Mamuska hahahaha, no, roczniak to dzidzia jeszcze całkiem Pamiętam, jak rok temu, gdy w ciąży chodziłam i sierpniówki pisały o swoich Bąbelkach- "starszakach", to też przekonana byłam, że rok z hakiem to już taaaaki duży mały człowiek i w dużej mierze samodzielny. A tu zupełnie na odwrót. To maleństwo, które potrzebuje mamy na każdym kroku. Serce mi się kroi, że będę musiała jej tego czasu uczknąć, jak synuś na świat przyjdzie...Ale, taka kolej rzeczy. Pod tym względem różnice rzędu 5 lat + są faktycznie bardziej komfortowe, bo wtedy rzeczywiście można stwierdzić, że to starsze już odchowane:-) A tak trzeba się będzie rozdwoić
magda współczuję...Wywalone węzły są paskudne. Też tak mam przy każdej infekcji...Czosnek, ciepła herbata, i się grzej. Mam nadzieję, że przejdzie bez baterii leków.
Muszę zapamiętać ten czosnek w nosie. To, że czyni cuda to wiem nie od dziś, bo zawsze się nim kuruję, ale, że wziewnie też - super
magda współczuję...Wywalone węzły są paskudne. Też tak mam przy każdej infekcji...Czosnek, ciepła herbata, i się grzej. Mam nadzieję, że przejdzie bez baterii leków.
Muszę zapamiętać ten czosnek w nosie. To, że czyni cuda to wiem nie od dziś, bo zawsze się nim kuruję, ale, że wziewnie też - super
Ostatnia edycja: