reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

.::: Mamusie kwiecień 2014:::.

Witam poweekendowo

Powera dzisiaj mam, słonko za oknem, więc nastrój od razu lepszy. Biorę się ostro za wyprawkę, bo na razie ciuszki zrzucone bez ładu i składu, muszę posegregować, rozeznać sie ile czego mam, zrobić listę co dokupić. No i pranie pomału zacząć:baffled:, tak jakbym na bierząco na brak prasowania narzekała:baffled:. Pamiętam jak przy Oli P się do prasowania palił, dosłownie się o żelazko kłóciliśmy, wszystko prasowaliśmy po dwóch stronach, teraz pewnie 3 ruchy żelazkiem i po robocie.

Dagmar ty jeszcze wszystkich zaskoczysz i do kwietnia dotrwasz:tak:

Kroczek trzymamy kciuki

Marcia wyjazd świetny pomysł, taka zmiana otoczenia zawsze dobrze robi

Magda luzuj z tym prasowaniem, do kwietnia jeszcze hoho, a z resztą wszystko nie musi być od razu na tip top, wszystkiego na raz dzidzi nie założysz

W sobotę pojechaliśmy z dzieciakami na basen, bosko było, nacieszyć się nie mogłam normalnie, cudownie było popływać:-). Jutro i w czwartek sama lecę
 
reklama
Hej hej jestem:)
Wszystko cacy tzn pessar trzyma, rozwarcia mi nie zbadał bo wziernikiem z pessarem się nie dało ale szyjka się nie skruciła. Troszkę napięty brzuszek miałam ale się bardzo nie czepiał:)

Dostałam żelazo do łykania bo mi się anemia pokazała ale resztę ok mam:tak:


Mogę jechać do domu ale mam ze sobą jak z jajkiem postępować. Mogę od czasu do czasu obiad sobie zrobić:)) No i kolejna wizyta 3 lutego:) Posłuchał serduszka i stwierdził że Kubuś jest głową w dół:))
 
Dagmar no troszkę lipa z tym rozwarciem ale to raczej nie wina lekarzy:) No chyba że nie wiadomo co ci tam robili

Czyli teraz to na bank musisz na siebie uważać
Madzia zazdroszczę wizyty na basenie. Sama bym gdzieś się ruszyła:))

Edysiek ooo kolejna Zosia Samosia:))) A ja tam uważam że mąż poradziłby sobie ze wszystkim sam. Po swojemu ale by się postarał:) Mój teraz musi gotować, sprzątać i głowe mi myć więc i z prasowaniem ciuszków by sobie poradził:-D
 
Kroczek_k - super wieści! :-)Pewnie się już nie mogłaś doczekać, żeby u siebie w domu pourzędować. Pamiętaj tylko, nie więcej jak jeden obiadek tygodniowo rób. Z resztą mąż sobie poradzi:tak:

Dagmar - najbardziej w twojej wypowiedzi cieszy mnie słówko "powoli":tak::-D. Obiecujesz, że nie będziesz wariować? A rozwarcia ci w szpitalu nie zrobili, to kolejny sposób twojego organizmu na pokazanie, że w tej ciąży musisz żyć na ćwierć gwizdka:tak:
 
Madzkim ja na pewno nie będę szalała:) Zresztą mój mąż powiedział że mam się obiadami nie przejmować bo on nawet mi będzie robił bardziej pożywne obiady żeby tej anemii zapobiec:)) Kochane to moje Szczęście:) Najważniejsze dla Niego że będziemy w domu:) Tak więc wracam wieczorem do domu:)
 
Kroczek super wieści. Najważniejsze że szyjka się nie skraca i że pesar trzyma. Jesteś dla nas przykładem posłuszeństwa :-) no i fajnie że możesz wracać do domu. Chociaż pewnie rodzice też Cię tam rozpieszczali :-)

Dagmar uważaj na siebie jak wrócisz do domu. Pranie to jeszcze nie taki problem, bo wrzucisz wszystko do pralki i się pierze. Gorzej z wieszaniem (chyba że macie nisko suszarkę) i prasowaniem. To już lepiej zostaw mężowi. Jak coś nie będzie idealnie gładkie to nic się nie stanie. A Ty sobie usiądziesz potem wygodnie i poskładasz rzeczy tak jak mają leżeć w komodzie. Proszę Cię nie szalej! Tyle czasu już wytrzymałyście, jesteście niesamowicie dzielne i nie warto tego teraz popsuć. I tak pewnie większość lekarzy jest w szoku że do tego czasu dotrwałyście. Więc udowodnij im że jeszcze trochę jesteś w stanie wytrzymać, dla dobra Lusi.

