reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

...::Mamusie grudniowe 2013::.. :)

Lucere wow to naprawdę intensywny weekend! Szacunek dla Męża. Właśnie dziś z moim Mężem rozmawialiśmy, że podziwiamy te osoby, które biegną! Choć trochę nieszczęśliwy ten bieg słyszałam...
ach i gratuluję wygranej na warsztacie ;) ;);) Tak obstawiałam, że ten fajny będzie... ;) Nie mogę przeżyć heh
Baśka nooo ja przed ciążą tak 3, czasem 4 dziennie piłam. Kawoszka ze mnie ;)
Ja się jeszcze dziś zebrałam i posprzątałam kuchnię i łazienkę (bo w tych dwóch pomieszczeniach zawsze bałagan razi mnie najbardziej ;) ) a jutro ciąg dalszy
 
reklama
Kurcze coś mne bierze, boli mnie gardło pod tym tzw jabłkiem Adama :-(
Tiluchna no niestety bardzo mnie zrazili do ogólnej tematyki ciąży. JA do 2 lat po porodzie nawet ciężarnej ne mogłam widzieć bo mi od razu koszmary się śniły
Vici ja teraz bardzo boję się SN, bo boję się, ze jednak krocze nie wytrzyma i ten szew aż pod odbyt. Wizja ne trzymania mnie przeraża. Będę teraz walczyć o CC, a w razie czego prywatna klinika. Już w jednej mam dogadane tak na 70%
Baśka no mi niestety CC nie zrobili, na siłę dziecko wyduszali bo cofało się i dusiło, było sine. ALe cóż, tylko usłyszałam, ze powinna pani mieć cesarkę. Miałam Oxy przez kilka godzin, minimum 5 i byłam podłączona do KTG to znam ten ból :szok:
MamaKtosia no u mnie o kolejnej ciąży nie było mowy, można powiedzieć, ze chorobliwie się zabezpieczałam, zeby do tego nie dopuścić. Mąż powiedział, zę zapłąci mi z CC więc jakoś mnie namówił. On był przy mnie, widział jak się męczę, a jak mnie już ratowali to poszedł do domu. Widziała to jedynie moja siostra, a była przed porodem
Smutna mama bardzo ci współczuje. Nie wyobrażam sobie co teraz czujesz. :-( Teraz jakieś wsparcie ze strony przyjaciół jest ci bardzo potrzebne. Jeśl on nawet zrezygnuje z tamtej znajomośc na czas ciąży i porodu to i tak będzie się dalej rozglądał, skoro już do tego doszło. Bardzo ci współczuje
Awunia ja ponoć miałam stan zapalny w pochwie, tyle czemu lekarz prowadzący tego ne widział. Trezba pilnować, zeby przed porodem ne mieć żadnych drożdżaków i zrobić posiew z pochwy. Ponoć u mne zamiast rozciągać się to przez stan zapalny wszytsko pękało i dlatego tyle krwi straciłam. Od razu po porodzie naszprycowali mnie antybiotykami dożylnymi i dopochwowymi
Ag-KRK ja dostałam skurczy jak spałam, ból taki jak podczas bardzo bolesnej mesiaczki i nasila sę aż do porodu. 5 godzin byłam jeszcze w domu, krwawiłam. Pojechałam na KTG, jeszcze w kolejce razem z innymi ciężarówkami siedziałam. No miałam te KTG a lekarz mówił, ze do domu, ze nic tu ne ma, a ja że co, ja z bólu się zwijam od 2 w nocy. I krwawię, to łaskawie położna mnie zbadała, bo lekarz plamiących nie badał. No już było rozwarcie. Więc polecam w razie takiej sytuacji bo słyszałam od paru dziewczyn ze w dniu porodu lekarze nic ne widzą na KTG to poprosić o badanie ginekologiczne. Ostatnio dziewczyne tak odesłali, było to jej 3 dziecko to rodziła w mieszkaniu w bloku :szok:
Tigi na prawdę miło. U mnie nawet moja matka się nie interesuje co ze mna sie dzieje. Od maja jestem sama. DO tego dziecko i pies. Miło jak ktoś się interesuje i czuje sę, ze jest się dla kogoś ważnym, to bardzo budujące :tak:
Mamuśkaaaaa88 W moim szpitalu będę rodzić tylko i wyłącznie jak będę miała zaświadczenie na CC, a tak to wolę pojechać te 60km do B-stoku . Tylko ja myślę, ze to nie od szpitala zależy, a od lekarzy i położnych jakie się trafią
 
