reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

.::: Mamusie kwiecień 2014:::.

A ja dzisiaj dostałam smsa od mojej szkoły rodzenia - miałam zacząć chodzić od 10 lutego. Dosłownie chodzić, bo to rzut beretem od domu i miałabym taki 15-minutowy spacerek. A tu niestety okazuje się, że zamiast spacerkiem, będę musiała jednak jeździć, a to trochę komplikuje sprawę, mąż już kręci nosem, zwłaszcza, że to zima, samochód na dworze i rzadko chce nam się bawić w odśnieżanie i odpalanie. Całe szczęście, że przynajmniej nadal nie za daleko - kilka minut samochodem. Mamy dać odpowiedź, czy nadal jesteśmy zainteresowani zajęciami. Ehh no przecież teraz praktycznie w ostatniej chwili nie wymyślę nic innego, żadnej innej szkoły (zresztą nie wiem, czy są gdzieś w okolicy jakieś inne) a z zajęć nie chcę rezygnować.
 
reklama
Witam sie porannie. Na szczescie noc minela spokojnie i synek byl dla.mnie dzisiaj laskawy i nie zrobil pobudki po 6 tylko dal pospac. Na razie czuje sie ok, brzuszek nie boli. Uciekam sie szykowac i w droge! Tylko jak patrze na ta pogode za oknem to mnie przeraza wizja jazdy samochodem 30 km w jedna strone. Odezwe sie pewnie popoludniu albo wieczorem.
 
Witam :-)
Jouluatto super kociak :tak:
Dagmar 46 dni to już prawie :szok:
Patuśka fajnie, że masz próbki, nie martw się na pewno wszystko się przyda i zdążysz zużyć.
Ankona, Patuśka dużo sił do nauki życzę i jak najmniej stresu.
Sandra zdrówka.
Mojeboje ja też ostatnio byłam w szoku jak założenie butów zaczęło sprawiać mi trudności.
A jutro mam wizytę u gina i muszę się doprowadzić do porządku, będzie trudno, bo brzuch i przeszkadza i zasłania wszystko ;-)
L-oka jak torba do szpitala :eek: Ja od biedy też bym znalazła ręcznik i kapcie. A resztę muszę kupić. Ale przecież zdążę spakować do kwietnia daleko :-p
Marcia fajnie, że udało się pospać. Oby dzisiaj udało się bez skurczy.
U mnie śniegu nie ma prawie wcale,kilka centymetrów, tyle co napadało na początku. Ale może to i dobrze, jak patrzę na to co się dzieje w innych częściach Polski to się cieszę, że u nas spokój.

U mnie dzisiaj po staremu. Czyli przerwa w spaniu tak od 3 do 5. Ale udało mi się zasnąć i nie jest źle.
 
Ja póki co jestem w głębokim szoku, bo chyba trzecią noc z rzędu udało mi się przespać normalnie, z jednorazową pobudką na siku.
Torbę do szpitala mam spakowaną, głównie dla siebie, a drugą dla Alka "jako tako".
Szkołę rodzenia zaczynamy 4 lutego i też nieco martwią mnie dojazdy bo mam 60km, ale myślę że będzie warto bo ją mocno chwalą, zobaczymy :-) najważniejsze, że prowadzi ją główna położna ze szpitala w którym będę rodziła :cool2:

U nas śnieg od kiedy zaczął to pada nieustająco, tak więc codziennie ślizgam się na łopacie i sobie troszkę odśnieżam z moim zwierzyńcem :sorry2:

Dziś mąż jedzie robić inspekcję 120km, więc się będę denerwowała bo nie lubię jak jeździ daleko, a szczególnie w taką pogodę :/ całe szczęście że drogą krajową to może nie będzie źle :(
 
Cześć Foremeczki:)

Patrysia super że dostałaś próbki i na pewno wszystko sie przyda:))

Ancona i Patrysia dużo siły do zaliczenia wszystkiego.

