Hej dziewczyny, ja właśnie siedzę u rodziców, pojechałam na weekend i najprawdopodobniej jestem u nich ostatni raz na dłuuuugi czas, bo potem już nie będę się bawić w podróże 200km. Moja mama wczoraj narobiła pączków, straaaasznie dużo, a i tak na dzisiaj już prawie nic nie zostało. Wczoraj zjadłam ich chyba z 8
i do tego bezy też były no i pojadłam sobie tych słodkości, tak, że po raz pierwszy w nocy budziła mnie zgaga. Ale to była taka "słodka" zgaga więc jakoś to zniosłam
Co do znajomych to moja najlepsza koleżanka, 2 lata starsza ode mnie, od dawna utrzymywała, że nie chciałaby siedzieć całe dnie sama w domu (jej chłopak cierpi moim zdaniem na lekką formę pracoholizmu) i że chciałaby kota, ale dziecka nie chciałaby mieć bo to jednak straszne obciążenie. No i akurat okazało się, że w przeciągu najbliższych 3 miesięcy zarówno jej jedyna siostra, jak i chyba z 5 koleżanek będą rodzić dzieci (swoją drogą, co ciekawe - same dziewczynki
) Fajnie będą wyglądać imprezy kiedy u niej się wszystkie zbierzemy) no i ona zaczyna przebąkiwać, że chyba jej się udzieli i zacznie swojemu chłopakowi marudzić o dziecko
W sumie mało jej zostanie niedzieciatych koleżanek, więc może nagle poczuć się osamotniona.
Nieznajoma, współczuję szpitala, ale jestem pewna, że zrobią tam wszystko, co mogą i nie pozwolą Ci urodzić wcześniej, niż dzidzia będzie gotowa.
kroczek, fajny zestaw!
marcia, współczuję zmęczenia i tej bezsilności, trudno mi sobie wyobrazić jak znosiłabym ciążę z takim malutkim szkrabem. Ja generalnie czuję się dobrze, ale zawsze jak łapie mnie jakiś ból czy zmęczenie mam ten luksus że mogę sobie odpocząć, podziwiam wszystkie dziewczyny, które potrafią ciągnąć będąc w pełni poświęconą małemu dziecku