Hej.
Witam sie porannie chyba pierwszy raz raczej napewno pisze posta jako pietwsza z rana:-D no ale coz to moja pietwsza bezsennosc w tej ciazy nie spie od 3 :no: dzis zapowiadda sie ciezki dzien a ja nie moge spac boje sie co bedzie w srodku dnia:baffled:

Co do kawy to ja pije raz dziennie czasem dwa rozpuszczalna pol na pol z mlekiem...czasem wogole...to juz chyba przyzwyczajenie:happy:

Ide sprobowac zasnac o 8 musze wstac....ehhh
Milego dnia babeczki....
 
dla mnie pierwszym "podejrzanym" objawem zanim się zorientowałam, że jestem w ciąży był zanik ochoty na kawę - a piłam po kilka dziennie wcześniej. teraz to już tylko od wielkiego dzwonu latte, jak sie spotykam z kimś w kawiarni, i to najczęściej bezkofeinowe, jeśli w danym miejscu się da.

polcia, życzę, żeby dzień minął lekko, łatwo i przyjemnie i żeby to była ostatnia ciążowa bezsenność.

Marika, jesteś bardzo dzielna, dziewczyno! podziwiam Cię!
 
Witam poniedzialkowo i ja :-) Tez melduje sie jako mega kawoszka ale w ciazy ograniczam sie do jednej rzadko,bo rzadko ale nieraz 2 ale zawsze z mlekiem albo late.
Maz zyje,ledwo ale jednak.ie kupil czarnego regalu tylko ciemnografitowy :baffled: ja tam roznicy prawie nie widze wrrrrrrrrrrrr Dokupil kolorowe pojemniki i mowi,ze bedzie ladnie-tylko ja dalej tego nie widze.No nic zmontujemy ,zobaczymy a kurz sam tam bedzie wycieral!Mialam juz kiedys ciemne meble i dziekuje bardzo:sorry2: Stwierdzil,ze w ciazy mi nic nie pasuje a potem bede zadowolona :-D No ale to fakt niedobra jestem i nigdy nic nie pasuje,wsciekam sie i fukam o byle co :szok: teraz troche mniej ale jednak ...
lucere niezly weeckend mialas a kiedy uslyszeliscie o tej tragedii na maratonie bo podobno wiele ludzi duzo po fakcie albo nawet z tv :szok:
 
witam was kochane i ogromnie dziekuje za wsparcie jakie mi okazalyscie... No i okazalo sie ze pan Bog nie rychliwy ale sprawiedliwy ( choc nie ciesze sie z tego) ale maz dostal w nocy ataku dny noga spuchla mu jak balon chodzic nie moze a na to lekarstwa niema wiec moze i z dwa tygodnie tak cierpiec , prosil mnie o wiele zeczy ale bylam twarda i odmawialam mu ze slowami niech tamta pociebie przyjedzie i ci usluguje jak taka kochana a ja zla ....Och teraz szykuje sie do lekarza po skierowanie bo z 7 i 3 latkiem musze jutro w prokocimiu byc maja przyjecie na oddzial pulmunologiczny i niewiem jak dam rade ich tam zostawic na 3 dnii, jestem przerazona tym ze wieczorem bede musiala zjezdzac do domu a rano przed ich pobudka mnie tam nie bedzie :(


Co do przygod z porodami to nie mialam jakis strasznych przesc choc unas w mieszcie strasznie nazekaja na szpital widocznie mialam dobre polozne bo tak naprawde odnich wszystko zalezy , przy drugim porodzie mialam lekkie komplikacja wlasnie z ich winy bo lekarz przekazal im ze duze dziecko bedzie a mnie nie naciely mialam lekkie otarcia ale pozniej i tak zabieg mialam bo macica sie nie obkurczala...

