecko jest bardzie aktywne, ale mysle ze to ja po prostu im jest wieksze, tym bardziej i dokladniej je czuje
Ola :
U mnie to jest tak moge się przy tym trochę rozpisać ale wyjaśnię jak tylko mogę
Z moją mamą od dziecka mam ciężki kontakt jakoś nie potrafimy się dogadać na dłuższy czas
Przeważnie chodzi o kasę i o mojego Ojca .Ją bardziej interesuję co się dzieję u mojego brata i zawsze tak było bo on wielce podobny do niej i co by nie zrobił z zoną to jest najlepsze a ja z drugim bratem mamy wytykane że jesteśmy jak ojciec
Mam chwilowe problemy finansowe czyli nie przelewa się by szaleć zaciskam pasa by kupić wyprawkę czyli trafiam na okazję po prostu i tym sie trochę zamartwiam.
Dzisiaj zaczęła mi wytykać że są rachunki za tetefon nie popłacone a ja i P dajemy co miesiąc kasę jej. A ja mam
dwa kredyty do spłacenia a żywymi się praktycznie sami co jej też nie odpowiada . To powie działam jej że dam jej za rachunek połowę czyli internet a resztę niech idzie do Ojca bo to on chciał by telefon został ze względu na Fax . No i zaczeła się wojna .
Moją mame nie interesuję co mam dla małej jak jej pokaże że coś kupiłam to nawet nie spojrzy .Przepraszam ale dalej nie mogę bo tak łzy mi lecą .
Sandra - wspolczuje takich kontaktow z rodzicielka:-( Wiem, ze czasem nie ma wyjscia, ale chyba juz wolalabym biedowac na wynajetym niz tak zyc. Nikt wam tych lat przezytych w stresie nie odda, a zycie jest tylko jedno - wiec czy
warto tak sie meczyc?
Laski, Kaj rozciął luk brwiowy- masakra. Chrzestna Amelki wpadła na 15 minut i dzieci zaczęły ją łaskotać a jak ona zaczęła to kaj zeskoczył z łóżka wprost na kant stołu.
Dostał nurofen i go zakleiłam tymi plasterkami na rany ale już mam dość
Brzuch mnie boli- wysyłam dzieciaki d łóżka. Mąż zaraz powinien być (znów był dziś w Kraku) i idę spać Mam wszystko gdzieś- brzuch mnie boooli
Dagmar - dzieciaki caly czas sie rozbijaja, tak juz jest. Pozdrow go od forumwych ciotek, niech sie lepetyna szybko zagoi a ty do lozka i odpoczywaj
Ja wczoraj nawet nie zagladnelam na forum. W sobote wieczorem bylismy ze znajomymi z pracy na kolacji, pojadlam pysznych rzeczy - ogolnie bawilismy sie super:-). Wczoraj pojechalismy do Ikei, zakupy udane, i nawet podroz przezylam bezproblemowo. Tylko tlum, ktory byl w Ikei w niedziele (jedyna Ikea w Irlandii) mnie po prostu przerazil. W zyciu nie widzialam tylu ludzi na raz w jednym sklepie. Chodzilam tylko i uwazalam zeby mnie nikt wozkiem nie staranowal, o zjedzeniu czegokolwiek w restauracji czy nawet na stoisku z hot-dogami mozna bylo zapomniec bo takie byly kolejki (a juz na pewno ciezarowka kolebiaca sie na spuchnietych stopach raczej by tam nie wystala), wiec wracalam do domu glodna jak nie wiem co.
Kupilismy z mezem nowy stolik pod telewizor, maz sie uparl ze od razu go skreci, cos mu tam potrzymalam ale ogolnie dal rade, potem pomagalam mu zorganizowac i uporzadkowac kable, a mamy ich za polka dziesiatki (swoja droga nienawidze kabli
a maz ma mnostwo rzeczy podpiete do tv) i tak mnie po tym bolaly plecy, ze jak wreszcie wybralam sie pod prysznic i spac to wchodzilam na pietro po schodach prawie na czworakach, musialam sie na schodach podpierac rekami o stopnie bo nie moglam sie wyprostowc - oj glupia stara baba
. Na szczescie dzis jest duzo lepiej
A nowe Tv- centrum ucieszylo dzis z rana moje oczy
Postanowilam tez ze pracuje tylko - jak dam rade - do konca lutego i potem mam nadzieje, ze lekarz mi bez problemu da zwolnienie (no bo narazie podstaw jako takich nie ma), ale juz mi strasznie ciezko w pracy wysiedziec, pracuje od 16ej do 24ej, i juz w polowie dnia brzuch mi twradnieje, nogi bola i puchna od siedzenia. No ciezko po prostu