O rety
Ermilka mam nadzieję że wszystko dobrze i pojechałaś do tego szpitala ! czekamy na wieści !!! A teraz doczytałam do końca :-) i wiem już że super i wszystko dobrze, całe szczęście :-)
Jouluatto pięknie to ujął i też bym się pewnie rozkleiła :-) super masz męża :-)
Dagmar nie denerwuj się, ja Ciebie rozumiem bo pewnie też bym tak chciała gdybym miała cesarkę, ale to jest FACET niestety oni po prostu rozumują inaczej a My przez to musimy się denerwować
Pobieranie krwi ze stopy
Dagmar ale Ty dzielna jesteś ja to bym na prawdę umarła !!!
Ameryka ojj to też miałaś przeżycia, biedny maleć ale niestety nie pomogę bo nie mam styczności z alergikami.
Sandra życzę powrotu do zdrówka :-) Ja używałam na początku kremu Mustella ale jest strasznie drogi i w sumie to był wydatek co miesiąc bo tak szybko się kończył. A teraz używam kremy z Rossmanna dla kobiet w ciąży taka biało-fioletowa buteleczka i jestem bardzo zadowolona i odpukać żadnego rozstępu jeszcze nie mam i oby tak dalej
Magda ja jeszcze nie zaczęłam pranka ale teraz w lutym kupujemy komodę i wtedy będę miała gdzie je pochować :-)
Kroczku ja też czuję nie tylko kopniaczki ale również jak malutka się wierci i brzuszek zaczyna falować hihi :-) dziwne uczucie :-)
A ja wczoraj miała strasznie męczący dzień od rana sprzątanie, potem kuzynka przyszła ze swoją malutką i mężem i przywieźli Mi dwa kartony ubranek :-) są prześliczne i już tyle tego mam że wystarczy dokupić dosłownie kilka ciuszków :-) potem przyjechała Pani kupić wystawioną w czwartek kanapę - bardzo szybko poszło i super bo dzisiaj będę smęciła mężowi żeby skręcił łóżeczko, już nie będzie wymówki że nie ma miejsca
a wieczorem przyszli sąsiedzi bo w sumie sama sąsiadka zaproponowała spotkanie bo zobaczyła że jestem w ciąży i powiedział że ma pewne znajomości które mogą Mi pomóc w godzinie zero :-) I dała Mi namiary na położną, lekarza do porodu bo okazło się że ona robi jakieś kontrole w szpitalu w którym chcę rodzić i ich bardzo dobrze zna :-) więc trochę jestem spokojniejsza bo mąż ostatnio powiedział że może być ze mną w szpitalu do końca do porodu ale na porodówce nie bo ... NIE !!! bo się boi i prosi żebym to uszanowała :-( nawet moje łzy nie pomogły a zawsze działają
:-) no ale teraz jak mam mieć tą położną to już Mi lepiej i w poniedziałek będę się z nią zdzwaniać żeby obgadać wszystko :-) więc humor troszkę Mi wrócił :-) a teraz idę odpoczywać bo wizyta sąsiadów skończyła o 3 rano więc trochę zjadłam śniadanka i dalej pójdę spać :-)
Miłego dzionka dziewczynki :-)