Witam się poweekendowo!
Doczytywać i odpisywać będę później bo tyle naskrobałyście przez weekend że ciężko będzie nadrobić ;-).
Ja szkołę zaliczyłam i jakoś przeżyłam.
Ale mam do Was pytanie. Co to może być bo już w sobotę po prawej stronie bolał mnie brzuch, wczoraj było dobrze i byłam w szkole ale dzisiaj od rana znowu mnie boli z prawej strony tak że chodzić nie mogę jakby coś miało mi się tam urwać aż mi na nogę promieniuje. Nosz kurcze, leżę i płaczę (nie z bólu tylko z bezsilności) mąż musi już z domu wyjść bo w trasę jedzie zaraz będzie spóźniony a ja miałam go zawieźć i milion spraw na mieście muszę dzisiaj załatwić (ubezpieczenia, rachunki) a ja nie mogę się podnieść bo boli.
Doczytywać i odpisywać będę później bo tyle naskrobałyście przez weekend że ciężko będzie nadrobić ;-).
Ja szkołę zaliczyłam i jakoś przeżyłam.
Ale mam do Was pytanie. Co to może być bo już w sobotę po prawej stronie bolał mnie brzuch, wczoraj było dobrze i byłam w szkole ale dzisiaj od rana znowu mnie boli z prawej strony tak że chodzić nie mogę jakby coś miało mi się tam urwać aż mi na nogę promieniuje. Nosz kurcze, leżę i płaczę (nie z bólu tylko z bezsilności) mąż musi już z domu wyjść bo w trasę jedzie zaraz będzie spóźniony a ja miałam go zawieźć i milion spraw na mieście muszę dzisiaj załatwić (ubezpieczenia, rachunki) a ja nie mogę się podnieść bo boli.