Ja wam powiem ze w drugiej i trzeciej ciazy teraz tez musze wybrac sie do zielarskiego pilam herbate z lisci malin i jadlam tabletki z wiesiolka od 7 miesiaca ( babcia moja mi o tym powiedziala ) i pytalam gina czy mozna mowil ze tak bo zmiekcza to macice , skraca czas porodu itakie tam tylko lekarz musi wyrazic zgode aby brac bo wywoluja skurcze nie jakies straszne ale po wypiciu herbaty zawsze z macica cos sie dzialo.....a efekt byl taki ze pierwsze dziecko rodzilam w 3 fazie poltorej godziny a kolejne po 5 minut..

Pozdrawiam was wszystkie cieplutko i mykam ubierac dzieciaki do lekarza
 
Mamuśka, vici - dziękować :) O tym że ktoś zmarł na mecie dowiedzielismy się już w domu. Choć to się stało ok 12.50 z tego co podają media, czyli wtedy kiedy najwiekszy tłum zaczął się zbiegać na mete. Widzielismy karetkę przedzierającą się w stronę mety ale nikt nie przypuszczał że to taka sytuacja.. Wiem tylko tyle co z mediów. Zastanawialiśmy się co mogło spowodować taką sytuację, ale wszystko to tylko spekulacje.. Wiem że wiele osób twierdzi że taki bieg to sam się prosi o nieszczęście, bo jest za dużo ludzi. Mąż po biegu mówił że z pewnoscią miałby lepszy czas gdyby nie musiał biec slalomem między ludźmi.. Momentami nawet nei dało się przyspieszyć. A po drodze wiele osób padało i nie dobiegło, ratownicy byli dosc czesto ustawieni na trasie. Zawijali ludzi w koce termiczne. Mimo wszystko to jest ogromny wysiłek dla organizmu, a pewnie byli i tacy co biegli bez przygotowania. Mąż biegał od wiosny 2-3 razy w tygodniu, wiec po biegu i odpoczynku na szczescie funkcjonował normalnie :)
 
Witam.My już ok.7.00 się zbudziliśmy.Nie dawno zjedliśmy śniadanko a teraz Kamil się bawi u siebie w pokoju.
Nocka taka sobie mało spałam bo skurcze lekkie miałam.

Lucere intensywny weekend miałaś i straszne to co stało się na maratonie.
Mamuśka no to faktycznie kawoszka z Ciebie:happy2: Kiedyś też miałam tak ale odkąd Kamil się pojawił przeszło mi.
Marika u Nas choć strasznie narzekają na szpital ten co zamierzam w nim rodzić to jakbyś tam rodziła od razu cc by robili gdyby coś się takiego działo.
Polcia ja od 6 lat piję kawę rozpuszczalną z jednej łyżeczki,dwie lub czasem trzy łyżeczki cukru i mleko:sorry2:
Smutnama powodzenia aby udało Ci się pogodzić podrózowanie między szpiatalem a domem;-)
 
vici, Baśka - drogie ignorantki - to nie był maraton :) maraton warszawski był tydzien temu :) to był bieg na 10 km Biegnij Warszawo. W maratonei chyba tyle ludzi nie startuje co tu i nie ma co się dziwić.. na maraton tylko przygotowani biegacze chodzą i zjeżdżaja się czasem z zagranicy również.
 
reklama
Witam i ja poniedziałkowo :-) jestem zła bo moje przeziębienie nie przechodzi :angry: katar to po kolana mam, gardło boli że przełykać się nie da :( miałam iść do lidla na zakupy ciuszkowe to co, w domu zostaję, ogarnę, pranie zrobię i do łóżka wrr! Może do jutra mi nie wykupią wszystkiego;-) w ogóle to spadek formy mam :crazy: jak nigdy.. dobra, dosyć marudzenia :-D
marika dobrze, że kazałaś zbadać się ginekologicznie, zapamiętam Twoja sytuację :tak:
smutnamama cierpliwości, Ci życzę do Twojego nieszczęsnego faceta..
vici ja też już nie lubię ciemnych mebli mam w salono - sypialni u siebie i masakra z nimi jest! wszystko na nich widać, a jak kurze się pościera nie minie chwila i już znać wrr
Spokojnego dnia dla wszystkich! Nie dajmy się chorobą! :-)
 
Do góry