dagmar
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 11 Maj 2009
- Postów
- 4 633
Co ma zrobić mężczyzna, aby zrozumieć ciężarną kobietę? Instrukcja - krok po kroku:
1-3 miesiąc
1. Każdego wieczora organizuj sobie zatrucie - na przykład zjedz przeterminowaną rybę i popij mlekiem. Później dowiesz się, po co.
2. Następnego ranka wstań, weź pigułkę nasenną i idź do pracy. Jeśli rzeczywiście bardzo źle się czujesz - zostań w domu, ale nie zapomnij posprzątać i ugotuj obiad.
3. Do kostek u nóg przywiąż woreczki z piaskiem - po półtora kilograma na każdą nogę.
4. Przed wyjściem włóż do kieszeni koszuli zdechłą mysz i nie wyjmuj jej!
5. Tego nie jedz, nie wolno ci. Tego też. I tego. Najlepiej zjedz jabłko.
6. Powaliło cię? Rzuć te papierosy! Coca-colę, piwo i inne napoje gazowane też!
7. Usiądź wygodnie i zjedz jogurt. Jeśli nie masz ochoty - to chociaż trochę.
8. Zwymiotowałeś? Posprzątaj po sobie. Nie wołaj żony - jest zajęta.
9. Idź do szpitala na pobranie krwi. Muszą zrobić niezbędne badania.
10. Trzy razy w miesiącu chodź na badania do proktologa.
3-6 miesiąc
1.Do brzucha przywiąż materac z wodą.
2. Gdy się ubierasz - nie odwiązuj go, nawet, gdy próbujesz wciągnąć buty.
3. Śpij również z materacem. Jak to, JAK? Na boku!
4. Nie zapomnij rano zażyć pigułki nasennej.
5. A przed wyjściem do pracy - wypij litr wody.
6. Przed pójściem spać również wypij litr wody i weź tabletkę moczopędną.
7. Do nosa włóż wacik, tak, aby powietrze przechodziło, ale odczuwało się lekką duszność. Wacik noś stale.
8. Masz duszności? Otwórz okno - niektórym pomaga.
9. Idź do szpitala na pobranie krwi. Jak to, PO CO? Zrobić niezbędne badania. Co z tego, że już robiłeś?
10. Trzy razy w miesiącu chodź na badania do proktologa. Materaca nie odwiązuj!
6-9 miesiąc
1. Każdego ranka siadaj na fotel obrotowy i kręć się przez 10 minut. Gdy już organizm odmówi Ci całkowicie współpracy - wstań i szykuj się do pracy. No co ty, kręci ci się w głowie? Współczuję, to na pewno minie.
2. Dolej wody do materaca.
3. Wypij coś moczopędnego, a w pracy wypijaj szklankę wody co godzinę.
4. Postaraj się nie opuszczać miejsca pracy zbyt często. Bądź czujny i dyspozycyjny przez cały dzień. Jeśli przychodzi ci to z łatwością - weź dodatkową pigułkę nasenną.
5. Zwiększ również wagę woreczków z piaskiem, które masz przywiązane do nóg - do 2 kilogramów każdy.
6. Wieczorem, nie odwiązując materaca, połóż się do łóżka i bądź perfekcyjnym, namiętnym kochankiem!
7. Jeśli wydaje ci się, że twoja żona interesuje się innymi mężczyznami - pozostań wspaniałomyślny i wybaczający.
8. Poświęcaj żonie więcej czasu i uwagi. Wyobraź sobie, że jej też jest ciężko!
9. Idź do szpitala na pobranie krwi. Jak to, po co? Po to samo, co zawsze - niezbędne badania.
10. Trzy razy w miesiącu chodź na badania do proktologa. Oczywiście, że z materacem, co za pytanie?
Na koniec odwiedź znajomego proktologa, niech włoży Ci pomarańczę - on będzie wiedział gdzie. Oddychaj głęboko i mocno przyj. Po tym jak uda Ci się uwolnić od pomarańczy będziesz mógł pozbyć się zdechłej myszy i odwiązać materac.
Dzięki, przeczytałam dziewczynom i leje cała sala
Kochane dziękuję wam wszystkim za wsparcie!!!
Co do wagi to w moim przypadku zauważyła tylko położna przy przyjęciu i rzuciła że "hmmm 2,5 kg, mało- lekarze będą się Pani czepiać"
Co do wyników to przestali biegać do mnie średnio co godzinę więc liczę że są lepsze.
Czekam jeszcze na dożyłki (o 22) i idę spać.
Wiem jedno- jeśli z tąd wyjdę (a liczę na to) to kupuję proszek i biorę się za szykowanie ubranek dla małej i kupuję wszystko do szpitala, pampki itd.
Po tych wydarzeniach nie wiem ile mi zostało.
Bardzo mnie to wszystko dobiło psychicznie, bo teraz tak naprawdę namacalnie uświadomiłam sobie, że może to już długo nie potrwać.
Ciężko słyszeć takie słowa, jakie tu padały
No ale personel cudny, naprawdę.
Pani ordynator jakoś niesamowicie delikatnie umiała powiedzieć "w tej chwili ciąża jest bezpośrednim zagrożeniem Pani zdrowia i życia" usłyszałam też że "wiedziałaś i musiałaś się tego spodziewać"
Bardzo bolało, strasznie to przeżyłam, bo wiedzieć a odczuć na własnej skórze to różnica, ale chyba odpowiedniejszym tonem i z większym spokojem nie dało się tego przekazać- za co jestem ogromnie wdzięczna.
teraz jest dobrze i pozostało mi tylko czekać i dziękować Bogu za każdy dzień i za każdy tydzień, bo mam nadzieję, że obie dostaniemy jeszcze kilka tygodni, żeby się przygotować. No i Łusia musi mieć przynajmniej 2 kg i rozwinięte płucka, mam nadzieję, że będzie miała.