Ja wysłałam przed chwilą naszej pani z banku wszystkie papiery odnośnie naszych zarobków i czekam co orzeknie. Jeśli stwierdzi że mamy zdolność to czeka nas wizyta u kierownika budowy i skompletowanie pozostałych dokumentów. Oj jak ja bym chciała mieć to już za sobą. W ogóle to od dłuższego czasu mamy w domu dyskusję na temat ogrzewania w domu i chyba jednak zaryzykujemy i zrobimy pompę ciepła. Byliśmy w weekend w 3 domach gdzie mają takie pompy i wszyscy byli bardzo zadowoleni. Niestety jest to większy koszt na początek, ale my na budowie zaoszczędzimy, bo większość własnymi siłami będzie robiona, więc chcemy te oszczędności zainwestować w ogrzewanie. Czy któraś z Was ma może jakieś doświadczenia w tym względzie??

Idę zrobić sobie kawkę i odezwę się do tej mojej koleżanki. Dagmar, no tak myślałam że jeśli pojedziemy to będziemy niedaleko Ciebie :-) ale Ty musisz odpoczywać a nie gości przyjmować!!!
 
Diękuję Martusiu:)

A ja zatem trzymam kciuki za to żebyście mieli tą zdolność kredytową i żebyście w końcu ruszyli z budową:)

Ja mam piec w kotłowni na wszystko ale powiem szczerze że nie znam się na tym:)
 
Kroczek super wieści. U rodziców źle ci pewnie nie było, ale nie ma to jak u siebie:tak:

Marcia trzymamy kciuki za zdolność. Z ogrzewaniem nie pomogę, my od zawsze w bloku mieszkamy

Kawka wypita, obiad w piekarniku, pora na następny punkt programu czyli segregowanie ciuszków:-)
 
Witam kobitki poweekendowo. Ja ciągle mam zaległości i ciągle was doczytuje na raty. Marcia, z wyjazdem dobry pomysł, oderwiesz się na chwilę a teraz jeszcze możesz jechać bez większych obaw, ja w pierwszej ciąży w 9 m-cu zrezygnowałam z wyjazdu na Święta bo bałam się że mogę zacząć rodzić i utkniemy gdzieś w lasach w zaspach. Dagmar, ty to masz parcie na wszystko kobito, z jednej strony podziwiam a z drugiej groże palcem. Martwisz się już co będzie po cc, z tego co wiem w planach masz czekanie na rozwiązanie jak najdłużej i ja na tym bym się skupiła a nie na rozmyślaniu co będzie. Lusią się zajmą dobrze:-)
Ja muszę się umówić na wcześniejszą wizytę do mojej pani dr bo planowa dopiero 27.01. An-fotografia, pisałaś mi o hipoglikemii i wiem, że nie należy samemu stawiać diagnoz ale ja niestety objawy tego miałam i mam. Czasem robiło mi się słabo, pot po mnie spływał i przechodziło jak coś słodkiego zjadłam ale nigdy nie sprawdzałam co to, zdarzają mi się też problemy ze wzrokiem. A teraz ten cukier po obciążeniu mam niższy niż przed i zauważam teraz, że jak za długo nie jem to mam pulsujące kręgi przed oczami, robi mi się słabo i boli mnie głowa. Dziś miałam rano ochotę na pączka, zjadłam przed 9.00 i do 10.40 znów zafiksował mi wzrok i bolała głowa.
Co do humorków, ja beczę kilka razy dziennie a ostatnio niestety najczęściej z powodu męża, czasem mówię głośno, że mam 3 dzieci w domu. Z pewnymi rzeczami musiałam oswoić się dawno (np. z tym,że z męża straszny śpioch) ale ostatnio załamuje mnie tak bardzo, że mam mu ochotę walizki spakować. Zostawił w sobotę jak szłam spać w trakcie dnia tel. na stole i Natka mu go zablokowała na amen i oczywiście już niczym innym się przez cały weekend nie zajmował, dzisiaj Natka kończy 3-latka ale nie miał czasu nawet spytać jakie plany na dzisiaj mamy. "Rzucił"palenie w zeszłym roku, jakiś czas temu jak wrzucałam jego kurtkę do pralki znalazłam w kieszeni banderolę ale stwierdził, że musiała mu się odkleić jak tacie papierosy kupował. A w sobotę przed jazdą na IP szukałam kluczy i dokumentów do auta i znalazłam pełną paczkę, przykro mi się zrobiło, że mnie oszukuje, jesteśmy dorośli więc mógł się przyznać, że się złamał:angry: Może jestem przewrażliwiona ze względu na ciąże i te nasze kłopoty ale bardzo mnie to wszystko boli, przede wszystkim obojętność, nic nierobienie a jak się odezwę wmawianie mi, że to wszystko moja wina:-(
 
reklama
hej dziewczynki mam nadzieję że teraz już będę regularnie pisać i czytać bo od dzisiaj jestem na zwolnieniu <jupi> :-)
tak nadrabiam czytanie a tu różne trudności i stresy ale ściskam was wszystkie i życzę zdrowia dla dzieciaczków i mamuśków
 
Do góry