reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

.::: Mamusie kwiecień 2014:::.

Hm... no ja problemy z laktacją chyba najbardziej mogę zrzuć na zbyt krótkie wędzidełko synka :dry: Nie umiał się przyssać, a jak wypił troszeczkę to zasypiał momentalnie, nie pomagało szturchanie, łaskotanie, zmiany pozycji, nic. Położna nie chciała mi wierzyć, dopiero jak przyszła i na własne oczy ujrzała to uwierzyła... Wędzidełko podcięliśmy jak synek miał 2 miesiące ale nie udało mi się rozhulać laktacji i karmiłam już mieszanie... dla mnie to jest temat bardzo drażliwy i jednocześnie bardzo ważny, tak bardzo bym chciała żeby tym razem się udało...

Mówicie, że karmi? Bleeeeee.... ale może jak mocno schłodzę? A co tam, dla bobasa wszystko ;-)

No mocno, mocno schłodzone. Ja do karmienia zasiadałam ze szklanką ciepłej wody z sokiem jabłkowym. Ot taka mieszanina :-)
Jeśli chodzi o wędzidełko - potwierdzam, ze mogłaś mieć problem z laktacją i ból. Strasznie późno mu podcięli. Mojemu jednemu synowi zaraz po porodzie, a drugiemu kazałam podciąć w drugiej dobie, bo piersi mnie bolały i słyszałam ,że on źle ssie, mlaskał tak dziwnie, łapał tylko za kawałek brodawki... No ale nie ma jak doświadczenie :-)
moi_pas - mi gin kazał dac na posiew i wziać furagin, poczekałam na wynik a posiew wyszedł czysty:szok::nerd:
 
reklama
Mojeboje- co do pracy to myślę że jak Ci służy i masz jeszcze siły to czemu nie. W domu się jeszcze nasiedzisz więc korzystaj póki możesz. warunki widzę że masz super tylko faktycznie teraz ta pogoda może pokrzyżować plany. ja w pierwszej ciąży pracowałam do 30 listopada a Alan urodził się 17 grudnia.

Neti- współczuję mrozów, nie wyobrażam sobie funkcjonować w takich temperaturach. jedyne wyjście zapaść w sen zimowy i ocknąć się na wiosnę.:tak: a krążek o którym piszemy to tzw. pessar zakłada się go na szyjkę macicy jak się skraca za wcześnie.

Araki- dzielna dziewczyna jesteś, ja też w młodzieńczym życiu zaznałam wielu niewygód mieszkaniowych i dlatego teraz niewiele rzeczy tego typu potrafi mnie ruszyć.

Marcia- czyli co? dobre prognozy. będziecie budować?

Jotemka- echhh te teściowe. Moja jak przyszła w odwiedziny to się zdziwiła że faktycznie leżę (dodam że byłam sama z Alanem przez 3 dni) a na odchodne mówi:
- No Gosia jest na dole to Alan może zejść się pobawić żeby Ci nie przeszkadzał.
a co ku..a Gosia-szwagierka ma do mojego dziecka. ona jest babcią i choć mogła się zapytać czy go nie zabrać na parę godzin.:wściekła/y:

Edysiek-współczuję nocki.

Ja dzisiaj spałam jak dziecko ( nie wiem skąd to powiedzenie:dry:przecież dzieci wcale tak super nie śpią) chyba odsypiałam ten wczorajszy stres.

Kroczku- zgadzam się z tobą, lepszy antybiotyk niż jakiś stan zapalny. ja z Alanem brałam dużo antybiotyków co chwile zbierała mi się ropa w zębach i trzeba było ratować pozatym leczenie tych zebów czyli znieczulenie i wszystko z Alanem było w porządku.

Araki- ja nic nie piję na laktację, idę na żywioł co będzie to będzie.

Dagmar- jak u was, dogrzewacie się.

ja dzisiaj już lepiej, krążka już nie czuję, skurczy faktycznie ciut więcej, leżę.
 
Ola, no rozumiem, rozumiem z teściowymi bardzo dobrze. Ale czytałam, ze skomentowała to że jak Ty lezysz to nie jest tak posprzatane. Chyba zauważyła, ze jednak masz do tego rękę :-D
 
Jotemka mam nadzieję, że u mnie też tak będzie. Zadzwonię dzisiaj do ginekolożki bo zlecenie na posiew dostałam na szybko od innej, która akurat dziś rano była - to się dowiem co dalej. Mam nadzieję, ze to fałszywy alarm:-)
 
Ola cieszę się że już nie czujesz krążka a skurcze powinny przejść po kilku dniach. Jeśli mogę polecić ci coś to pij dużo płynów. Ja piję głównie wodę i zauważyłam że im bardziej się nawodnię tym mniej mam skurczy:)
 
Witam kobietki:-D
U nas dziś zimno -9 i ślisko, że szok. Wcale dziś nie wychodzę z domu-wolę nie ryzykować upadku....
U nas sytuacja chyba opanowana, tzn kaszel jeszcze jest, ale już mniej szczekający-więć inhalacje z pulmicortu działają:tak:
Za to ja zasmarkana....buuu nie lubię kataru..............................
Miłego dnia Wam dziewuszki życzę( może wieczorem nadrobię wpisy)
 
Dziewczyny, jak tylko ściągnę stanik, to po kilkunastu minutach mam powódź z piersi :szok:[/QUOTE]

Tez tak mam, mniej wiecej od 2 tyg, po nocy koszulka do prania bo cała mokra i niekiedy prześcieradło tez mam mokre od mleka:-)
 
Witajcie porannie!!!

Oj, oj, ale naskrobałyście!!!! Starałam się podczytywać w telefonie, ale pamiec już nie ta, więc wybaczcie gdy nie odpiszę wszystkim jak należy :-(

Witam nowe kwietnióweczki!!!! Widzę, ze się rozgościłyście,bardzo dobrze!!!!


