Ancona - moje dziecię całkiem na bakier z mówieniem. Oprócz paru podstawowych słów, ze dwóch wyrazów w swoim języku, i odgłosów zwierząt oraz urządzeń które chętnie powtarza to w zasadzie nie mówi. W ogóle nie składa wyrazów w zdania, nawet najprostszych. Dogadać się z nią dogadujemy bo rozumie wszystko o co się prosi, odpowie nie albo tak i to tyle. Zachęcamy ją do mówienia, powtarzania, idzie opornie.
Nie wiem czy kiedyś wam mówiłam, ale jak dla nas Emma ma strasznie długi język, potrafi sporą część języka wsadzić sobie do nosa. I ja mam wrażenie, że jej za dużo tego języka w buzi, bo nawet jak stara się coś powtórzyć, to każdy wyraz jest niewyraźny, taki memłający.
Zobaczymy jak będzie dalej.
Z odpieluchowaniem też kiepsko. Nocnik - w ogóle nie chce siadać. Na toalecie i owszem, ale nigdy jeszcze nic nie zrobiła. I nie sygnalizuje potrzeby.
Tak, że większych postępów na razie brak.
Za to mam w domu kochane dziecko, które prawie w ogóle nie płacze, rzadko urządza jakiekolwiek awantury, jak już to o telefon, wyprawa do sklepu jest bezproblemowa bo albo siedzi w koszu i zajada bułkę, (awantury i słodycze albo zabawki nigdy się nam nie zdarzyły), albo idzie ze mną za rękę i co jej pokaże to wrzuca do koszyka. Zaczyna sprzątać po sobie zabawki ( w ogóle taka porządnicka jest), i ostatnio tfutfu...budzi się tylko raz w nocy na mleko a tak to śpi od 22 ej do około 8:30
Zaczęliśmy znów chodzić co jakiś czas do restauracji bo potrafi naprawdę ładnie posiedzieć, szczególnie w restauracji azjatyckiej jak dostanie pałeczki
Katjuszkooo - super postępy u K!!! Mam nadzieję, że w tym roku jak będę w Polsce też uda nam się spotkać to podyskutuję z twoją córcią