reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

.::: Mamusie kwiecień 2014:::.

Eh jakos nie mialam wczoraj sily i padlam spac po 20!!! Dzisiaj tez jakos dziwnie sie od rana czulam. Slabo mi bylo i w glowie sie krecilo a juz dawno nie mialam takich objawow. A teraz mnie brzuch po bokach ciagnie i czasem cos dziwnie w dole boli. Na szczescie nie mam skurczy wiec jakis pozytyw jest. Ale i tak polozylam sie troche odpoczac.

Dagmar maz to na prawde lanie powinien Ci spuscic!!!!! Kiedy Ty kobieto przystopujesz???? Przeciez wiesz ze corcia musi jeszcze ladne pare tygodni w Twoim brzuchu wysiedziec, wiec jej tego nie utrudniaj!!!!
 
reklama
Oj Dagmar Dagmar baty Ci się należą! Kiedy Ty w końcu odpoczniesz??

Ja dzisiaj też mam jakiś kiepski dzień co prawda zrobiłam zakupy i sałatkę jarzynową bo jakoś mnie naszło ale od rana boli mnie brzuch na dole po lewej stronie ( raz kłuje, raz ciągnie i to tak w jednym miejscu), ledwo chodzę a zaraz muszę po Kubę jechać bo jest u kolegi na urodzinach a to na czwartym piętrze - może jakoś doczłapie i dzisiaj już nic nie robię, tylko leżenie do wieczora. Hmm a tyle planów miałam pranie, mega wielkie prasowanie i nic nie zrobiłam, może jutro będzie lepiej.
 
Witam,

nie mam ostatnio os nastroju do pisania. Nie mam złych nastroi ale jakos nie wiele sie dzieje narazie. Dagmar ty sie oszczedzaj bo jedno sprzatanie za duzo i moze sie zle skonczyc. Wiec mąż powinien rzeczywiście cie przykuć do łóżka i koniec.

Dziewczynki nie odpowiem każdej z Was, kurujcie się, dbajcie o siebie i trzymajcie się ciepło.
 
Dagmar mąż to powinien Cię kajdankami przykuć do łóżka. Leż babo-jak raz w życiu będziesz miała brudne kwiatki na święta to daje Ci moje słowo-nic się nie stanie:tak:Świąt nie odwołają, a i sanepid nie przyjedzie;-)

Mi mąż w nocy wrócił, więc odmeldowuje się tylko i śmigam obiadek robić, a potem na małe zakupy(bo w lodówce tylko światło), a potem pewnie skoczymy do królowej matki na kawe.....tak niby przy okazji pochwalimy się nowiną o 2 synusiu:-D:-D

Aha wiecie co, mąż się nie zgadza na Artura....ja jakoś się nie upieram...pewnie zostanie Marcel:happy:

Miłego dnia życzę( a Ty-Dagmar że tak powiem leż z du.. i się nie ruszaj)

Marcel to jest bardzo ładne imię, bardzo :)

N to poszalałaś Dagmar:(

Dagmar, wez Ty mnie nie denerwuj kobieto! Ja sie dzis lekko szarpnelam z oknem przy zamykaniu i dostalam skurczow, to co dopiero przy TAKIM dziwiganiu jak Ty opisujesz... Kladz sie na tylek i nie ruszaj, albo najlepiej od razu tylkiem do gory zeby maz mogl lanie Ci spuscic jak wroci... I to porzadne!!!

Oj Dagmar Dagmar baty Ci się należą! Kiedy Ty w końcu odpoczniesz??

Ja dzisiaj też mam jakiś kiepski dzień co prawda zrobiłam zakupy i sałatkę jarzynową bo jakoś mnie naszło ale od rana boli mnie brzuch na dole po lewej stronie ( raz kłuje, raz ciągnie i to tak w jednym miejscu), ledwo chodzę a zaraz muszę po Kubę jechać bo jest u kolegi na urodzinach a to na czwartym piętrze - może jakoś doczłapie i dzisiaj już nic nie robię, tylko leżenie do wieczora. Hmm a tyle planów miałam pranie, mega wielkie prasowanie i nic nie zrobiłam, może jutro będzie lepiej.

Laseczki wy i reszta ;)
To naprawdę było nieccący... na zasadzie "nie boli to jeszcze..."
A kwiatki wrzeszczały z szafki i z parapety, że są zakurzone jak przechodziłam obok z praniem. Widziałyście kiedyś wrzeszczące kwiatki??? To było straszne.
Zresztą mnie nosi :(
Byłam jeszcze w plejadzie ale to przyjechała kuzynka męża i mi tyłek zawiozła w 2 strony.
Musiałam kupić białą koszulę z długim rękawem. Wyobraźcie sobie, że Pani zwróciła Jonaszkowi uwagę w szkole, że beżowy rozsuwany sweter, kanty i biała koszula z krótkim rękawem to nie jest strój galowy :O
Musiałam jechać po białą z długim :O
i buty w przecenie za 35 zł i wydałam 100 zł 50 gr w 5-10-15
Swoją drogą świetne ubranka dla maluchów w przecenach są!!!

