No wreszcie
Czy decyzja zapadla i piesek juz wybrany, czy tez jeszcze sie zastanawiacie czy w ogole wziac szczeniaczka?
Tak decyzja zapadla, piesek wybrany, tylko czekamy zeby go odebrac, bo mamy teraz imprezy na ktorych musimy byc, a wiadomo, ze nie mozna zostawic szczeniaka swierzo odebranego od mamy samego, wiec umowilismy sie, ze odbierzemy ja za 2 tyg. jak bedzie miala 3 miesiace, zeby od razu ja zabrac do nas
wybralismy suczke alaskan malamute, ta sama rasa co jej poprzednik...
Martika wiesz ja sie tak ostatnio zastanawialam razem z moim M czy kiedys, gdy zabraknie naszego pieska, bedziemy chcieli miec jeszcze jednego.........
Trudna decyzja.......
Nasz ma 7,5 roku, trzyma sie calkiem dobrze, nie choruje, ale widac po nim ze sie starzeje...
Kochamy go bezgranicznie, jest pelnoprawnym czlonkiem rodziny
Ciezko nam bedzie gdy go kiedys zabraknie........
W sumie to postanowilismy, ze nie bedziemy juz chcieli pieska...
Miedzy innymi dlatego, ze ciezko sie pogodzic potem ze strata takiego kochanego czworonoga...
Ale przypuszczam, ze jak mi kiedys jakis slodki szczeniaczek wpadnie w rece.......
To go pewnie do domu przyniose
my też tak mówiliśmy, ale no myśleliśmy też, że jak to mówią dzieci szybko zapominają, mówiono nam wkoło, że dzieci szybciej zapomną niż my, a guzik prawda, bo Kolisia nie ma już 3 miesiące, a dziewczyny codziennie pytają o niego, wspominaja, mówią, że tęsknią, starsza przed spaniem pyta czy z dziadkiem (bo ona wie, że dziadek tez byl chory i poszedl do nieba) jest mu dobrze, ze teskni i lzy jak grochy jej leca, teraz jak wie, ze bedzie miala sunie, to tez wspomina kolisia, ale tak jakos jej lzej na malym serduchu, tak mysle... a mlodsza to przez sen koliego wola,jest bez niego niespokojna i wogole zmienila sie w histryczna choleryczke... wiem, ze psy nie zyja wiecznie, ale ja nie mysle o tym ile bedzie zyla, kiedy odejdzie... bo z kolim bylam pewna, e do 15 dociagnie a tu 7 lat i koniec
poza tym nasz pies byl w domu, nie na podworku a to tez jest inaczej...bardziej sie czlowiek zyzwa, mi sie wydawalo czesto, ze go slysze, a go juz przeciez nie bylo...
Martika to mamy ten sam dylemat ,ten sam rocznik i chyba to samo imię ;-) buziol.
no to ni jestem sama
z moimi pytaniami i dylematem
Martyna mam na imie
tak poza tym
milo mi
mysle, ze kazda ma mniejsze lub iwkesze watpliwosci, pytania oraz za i przeciw byciu po raz kolejny mama oraz watpliwosci czy to juz teraz czy lepiej poczekac... bo z jednej strony no 30 na karku, niektore osoby dopiero w tym wieku mysla o pierwszym, a my juz mamy dzieci szt 2
no ale znam sytuacje, kiedy kobieta w wieku 35 lat przekwita :/ bo stres w pracy, bieg za kariera zrobily swoje... trudna decyzja, bo od niej zalezy zycie calej rodziny, bo maluch bedzie mial nie tylko mame i tate, ale i rodzenstwo, a rodzenstwo bedzie mialo kolejna osobe z ktora bedzie musialo sie rodzicami dzielic :/ u mnie jak sie spyta dziewczynek czy chca miec jeszcze siostre albo braciszka to starsza mowi tak, bo juz to raz przerabiala
i widocznie stwierdzila nie jest zle, a mlodsza mowi ze nie chce...
no i czy wogole dam rade z 3? bo w domu ok, ale przeciez trzeba wyjsc na plac zabaw, gdzies do sklepu czy cos? nie zawsze maz pod reka ...