reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Mamusie jako ciężarówki po raz drugi :)

Agula my mielismy spory dylemat z pierwszym dzieckiem :tak:ale jak zobaczyłam synka to musiał byc Sebastian:-D drugi będzie Adrian :tak:na drugie jeszcze nie wiem jak :-pdla córki mielismy wiecej imion :-D

idę na spacerek i zakupy:)

Aldo nie dołuj sie, slonce... wiem jak Ci ciezko bo jak Sebek nie chcial mojego mleka to mnie aż za serce ściskało :(
 
reklama
Cześć i czołem!

Ja tylko na chwilkę

Ryska to o czym piszesz przeżyłam dwukrotnie i przy Julce i teraz miałam ten sam problem. Nawał pokarmu ... z tym że przy Kornelci miałam już na drugą dobę. Tak jak dziewczyny piszą, odciągaj laktatorem tak żeby pierś była miękka i nie bój się odciąganie nie spowoduje jeszcze większego nawału, ręczę Ci że za chwilę wszystko się unormuje i będziesz miała tyle pokarmu ile mała będzie potrzebować. Ja miałam taki nawał że ściągałam po całej "buteleczce" z jednej i drugiej. Okropny ból i twardnienie piersi i też mała nie mogła chwytać do tego leciało jak z kranu co też uniemożliwiało karmienie bo groziło krztuszeniem się, odciągałam i walczyłam dzielnie tydzień i teraz mam tyle co zapotrzebowanie :) i piję raz dziennie herbatkę na laktację i nie mam nawału. Odciągałam również w nocy, no niestety trzeba wstać i zrobić porządek w bufecie :) Ja karmię jedynie piersią.

Dziękuję wszystkim za komplementa odnośnie Kornelci :*
Pozdrawiam!

Aldo GŁOWA DO GÓRY! Trzymaj się dzielnie dziewczyno, nie jesteś sama.
 
Ostatnia edycja:
Rysica śliczna jest ta twoja córa.Ja tak jak dziewczyny odciągałam laktatorem do puki nie odczułam ulgi,moja koleżanka robiła sobie okłady z liści kapusty,najpierw wkładała je do lodówki podobno jej to przynosiło ulgę.
 
pytanie za 100 punktów do Was Dziewczyny :)

Czy któraś z Was miała cesarkę w szpitalu na Zaspie?

hej
ja jestem z trójmiasta
o ile pytasz o naszą Zaspę :p
Rodziłam trzy tygodnie temu w Redłowie I POLECAM!
Pierwszą gwiazdę rodziłam w Wejherowie i porażka dla mnie i nie polecam
aczkolwiek dwie SN
Leżałam w Redłowie z cesarkowymi - ogólnie bardzo dużo było cesarek jak leżałam (a leżałam tydzień) i ogólnie dziewczyny "zadowolone" Byłam w szpitalu tydzień i naprawdę polecam Redłowo, bardzo troszczą się o pacjentki i dzieciaczki, cały czas ktoś przychodzi i pyta o samopoczucie, mierzą temperaturę, badają, doradzają - sama byłam zdziwiona !
 
Aldo, nie doluj sie. Tez zwykle karmilam minimum pol roku, a Karola niespelna 2 miesiace i to w zasadzie tylko dokarmialam bo wiecej jadl mm niz z piersi sciagal. I nie mam dola - po prostu moje dziecko bylo glodne. Po prostu potrzebowal wiecej niz moglam mu dac bo rosl szybko, duzo szybciej niz starsze dzieci. A jak opanowal butle to przestal sciagac z piersi i laktacje szlag najjasniejszy trafil. Pytanie czy przez to ze krocej karmilysmy, nasze dzieci sa slabsze/gorsze/chorowite, czy mniej je kochamy? Na pewno nie. Majac 6 tygodni Karol chorowal na zapalenie oskrzeli (wirus) i wyszedl z tego bez zadnego wsparcia farmakologicznego - jego system odpornosciowy poradzil sobie sam. Jest duzy, silny i odporny. Jak sadze Twoja coreczka tez. Tak, wolalabym karmic dluzej co pewnie zablokowalo by nam planowana kolejna ciaze, ale... Wyszlo jak wyszlo, nie czuje sie gorsza matka.
Kasiik, ale metraz...:szok: Nasz nabytek ma niespelna 100m. Ale to Anglia - pokoje jak dziuple.;-)
 
tak chodzi mi o naszą Zaspę:D

wczoraj słyszałam opinię właśnie o cc w Redłowie, że tam tak kolorowo nie jest jak opisałaś. Znajoma tam dwa tygodnie temu rodziła co prawda sn ale długo musiała tam siedzieć i powiedziała że dziewczyny po cc były w różnych stanach i nie zależnie od tego same musiały się dziećmi zajmować...
widać co osoba to inna opinia...