Ale dla małej coś kupiłam przy okazji w cocodrillo dosłownie za grosze.
Przecenioną z 69 na 15 zł czapeczkę z taką chustką rozm. 44 czyli ok. 7-10 miesięcy. Wymyśliłam, że od października będzie jak znalazł a potem człowiek 50 zł lekko wyda

ooo znalazłam na necie, dokładnie taka sama- kolor bardziej jak na zdjęciu 2
Archiwalne: Czapka + szalik COCCODRILLO rozm. 50 KONIK Jaworzno • Tablica.pl
 
Doczytałam ale nie wszystko pamiętam...
Po pierwsze to mąż wrócił ufff Maks lepiej ale jeszcze z jednej strony lekki szmer był w piątek dlatego w poniedziałek znów kontrola. Z postępów inhalacje robi sobie już sam i jestem z niego dumna bo mu lekarstwo nie smakowało a nie protestuje już.

Było o karach i przyznam, że u nas wychodzi, że to ja jestem ta zła bo ze mną większość czasu spędza a i dlatego, że tata jest bardziej konsekwentny i sobie przy nim smyk mniej pozwala... u nas kary to często konsekwencje zapowiedziane przy pierwszym zwróceniu uwagi lub "wpisane" w zasady domowe. Kar cielesnych nie stosujemy choć mały sam się upomina o pieszczoty w postaci ja chcę klapsa a ja mu tłumaczę, że nie...


Ja mam dopiero pierwsze dziecko w drodze, ale cale zycie mnie wkurza jak widze kiedy obcy ludzie np na ulicy sie wchrzaniaja nieproszeni w sytuacje matce, ktora dziecko probuje jawnie terroryzowac...
Ja kiedyś takiej pani powiedziałam co myślę - próbowała mnie wysłać na testy na ADHD bo mały płakał o bułkę w sklepie po 9h w żłobku i ponad 30 min. w autobusie. Był zmęczony a że rozmowa z prośbą o uspokojenie się nie pomogła to ta czarownica zaczęła mi się wtrącać że mam go na testy zaprowadzić bo to choroba grrr... ech wypisałam się, ale odparowałam jej wtedy i dobrze mi z tym.
...Chciałabym w końcu uwolnić się z biura i mieć trochę czasu dla dzieci:zawstydzona/y:
Ja nie wiem czy własna firma to taka wolność i czas dla dzieci... wiem, że bywa różnie i nie chciałabym Cię straszyć ale na początku działalności to żaden z moich znajomych wolnego nie miał...

na chwilę jest większość zabawek :D...
Jakie proste a jakie prawdziwe podsumowanie :)

Co do mani różowości to nie spotkałam jeszcze przypadku któremu by nie przeszło :)
...
Co do chowania zabawek, to my co 3 miesiące przeglądamy wszystkie (od 6 do 8 godzin:O) i idą zepsute do jednego wora i do śmieci, niepotrzebne do 2giego wora i do sąsiadki i sióstr zakonnych (taki dom gdzie się zajmują dzieciakami) niepotrzebne starszym ale jeszcze dla Kaja (np seria bionikle, seria little people i inne) na strych i jak podrośnie wyciągam.
Teraz po Kaju zaczynam odkładać dla małej.
Powiem, że system działa, ładnie segregują i decydyją co zostawić i zawsze z 2-3 worki 120 litrów wynosimy.
Co pół roku jest przegląd puzzli i gier tzn układamy i jak nie ma min. 2 elementów to do śmieci ale to zajmuje z tydzień, bo mają tego duuużo :D
...
My też się staramy sortować co do piwnicy idzie ale dobrze, że podpowiadasz o wyprowadzce zabawek przed świętami bo to niezły argument a miejsce się przyda :)
Dagmar i jeszcze prośba - poleż w końcu trochę!!
 
