reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Majowe mamy 2025

To ja mam odwrotnie. Bardzo chciałam rodzic SN przy pierwszym dziecku. Nie było mi dane. Skonczylo sie CC. Teraz chce bardzo cc. Sn zaczęłam się bać 🤣🤣
 
reklama
Moja koleżanka urodzila w Anglii w łazience bo 3 razy odsyłali ją do domu ze szpitala, mąż pomagał, mówiła że dużo wiedziała że szkoły rodzenia on line, ale ja bym chyba była przerażona przy 1szym porodzie.
No, ja bym chyba nie przeżyła razem z dzieckiem. Muszę omówić ten poród teraz na spokojnie z lekarzem żeby mi wyjaśnił co tam się właściwie zadziało...
Ale, że szczepisz ze względu, że ten lekarz coś przyniesie, czy że masz świadomość dzięki takiemu znajomemu, że w maju-wrześniu też dużo maluchów choruje?

Z drugiej strony ile kobiet i ile dzieci ginęło przy porodzie? 100 lat temu każda, KAŻDA! rodzina mierzyła się w swoim życiu ze śmiercią niemowlęcia. Ile kobiet osieracało pozostałe dzieci rodząc najmłodsze?
Zgadza się, dlatego też nie twierdzę ,że kiedyś było idealnie czy coś 😁 fajnie że mamy takie pole diagnostyczne, że niektóre rzeczy możemy skorygować i dzięki temu unikniemy np choroby dziecka, ale wydaje mi się też, że przez to trochę przesadzamy z tą kontrola dosłownie wszystkiego i przejmowaniem się każda pierdołką
 
Moja koleżanka urodzila w Anglii w łazience bo 3 razy odsyłali ją do domu ze szpitala, mąż pomagał, mówiła że dużo wiedziała że szkoły rodzenia on line, ale ja bym chyba była przerażona przy 1szym porodzie.
Są państwa jak Szwecja, gdzie ciąży nie traktuje się jako żaden wyjątkowy stan i raczej kobiety tam pracują do końca, nie bardzo chcą dawać zwolnienia. Dla mnie to przesada w drugą stronę
 
Są państwa jak Szwecja, gdzie ciąży nie traktuje się jako żaden wyjątkowy stan i raczej kobiety tam pracują do końca, nie bardzo chcą dawać zwolnienia. Dla mnie to przesada w drugą stronę
Ja pracowałam do dnia przed porodem. Było ciężko, ale nie miałam wyjścia - pracowałam na swojej działalności. W drugiej ciąży niestety już nie dałam rady z uwagi na ogromny problem ze snem i omdleniami.
 
Witajcie. Ostatni okres 19 sierpnia. W sobotę robiony test razy cztery... Dwie kreski. W poniedziałek 23.09 beta 138, 25.09 321 - Czyli wszystko jest w normie? Wcześniej nie robiłam nigdy HCG więc ...
Wizyta 8.10.

Jestem mamą 12 latka i po niestety amputacji szyjki.
 
U mnie pod koniec był problem. Nie dość że nie mogłam zasnąć to jak już się udało miałam pobudkę przy każdej próbie zmiany pozycji. A za to po południu zasypiałam na siedząco na kanapie nawet nie wiedziałam kiedy. Kładłam się do łóżka i nie mogłam spać...

Myślę że nawet bez smażenia nic by się nie stało. Czytałam, że przy robieniu białego sera dobrze to mleko najpierw podgrzać bo się potem lepiej wytrąca, więc twaróg ogólnie jest bezpieczny w ciąży. A nawet z takiego surowego mleka prawdopodobieństwo listerii jest niewielkie🙂

My ten wydatek mamy już za sobą. Razem z synem męża mamy 4 dzieci więc i tak musieliśmy zmienić na 7osobowy. Śmiałam się, że jak będą bliźniaki to kupujemy busa🤣 ale pęcherzyk był jeden więc raczej szybka zmiana auta nam nie grozi😉
Z największych wydatków to czeka nas kupno nowej spacerówki, bo ta ledwo już się trzyma, za każdym razem zastanawiam się czy mi gdzieś po drodze kółko nie odpadnie 😂
u naszych znajomych kilka dni temu urodziło się 5 dziecko i oni serio jeżdżą już busem 😃 kupilo z salonu, bo ceny tych starych osobowych rupieci są jakieś kosmiczne, potem i tak trzeba włożyć jeszcze tyle samo żeby doprowadzić je jako takiego stanu 😄
 
Ja żałuję, że pierwszego nie rodziłam w domu. Teraz to moje marzenie przy trzecim 🙃
ja też mocno.mysle nad porodem w domu. Z tym że moja przyjaciółka jest położna i powiedziała, że by mi pomogła. Aleee jeszcze pomyślę 😅 pewnie na koniec spanikuje i pojadę do szpitala (mam do niego kilometr). Moja siostra rodziła jedno dziecko w domu, bo za długo się zbierała do szpitala. Przyjechała karateja i zabrali ich, żeby przebadać i mamę i dziecko. Wszystko było w porządku:)
 
reklama
Do góry