mi zależy na Zaspie, bo tam pracuje mój prowadzący ciążę, oczywiście mogę iść do pielęgniarek i zapytać się jak to wszystko wygląda, ale obawiam się że one powiedzą że pomoc z ich strony jest w każdej chwili, dlatego chcę poznac opinie osób które przeżyły to osobiście
 
Moje przemyślenia odnośnie szpitali, nic personalnego zatem bez obrazy :)

W żadnym szpitalu nie jest KOLOROWO bo to nie SPA :D

Powiem, Ci że to jak będziesz się czuła w szpitalu w dużej mierze zależy od nastawienia i od tego co w ogóle wiesz o "opiece" na niemowlęciem i jakie masz nastawienie do tegoż obowiązku. Ze mną leżały dwie dziewczyny po cesarce i obydwie mogły liczyć na pomoc 24h, jeżeli powiedziały pielęgniarce że potrzebują odpoczynku czy coś je boli itd od razu dziecko było zabierane do pokoju pielęgniarek lub pielęgniarka pomagała doraźnie ale i my pomagałyśmy cesarkowym, podawałyśmy dziecko i dopilnowałyśmy jak mama szła się umyć itd

Widziałam na oddziale gwiazdy co były wiecznie i permanentnie niezadowolone. I to jest irytujące, czego kobiety oczekują na oddziale;e że są nianie ? Widziałam kobiety które nic absolutnie nie widziały o dziecku, nie umiały przebrać, nie umiały karmić, nie dotykały i ogólnie dziecko miały w tyle i chciały spać i odpoczywać, nawet nie szły się umyć po porodzie a większość z nich było po prostu leniwych i nic im się nie podobało. Dla mnie dziwne jest to że kobieta przez bite 9 miesięcy nie przygotuje się do opieki nad dzieckiem a teraz jest tyle źródeł wiedzy, że wystarczy jedynie chęć. I sąd głównie biorą się negatywne opinie o danym szpitalu. Widziałam kobiety, których maluszki leżały u pielęgniarek bo matki były cały czas zmęczone albo nie miały ochoty się zajmować i wstawać w nocy a dzieciak non stoper wrzeszczał.

Mnie też na maxa bolało krocze, bardzo mnie pocięli, za mocno zszył mnie "rezydent" a dałam radę opiekować się dzieckiem i oporządzić siebie, pościelić łóżko i kąpać się 2 x dziennie i nie bardzo liczyłam na pomoc pielęgniarek, bo mam instynkt macierzyński i wiedzę a decydując się na szpital głównie zależało mi na inkubatorach i oddziale pediatrycznym - w razie czego i nie liczyłam na nianie, pomagaczki czy służbę. Widziałam cesarki, które miały jaja i robiły same większość rzeczy i takie które były normalnie rozmemłane i wmówiły sobie że "są obłożnie chore" i żeby tylko położna zabrała od niej dzieciaka. Zatem wszystko zależy od nastawienia i wiedzy którą się posiada i chęci :)

Miałam na sali dziewczynę która nie karmiła dziecka bo wolała spać, nie chodziła się myć bo jej się nie chciało, pomagałam jej przy dziecku pokazywałam podstawy np: jak zakładać pieluchę, jak dostawić do piersi, budziłam jak płakało jej dziecko itd I ona non stop narzekała na "opiekę poporodową" ale nie miała w ogóle podstaw, wystarczyło ruszyć cztery litery :)
 
to prawda informacji w Internecie jest jest dużo, osobiście nie chodziłam do sr bo musiałam się osczędzać :( ale starałam się nadrabiać tą wiedzę z neta i gazet czy filmów itp. co nieco pojęcie mam, także powinnam dać radę, w razie czego bedę pytać.

Nie oczekuje kompleksowej opieki nad dzieckiem przez cały nasz pobyt w szpitalu (tak to tylko w filmach jest:)) tylko chciałabym wiedzieć czy po znieczuleniu będzie ktoś kto zajmie się dzieckiem kiedy zacznie płakać kiedy ja jeszcze nie odzyskam czucia w nogach by się poruszać... i czy znalazłby się ktoś kto mógłby mi pomóc wstać po znieczuleniu bo to różnie bywa, niektóre mdleją itp.

Ale leżeć i umierać po cc nie mam zamiaru :D a czy to prawda, że kąpać dziecka samemu nie dają?
 
reklama
JaMamma, to ja Ci powiem ze rodzilam z opieka taka, ze mozg w pionie. Polozna przy porodzie (nawet dwie) tylko dla mnie, po porodzie na oddziale zostalam uprzedzona (pozny wieczor) ze jakby cos to tylko dzwonek przy lozku i ktos przyjdzie. Woda w dzbanku przy lozku, sprawdzenie czy czegos nie potrzebuje... Bylam w szoku. I nie bylam po cc, nawet nie bylam szyta - po prostu taki standard. Porownanie z porodem sprzed lat 20+... Nie ma porownania.:-D
 
Do góry