Dzisiaj tylko pierniczki i do kościoła przyszykować pościele i obiad... poza tym leżę.
Obiecuję :tak:

No a w nocy nie mogłam spać i przeniosłam ubrania Amelii do naszej pseudo garderoby i całą szafę mam dla małej wolną :) Na dole będą ubranka i mam miejsce na wieszanie sukieneczek :)
Robiłam sobie powoli, na pół siedząc i nawet mnie nic nie rozbolało. :)
Dzisiaj jeszcze pościel naszykuję i małż pozmienia.
Zdążę wyprać i wysuszyć do świąt :)
Jak coś zrobię to od razu lepiej się czuję, naprawdę :)
 
Witam w niedzielny poranek:tak:

Pospaliśmy do 9, dziewczyny naleśniki wcinają. Pogoda podła, ale może wyrwiemy się na chwilkę na kiermasz świąteczny, bo w naszym parku jest i żal nie zajrzeć.

U nas już świątecznie, choinki ubrane, pierniki udekorowane.

Dagmar no takie wrzeszczące kwiatki mogą wkurzyć:-D. Na siedzące prace ewentualnie małą dyspensę możesz dostać, ale za dźwiganie kwiatków żółta kartka. No ale świetnie cię rozumiem, też na moje psyche świetnie działa jakaś działalność.

Też segregujemy zabawki, inaczej do pokoju dzieciaków by się nie dało wejść. Tak średnio 2-3 razy w roku - przed świętami i urodzinami, między okazjami rzadko kupujemy zabawki, więc poza tym co zgromadzą z gazetek itp raczej mało przybywa.

Auliya też częściej spotykam się z opiniami, że własny biznes to praca 24 h, zwłaszcza w fazie rozkręcania. Chociaż jak już ktoś na dobre przeszedł na swoje to nie wyobraża sobie powrotu na etat.
 
U nas też naleśniki na śniadanko :-) mniam dobrze że zdążyłam je usmażyć bo na herbatkę już gazu zabrakło :wściekła/y: teraz czekam aż mi go ktoś łaskawie przywiezie bo i obiadu nie będzie..
 
Hej dziewczyny. U mnie przez parę dni trochę się pozmieniało, tzn tak jak wcześniej rzadko coś czułam w brzuchu to teraz czuję tyle dziwnych rzeczy, że nie wiem co jest co. Jeszcze piszecie o skurczach, a ja tak naprawdę nie wiem po czym poznać, że to skurcz a po czym poznać, że to dziecko albo jego czkawka... Dzisiaj np. czułam rano takie jakieś regularne ni to puknięcia ni to jakieś pojedyncze pękające banieczki w dole brzucha (ale poniżej brzuszka), na tyle wyczuwalne, że mąż ręką wyczuwał. Z kolei co jakiś czas czuję takie lekkie kłucie jakby dziecko mi wbijało szpilkę gdzieś w szyjkę, nie jest to mocne ale troszkę irytujące no i zastanawiam się, czy któryś z tych objawów nie jest niepokojący. Sam brzuszek mi czasami twardnieje z jednej strony, ale to już lekarz tłumaczył, że to jest jak najbardziej OK, bo tak sie dzidziuś układa, kopie i macica się dostosowuje do tego.
Może jakieś bardziej doświadczone mamusie potrafią wyjaśnić co i jak i jak odróżnić te właściwe odczucia od nieprawidłowych?
 
reklama
Witam niedzielnie. U mnie po trzech dniach spokoju dzisiaj znowu skurcze. Tymek spi wiec ja wzielam nospe i leze. Ziemniaki sie gotuja na obiad. Powinnam usmazyc kotlety, ale trudno czekam az mama wroci ze sklepu i niech ona to robi. Chcielismy sie wybrac popoludniu do centrum handlowego bo jest Mikolaj i inne atrakcje zeby sie Tymek wyszalal (przez te pogody strasznie mu brakuje ruchu i ciagle tylko ciagnie do drzwi) ale chyba sobie odpuscimy.

Mojeboje wedlug mnie to co dzisiaj czulas to czkawka. A takie klucie w szyjce sie zdarza i tez raczej nic zlego nie oznacza. Mnie w pierwszej ciazy troche zajelo zanim sie zorientowalam ze to co czuje to skurcze. Na poczatku myslalam ze to maluch sie tak przekreca. Ale jak poszlam do mojej gin i powiedziala mi ze mam zbyt napieta macice i w "gotowosci skurczowej" to juz wiedzialam co i jak. Zreszta pozniej te skurcze staly sie bardzo wyrazne. Czulam kiedy sie skurcz pojawial, brzuch trwardnial stopniowo od gory brzucha do dolu, trzymal przez 0,5-1min i stopniowo ustepowal i brzuszek robil sie miekki. Teraz mam to samo tylko latwiej mi bylo rozpoznac. Mnie te skurcze raczej nie bola, ale sa bardzo nieprzyjemne bo Cie tak nagle cala spina. No chyba ze sa czeste to wtedy brzuch zaczyna bolec ale to chyba taki bol zmeczenia miesnia macicy.
 
Do góry