madzikm76
Fanka BB :)
Nie śpię od 3:40, nie widzę na oczy, masakra.
Mam giga doła a tu 20 tc mi wskoczył :O (dzięki kroczek bo bum chyba wieczorem załapała.
W sumie więcej niż połowa bo przed połową marca chcą go wyjmować :O
Kolejny powód do wycia, nawet dziecka nie mogę urodzić tylko je wyjmą
alllle mam zły dzień ojej ojej ojej Już się chyba tego szpitala boję :/ łażę i kombinuję jak tu nie iść a mąż mnie ciśnie, że żartów nie ma
Wyglądamy jak flip i flap.
Hmmmm zrobiły mi się guzy na brzuchu buuu buuuu
Dagmar - głowa do góry kobieto! Po raz kolejny przywołujemy cię do porządku! Nie stękaj bo dziecko będzie nerwowe! Jest ci ciężko ale masz już bliżej niż dalej, dni lecą jak szalone, ani się obejrzysz i maluszek będzie z wami, i naprawdę nie ma znaczenia, jaką metodą pojawi się na świecie.
Dagmar widze że dzisiaj coś Cie chandra wzieła Ale nie ma co buczeć bo kurcze kobieto tyle już za Tobą No i co że wyjmą Ci dziecko. Ważne, że będzie zdrowe i Ty też A na pocieszenie ja też mam na brzuchu guzy i musze wbijać się z Clexanem w udo A żeby było Ci raźniej w chandrze to powiem że i ja mam dziś podły nastrój Może to od pogody a może po prostu bym chciała już zobaczyć swoje dziecko na usg jak fika bo taki jakiś niepokój czuję, czy wszystko jest ok Ehh mam tylko nadzieję że jakby się coś działo to bym się źle czuła. No dobra już pomarudziłam to czas teraz się uśmiechnąć)
Przy mojej trzeciej ciąży, która była prowadzona na Fraxiparynie, też miałam powiedziane, że jak w brzuch już się kłuć nie da to robić zastrzyki w udo. Tak że Dagmar, kroczek_k ma rację, daj odpocząć brzuszkowi i pomęcz tłuszczyk na udach ;-)
Tak swoją drogą ciężką noc to miałam ja... mój ukochany pies mopsik przejawia niespotykaną ochotę zejścia z tego łez padołu i owe próby bardzo konsekwentnie uskutecznia.... Tydzień temu zaczęła schodzić mu skóra z całego brzucha, 3 dni temu zaczął dostawać ataków padaczki a dzisiejszą noc przeznaczył na rzyganie a dzień dzisiejszy na bycie nieprzytomnym...
Ręce opadają, sił i łez już nie mam a całe dnie spędzam sam na sam sprawdzając czy jeszcze żyje :/ Niby tylko pies, ale kto ma, ten zrozumie jak można się przywiązać do zwierzęcia.
Vilutti - a cóż ten twój piesek tak się chce z tym światem rozstać? Wiekowy, czy taki chorowity? Wiem co czujesz, bo sama nie wyobrażam sobie odejścia mojego psa. Dużo zdrowia dla futrzaczka, niech znajdzie wolę do życia!!