Dagmar - koszmar z tym kominem. Ale niestety tak to bywa z tymi domami, krzywe ściany, krzywe kominy. U nas też jest krzywo, nie możemy korzystać z kominka, bo nie ma wyczystki, wyczystki nie ma (deweloper zapomniał założyć!!!), bo zdun nie może namierzyć końca komina. Nie ma wyczystki=zbiera się sadza=duze ryzyko samozapalenia sadzy=pożar. Niby to toylko perspektywicznie, ale od 6to nasza siódma zima tutaj, do tej pory paliliśmy w koniku i UWAGA żaden kominiarz nie zwrócił na to uwagi, ze nie ma wyczystki, dopiero w tym roku :szok: Poza tym przed świętami zapaliła się sadza w kominie u przyjaciółki, pękł komin, w całym domu śmierdziało, naprawili na szczęście przed świetami, ale mam obawy, bo naprawiali we własnym zakresie :confused::confused::confused:
A jesli chodzi o grzanie, to do łazienki faktycznie polecam farelkę. Gdy mieliśmy pierwsze dziecko i jeździliśmy do teściowej, to tam było już nagrzane jak było 18 stopni :szok:, nie było wyjścia i trzeba było sobie radzić. Farelka była jak znalazł.

Marcia - oj jak dobrze, że doradca z Expandera się odezwał mówiłam Ci oni mają sposoby, żeby pokombinować ostro i znaleźć rozwiązanie.

Viltutti - no i okazało się, ze jednak co swoje wyrko to swoje, co? Niestety jeszcze bywa, ze łomoczą pół nocy zapisy ktg do tego....

Dziewczyny, teraz więcej nie odpiszę więcej, młody mnie zagadywał i wyleciało z głowy co komu, skrobnę jak mi wpadnie ok?

Wczoraj dzień babci. Zadzwoniliśmy do mojej teściowej. Dzieci składały zyczenia a potem ja rozmawiałam. Zaznaczę, ze kiedyś próbowałam mówić, ze cos mnie boli, to dostawałam zamiast rady, odrobiny zrozumienia tekst "co ty wiesz o bólu" - w domyśle, bo zawsze padało o tym jak ktoś inny cierpiał bardzo, jak ona etc.
Wczorajszy fragment rozmowy
-Jak się czujesz?
-Ciążowo
-Czyli nie masz żadnych dolegliwości.
No zesz mnie zatrzęsło normalnie. WIec powiedziałam, ze owszem mam, ale na ten temat z nikim nie rozmawiam. Zeszło na pogodę, ze zimnou nas i ślisko (u nich nie).
- Najgorszy był ten marznacy deszcz, slizagawica straszna, ale juz jest dobrze tylko zimno
- Czyli ty nie wychodzisz nigdzie z domu.
- No jak nie wychodzę, wychodzę, jeżdzę załatwiam, normalnie funkcjonuję.
- Ja tez normalnie funkcjonuję
No to se pogadałyśmy. Normalnie jestem ugotowana. 6 dziecko w drodze, 42 lata, siódmy miesiąc a ja nie mam żadnych dolegliwości i nie wychodzę z domu, bo ślisko to wg mojej teściowej mój obraz.
Wrrrrr.......:wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y: TO sie nazywa odrobina zrozumienia.

A wogóle miałam kiepskie dwa dni, wczoraj pół dnia same łzy mi leciały, jakieś zale się odezwały.... No nic, dzis już lepiej zdecydowanie.
Napisze jeszcze, obiecuję, teraz idę wyciagnac pranie z pralki i wstawię kolejne - bo leze do góry w ciaży ;-):-D:-D

Kochana głowa do góry, to tylko tesciowa. A smutki to musza szybko mijac. Uśmiechnij sie, w koncu jestescie super rodzinka :)

dziewczyny a ja mam jakies bakterie w osadzie z moczu. Dzwoniłam do lekarza to powiedzial ze nie jest to tragiczny wynik ale mam duzo pic. Miala ktoras z Was cos takiego?

Milego dnia!
 
Hej Dziewczyny!

Jak czytam o tych waszych teściowych to się ciesze ze matka mojego faceta moja tesciowa oficjalnie nie jest. Jakos ten fakt sprawia ze nie czuje specjalnie bym musia się nia w ogole przejmować. Swoja droga czemu to tak jest z tymi tesciowymi? Ech mam nadzieje ze dla swojej przyszłej synowej nie będę taka zolza ... no ale czas pokaze :)

Było o antybiotykach. Coz mój lekarz to "faszerant" i ciagle mnie wkurzalo ze na bakterie w moczu dostawałam antybiotyk, ale przeszlo mi po pobycie na patologii ciąży. Nieleczona infekcja pęcherza naraza szyjke macicy i samo dziecko. A przepisywane ciężarnym antybiotyki sa podobno bezpieczne. Lezalam z dziewczyna ( została szczesliwa mama w trakcie mojego pobytu :) ) która przez zapalenie pęcherza pierwsze dziecko stracila, bo doprowadzilo do przedwczesnego porodu. Jak się o tym dowiedziałam uznałam ze zezre wszystko, byle żadne drobnoustroje mi się w okolicach pęcherza płodowego nie paletaly.
 
reklama
L-oka ale konkretna bakterie? Najlepiej zrobić szybko posiew jak sa bakterie i jeśli cos wyjdzie antybiogram, żeby wiadomo było czym cholerstwo wybic. Ja prawie cala ciaze się borykam z bakteriami w moczu. Dopiero ostatnio w wynikach wyszlo ze czysto. Mam nadzieje ze tak już zostanie, ale trzeba być czujnym :)
 
Do góry