madziolina jeśli łożysko nie jest przodujące to chyba dobrze
sąsiadko zza miedzy;-) ul.Ostródzka, konkretnie Lapońska się kłania
Goga mi też co któryś dzień mdłości dokuczają, chyba mi mały na żołądek uciska
dagmar uratuje nas tylko spokój
haha, śmieję się, bo wiem że łatwo powiedzieć.
Ja sama latam z Mają do endokrynologa (przedwczesne dojrzewanie), ortodonty (przodozgryz)i okulisty. czasami kardiolog jeszcze. Więc domyślam się jak to jest u Ciebie x3, współczuję.
do tego dwie szkoły i treningi, nie jest lekko.
Papillon uważaj na siebie, duchota w autobusach jest straszna... mi też zaraz niedobrze i słabo.
Ja jak trzeba to o swoje się upominam, bo ludzie są obrzydliwi. Najczęściej bez względu na wiek udają, ze nic nie widzą bo tak im wygodniej. Ja raz łapałam starszą Panią w tramwaju bo widziałam, że odpływa. Pomogłam jej wysiąść, wogóle nie kontaktowała. Wysiadłam z nią na Dw.Centralnym (na szczęście sama była jak piórko), złapałam jej torebkę, bo myślałam, że jest sama i nie chciałam żeby ktoś skorzystał z okazji i ją tej torebki pozbawił. Zaraz znalazł się przy niej mąż też staruszek, chciałam wezwać karetkę, ale powiedzieli, że nie trzeba. I wiecie czego się bałam najbardziej? Że ona albo mąż zrobią raban, że to ja chcę ją okraść
na szczęście tak nie było i podziękowali mi bardzo.
Poza tym uwielbiam baby w średnim wieku w autobusach, chyba najgorsze są. Jak wsiadałam z wózkiem, to zawsze ludzi przeganiałam i szłam pod okno, gdzie jest miejsce dla wózka. Sam z siebie nikt się nigdy nie odsunął. Jak przypadkiem było tam zajęte miejsce i musiałam stanąć na środku to nie raz przechodziły takie cmokające i wzdychające, że blokuję przejście
a kij im w oko. Jedna raz specjalnie poleciała przy hamowaniu na wózek, że to niby moja wina, że źle stoję
dobrze, że mi go nie połamała albo nie przewróciła.
Dziewczyny zmieńcie nastawienie, trzeba zawsze walczyć o swoje. Ludzie sami z siebie nie zaczną reagować, myśleć że może czegoś nam trzeba. I to bez względu na ciążę trzeba się dopominać o pewne sprawy. I samemu reagować jak ktoś jest w potrzebie, to zawsze ludzi trochę ośmiela na przyszłość chociażby. Takie jest moje zdanie :-)