reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Mamusie jako ciężarówki po raz drugi :)

co do psów ze schroniska to przy dzieciach jestem całkowicie przeciwna bo mam przykład mojej babci dostała od ciotki psa ze schroniska i co dla niej jest wiernym i super psem i dla dorosłych ale na Wiki skoczył i to dwa razy teraz ak przyjeżdżamy to pies musi być zamknięty......


A to akurat nie wina psa, ale właścicielki, która nie nauczyła go, jak ma się zachowywać w stosunku do dzieci.
Mój Piotrek wychowywał się z dużymi psami - dwoma bernardynami, które towarzyszyły mu od urodzenia. Potem przeprowadziliśmy się na swoje i jakiś czas nie było psa, ale od trzech lat jest z nami Ringo, kupiliśmy go jak miał 7 tygodni. Pies nigdy nie atakuje tylko dlatego, ze ma taką naturę, ale albo został źle wychowany, w złych warunkach, albo skrzywdzony wcześniej przez człowieka (częściej atakują psy, które długo były na uwięzi, w kojcu), albo sprowokowany, albo zwyczajnie uczony agresji.

Z naszym psem nie wychodzimy na spacer codziennie, ale codziennie niezależnie od tego czy spacer był czy nie, bawimy się z nim na podwórku, jest bieganie, ganianie, aportowanie, zabawa z jego zabawkami.
 
Ostatnia edycja:
reklama
Nikola zgadzam się z Toba w kwestii skakania na ludzi... moja bokserka byla bardzo wrażliwa na placz dzieci... gdzie jakie dziecko nie zaplakalo ona juz chciała lizać, skakać... ale wiedziałam, ze tak sie zachowuje i NIGDY nie byla spuszczana ze smyczy... chyba, ze w lesie gdzie moze sobie pobiegać a i tak byla wyszkolona, ze ma przyjść do nogi jak ktoś szedł to była znowu zapinana na smycz. Ja nie jestem przeciwna jeżeli ktoś ma w bloku psa pod warunkiem, ze jest to zrobione z glową! ja mieszkałam w bloku ale zawsze bylo tak, ze moja mama pracowala na 13:30 wiec pies zostawal dosłownie niecałą godzinkę sam w domu... i tak jest do teraz...
 
ollena no mój biega i bawi się za każdym razem jak wychodzimy z domu na pole czy spacer wiec prawie codziennie do tego bawi się z kotami na nieszczęśliwego nie wygląda.....
co do blokowych ujadaczy to właśnie chodzi o to że one nie lubią samotności no sorry wybacz to ja mam znosić wycie czyjegoś pasa bo on jest samotny do mnie to nie przemawia a już na pewno by nie przemawiało jak moja Wiki spała przez dzień czasem no idzie kurwic* dostać od takiego szczekania ja przez dziewięć lat musiałam znosić kundla sąsiadki zza ściany i na samo wspomnienie mnie trzęsie i to nie to że ja jestem jakaś nie czuła suka ale ten pies wur&&&ał wszystkich w kaltce i wszyscy go mieli powyżej uszu .....wiesz że tak jak różne psy tak są różni właściciele tych psów

dodatkowo ja osobiście nie lubię psów kotów w domu mam też dwa koty ale mieszkają też w piwnicy głaszczę i tule je jak jestem na polu ...lubię zwierzęta ale nie lubię ich w domu no taka już jestem

pajka no właśnie to napisałam we wcześniejszym poście że jeśli psem się opiekują właściciele to oki ale niestety w większości przypadków jest tak że te psy zostają same całymi dniami w domu
sweety no ten pies mojej babci nie jest młodym psem czy szczeniaczkiem i on się nie rzuca na dzieci ale w momencie kiedy Wiki go chciała pogłaskać ostrzegł że sobie tego nie życzy nie ugryzł jej ale widać było jego niezadowlenie a wrecz strach przed dziećmi a tego psu raczej nie wytępisz bo nie wiesz po jakich przejściach jest ten pies wiec ja tylko pisze że nie jest moim zadnie dobrym pomysłem brać dorosłych psów ze schorniska mając malutkie dzieci ja bym nie podjęła takiego ryzyka.... a ja każe zmykać tego psa jak przyjeźdzamy bo nie bedę siedziła i się bała że może zrobić coś nie przewidzianego ogólnie powiem ci że jak idę do znajomych którzy mają pasa to peż proszę o zamknięcie go bo czuje się nie swojo
 
Ostatnia edycja:
Nikolaa czyli ostrzegl...dobre zachowanie. Psa trzeba zrozumiec jesli do dzieci nie jest przyzwyczajony i nie szukac winy w nim ze zrobi cos nie tak albo zle zareaguje, bo czesto robi to ze strachu. Nie ma sensu wtedy na niego krzyczec bo pies jest jeszcze bardziej zdezorientowany, czuje ze to dziecko to zlo bo jeszcze jego pan/pani krzyczy na niego z powodu nowego intruza.

A co do szczekajacego kundelka sasiadki...nic nie mialo na nia wplywu? skargi tez? Ale znam takie przypadki i z takim psem trzeba duzo pracowac zeby przyzwyczail sie do samotnosci na te kilka h, a jak juz starszy pies to moze byc za pozno.
Nasza zostaje sama w domu i spi na swoim lozku, nic slychac jej nigdy i nic nie niszczy.
 
ollena nic nie dawało baba nie reformowalna szczekanie się dopiero skończyło jak jak pies zdechł ale to już było po naszej wyprowadzce to były nieco inne czasy spółdzielnia miała w d... problemy z psami kilkoro sąsiadów dzwoniło nawet na policje ale przyjeżdżali dzwonili i odchodzili bo nikogo w domu nie było
 
no teraz w Polsce na nowych osiedlach to też by nie przeszło ale my mieszkaliśmy w starych blokach i tam zupełnie inna jest mentalność ludzi...po za tym baba miała mieszkanie własnościowe wiec wyrzucenie jej to raczej nie wykonalne przecież była głośna sprawa jak bab znosiła śmieci do domu i w całej klatce się roiło od szczurów robactwo i innego culostwa i lokatorzy jej nie dali rady wywalić co 5 lat mieszkanie było oczyszczane z wyroku sądu ale co z tego jak za chwile wszystko wracało do punktu wyjścia baba miła własnościowe mieszkanie i jeszcze płaciła czynsz regularnie i nie było na nią siły żadnej...
 
Ostatnia edycja:
ciekawy temat ale ja nie mam nic w tej sprawie do powiedzenia bo nie mam psa heh
tylko wiem ze u mojej mamy obok bloku na podworku byl pies stale uwiazany i on stale szczekal mi bylo go zal ale ciagle jego szczekanie bylo dobijajace, chociaz wiem, ze to ewidentna wina wlascicieli
 
reklama
Nikola dokaldnie a jak pracuje i pies ma siedziec kilkanascie h sam to moze lepiej sie zastanowic, czy w ogóle brac psa? bo psiak tęskni to wyje...ale wiesz jak ktoś jest odpowiedzialny i rorsądny to nie weźmie w takiej sytuacji sobie psa na kark...ale tak to juz jest ja mimo tego, ze lubię psiaki to nie mam warunków na psa bo jak pradowąłam to w domu byłam o 17 M pracowal na zmiany po 12 h i kto miałby sie tym psiakiem zajmować? No, ale nie każdy ma takie podejscie jak my:)

Rysica daj znać czy Cie wypisali:)
 
Do góry