Jak tu pusto - widac ze weekend
My nie prasujemy odkad Mlody skonczył miesiac. A co do chrzcin - zrobiismy je w ogole w innej miejscowowsci, bo prawie wszyscy goscie tam mieszkaja wiec wzielismy sobie i restauracje i hotelik i jak woriclismy do domu to bylo czysto i spokojnie
oj to mama troche pomoze ja na piatek zamówilam sobie rodziców bo juz sami chcieli zajrzec - maja kawalek ale chetnie dojada, a na sobote siostra przyjedzie i Malego pobawi bo my bedziemy musieli zajac sie pakowaniem .
Marcia i u nas banki ze sliny i czasem jest buuuu a czasem bryyy, roznie
Kroczku, odwazna kobieta z Ciebie, podziwiam bo ja kombinuje na wszystkie strony jak u siebie zadnych imprez rodzinnych nie organizowac
Ja Wam przyznam ze poza wyprawka przed urodzeniem Oskara to prasowalam moze dwa razy najpierw fuche przejal maz i dobrze mu sie prasowalo ogladajac pilke nozna, a po skonczeniu przez Oskara 3 miesiecy dalismy sobie w ogole spokoj z prasowaniem dzieciecych ubranek.
My nie prasujemy odkad Mlody skonczył miesiac. A co do chrzcin - zrobiismy je w ogole w innej miejscowowsci, bo prawie wszyscy goscie tam mieszkaja wiec wzielismy sobie i restauracje i hotelik i jak woriclismy do domu to bylo czysto i spokojnie
Witam :-)
Byłam wczoraj u rodziców i przywiozłam mamę do siebie, więc mniej mnie trochę będzie na forum.
Dzisiaj Kinga tak strasznie płakała w nocy jak nigdy, musiał ją boleć brzuszek. Zastanawiałam się od czego, bo jadła tylko obiadek i to żadną nowość. W końcu przypomniałam sobie, że jadłam na obiad surówkę z pora i to dużo i najwidoczniej od tego musiał ją boleć brzuch, bo prężyła się i krzyczała, dopiero jak trochę popierdziała to się uspokoiła.
Niby jem wszystko i ona duża a ciągle trzeba uważać co się je
Marcia moja też nauczyła się puszczać bańki ze śliny i robić bryyy bryyyy , jest to dość zabawne :-) do czasu aż nie robi tego podczas obiadu
Milenka ja tez bym nie dała rady stosować się do takich zaleceń. Moja musi być w pionie, bo inaczej jest krzyk.
A krzyczy ostatnio często, nawet jak na rękach za długo siedzi i jej nudno, to trzeba wstać i z nią pochodzić.
Katjuszka jak po chrzcinach?
Kroczku życzę szybkich i mało męczących przygotowań do chrzcin. Sama robiłam w domu, więc wiem ile to pracy. Jednak dla mnie to nie tylko ciężka praca ale i satysfakcja z jej efektów
Ja ciągle prasuję ubranka małej, a tak po za tym nie prasuję, bo nie lubię. Jednak te malutkie ubranka tak się gniotą, że nie umiałabym założyć jej niewyprasowanego. Moje rozwieszę na dworze na sznurku i jakoś się nie gniotą ;-)
U nas pogoda cudna. Kinga śpi na dworze już 2 godziny. Nie pamiętam kiedy ostatnio tyle spała, ale pewnie odsypia ciężką noc.
oj to mama troche pomoze ja na piatek zamówilam sobie rodziców bo juz sami chcieli zajrzec - maja kawalek ale chetnie dojada, a na sobote siostra przyjedzie i Malego pobawi bo my bedziemy musieli zajac sie pakowaniem .
Marcia i u nas banki ze sliny i czasem jest buuuu a czasem bryyy, roznie