Dla chorowitków zdrówka życzę:)

Matko Viltutti na łopacie jedziesz no czy Ty aby nie przesadzasz:szok:
A drogi krajowe w większości miejsc są czarne więc spokojnie:)
 
Dziewczyny, wy mnie nie straszcie. Ja jeszcze nie mam nawet kupionego wkładu do torby szpitalnej i przygotuję ją sobie dopiero w połowie marca. Za pranie zresztą też się nie biorę i również pomyślę o tym dopiero w marcu. Nie zakładam żadnych nieprzewidzianych wypadków, które zmuszą nie do wcześniejszego porodu!!!

Dagmar, 46 dni? Toż to brzmi prawie jak "jutro".

Patuśka, mojeboje współczuję natłoku nauki. Doskonale pamiętam, że na studiach jest baaardzo dużo nauki, a już szczególnie jak się chce mieć jako takie wyniki. Zawsze mnie denerwowali ludzie, którzy twierdzili, ze na studiach to się tylko bawi. Patuśka próbkami się ciesz, w końcu kremiki i tak wykorzystasz, a butelki po prostu będziesz mogła rzadziej myć.

Viltutti grunt to zaliczyć trochę ruchu na świeżym powietrzu i dotlenić się nieco. Pamiętaj tylko żeby za dużo na te łopaty nie nabierać.
Ja szkołę rodzenia zaczynam od 6 lutego i mam ją w budynku pod blokiem więc śmiało mogę tam biegać. Dzisiaj mam jeszcze wizytę u ginekologa i będę poruszać wszystkie ważne kwestie, które wy już dawno macie ustalone, tj. w którym szpitalu rodzić, czy brać znieczulenie, itd. Wiem, wiem, trochę późno, ale lepiej późno niż wcale :tak:
 
Ja odśnieżam tylko mały podjazd bezpośrednio przed domem, u nas jest ciągle mróz w przedziale -10 do -20 więc śnieg jest sypki i lekki a mi to sprawia dziką radość :zawstydzona/y: wiem, mam nienormalne upodobania ;)

A propos nienormalności... dzisiaj czuję się jakoś nadzwyczaj dobrze, zupełnie nie w ciąży ( czasem tylko coś mi bulpnie w brzuchu :) aż mnie to martwi i niepokoi... Tak się przyzwyczaiłam do gównianego samopoczucia że naprawdę jestem zaniepokojona... Chyba wezmę się za porządne spakowanie toreb, bo może to być cisza przed burzą...
 
Agunia ja też z przygotowaniami w lesie, jakoś cały czas mi się wydaje, że całe lata świetlne do tego kwietnia. W lutym zamierzam wszystko zacząć finalizować, bo w marcu to już sił może nie być

Dagmar te 45 dni to :szok::szok:, jakoś 18 marzec brzmi bardziej odlegle

Patuśka próbki zawsze się przydadzą, lepiej mieć czegoś ciut za dużo niż nie mieć wcale

Marcia szerokiej drogi:tak:
 
Viltutti Kaśki chyba tak mają z tym odśnieżaniem... uwielbiam to:)) Śmieję się zawsze że w domu i mąż i teściu a ja macham łopatą:)) Odśnieżam całe podwórko sama tzn nie teraz ale jak patrzę na ten śnieg to aż mi żal że nie mogę tego robić:(

Agunia Magda ale przecież to nie tragedia, że macie nie spakowane torby. czy niepoprane ubranka. Jesteście na chodzi, macie siły i wszystko gra wiec po co się stresowac. Wydaje mi sie ze bardziej zwarte i gotowe sa te mamuski u ktorych sie cos dzieje tak na wszelki wypadek.
 
reklama
Viltutti Kaśki chyba tak mają z tym odśnieżaniem... uwielbiam to:)) Śmieję się zawsze że w domu i mąż i teściu a ja macham łopatą:)) Odśnieżam całe podwórko sama tzn nie teraz ale jak patrzę na ten śnieg to aż mi żal że nie mogę tego robić:(

Agunia Magda ale przecież to nie tragedia, że macie nie spakowane torby. czy niepoprane ubranka. Jesteście na chodzi, macie siły i wszystko gra wiec po co się stresowac. Wydaje mi sie ze bardziej zwarte i gotowe sa te mamuski u ktorych sie cos dzieje tak na wszelki wypadek.

Dobrze gada, wódki jej dać!
 
Do góry