Cześć babeczki ,
Wróciłam :-)! Nasz mini urlop na Mazurach udał się wyśmienicie. Było naprawdę super, tylko zdecydowanie za krótko Przez te 7 dni człowiek zdąży się jedynie rozkręcić i rozochocić i już wracać trzeba...Za rok obiecaliśmy sobie wypadamy na dłużej, 2 tyg. to absolutne minimum, szczególnie z dzieciakami, kiedy część "użytkowa" dnia schodzi na drzemki i trzeba ten czas między niemi tylko wykorzystywać.
Anneczka super, że będziecie w pełni u siebie. Ja bym z rodzicami nie wyżyła pod jednym dachem teraz, ani ze swoimi, ani tym bardziej z teściami. Na samą myśl dzielenia np. kuchni włos mi się na ciele jeży Jasne, że jakby wyjścia nie było, to zagryzłoby się zębiska i jakoś pociągnęło, ale co na swoim to na swoim. Małe, ciasne, ale własne i to najważniejsze!
My teraz mieszkamy na 42 metrach bez balkonu z niemałym psem i jest spoko, mam nadzieję, że jak zjawi się Mateusz, też tak będzie Moi rodzice z naszą dwójką na 30 m mieszkali bardzo długo i dobrze wspominają, są naprawdę ważniejsze rzeczy niż metraż;-) To nie on jest kluczem do szczęścia rodzinnego! Trzymam kciuki!
cosiek ja do Arki generalnie mam słabość. A podlinkowaną pisoenkę bardzo lubię od dawien dawna. Od kiedy jestem mamą jedynie wzrusza mnie zdecydowanie silniej;-)
Mamuśka jej, jak zazdraszczam Mazur...Niby świeżo wróciłam, ale znowu bym wybyła ani myśląc A gdzie jedziecie?
Wróciłam :-)! Nasz mini urlop na Mazurach udał się wyśmienicie. Było naprawdę super, tylko zdecydowanie za krótko Przez te 7 dni człowiek zdąży się jedynie rozkręcić i rozochocić i już wracać trzeba...Za rok obiecaliśmy sobie wypadamy na dłużej, 2 tyg. to absolutne minimum, szczególnie z dzieciakami, kiedy część "użytkowa" dnia schodzi na drzemki i trzeba ten czas między niemi tylko wykorzystywać.
Anneczka super, że będziecie w pełni u siebie. Ja bym z rodzicami nie wyżyła pod jednym dachem teraz, ani ze swoimi, ani tym bardziej z teściami. Na samą myśl dzielenia np. kuchni włos mi się na ciele jeży Jasne, że jakby wyjścia nie było, to zagryzłoby się zębiska i jakoś pociągnęło, ale co na swoim to na swoim. Małe, ciasne, ale własne i to najważniejsze!
My teraz mieszkamy na 42 metrach bez balkonu z niemałym psem i jest spoko, mam nadzieję, że jak zjawi się Mateusz, też tak będzie Moi rodzice z naszą dwójką na 30 m mieszkali bardzo długo i dobrze wspominają, są naprawdę ważniejsze rzeczy niż metraż;-) To nie on jest kluczem do szczęścia rodzinnego! Trzymam kciuki!
cosiek ja do Arki generalnie mam słabość. A podlinkowaną pisoenkę bardzo lubię od dawien dawna. Od kiedy jestem mamą jedynie wzrusza mnie zdecydowanie silniej;-)
Mamuśka jej, jak zazdraszczam Mazur...Niby świeżo wróciłam, ale znowu bym wybyła ani myśląc A gdzie jedziecie?