reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Majowe mamy 2025

reklama
Jeśli czujesz się kompetentna w ocenie stanu obu wędzidełek, napięcia w obrębie jamy ustnej i całego ciała i kilka innych kwestii no to nikt nie zmusza przecież. Ja uważam, że są kwestie, których nie widać, a nikt nie jest alfą i omegą i że lepiej profilaktycznie sprawdzić (oczywiście u zaufanego specjalisty) niż iść jak objawy są już nasilone, a pracy znacznie więcej. Tak samo np przeglądów dentystycznych dzieciom sama nie robię.
Ale to bardziej chodzi o to, że większość dzieci nie wymaga opieki i kontroli aż tylu specjalistów. Wbrew pozorom większość dzieci nie potrzebuje fizjoterapii, podcinania wędzidełka, a bieganie po specjalistach może wywołać zupełnie niepotrzebny stres u rodziców. Są za to czerwone flagi w rozwoju, które warto znać i szukać pomocy, jeżeli ma się jakiekolwiek wątpliwości.
Nie jest się gorszym rodzicem, jezlei od początku nie obstawia się dziecka specjalistami 🙂

No i sensowny pediatra bez problemu dokona oceny i w odpowiednim momencie skieruje do specjalisty.
 
Ale to bardziej chodzi o to, że większość dzieci nie wymaga opieki i kontroli aż tylu specjalistów. Wbrew pozorom większość dzieci nie potrzebuje fizjoterapii, podcinania wędzidełka, a bieganie po specjalistach może wywołać zupełnie niepotrzebny stres u rodziców. Są za to czerwone flagi w rozwoju, które warto znać i szukać pomocy, jeżeli ma się jakiekolwiek wątpliwości.
Nie jest się gorszym rodzicem, jezlei od początku nie obstawia się dziecka specjalistami 🙂

No i sensowny pediatra bez problemu dokona oceny i w odpowiednim momencie skieruje do specjalisty.
Nie wartościowałabym rodziców pod tym kątem.
Ja uważam, że profilaktyka jest ważna, a podstawowe wizyty kontrolne ją ułatwiają - to jak przegląd stomatologiczny, bilans itp. Są ludzie, którzy robią raz w roku profilaktyczne badania krwi i tacy, którzy czekają na objawy. Mnie bardziej pasuje ta pierwsza opcja, co nie znaczy, że nakręcam się, że wyjdzie z tego coś złego. Tak samo chodzę na przeglądy stomatologiczne nawet jeśli mnie zęby nie bolą. Większość ludzi ma jakieś napięcia w ciele lub wady postawy, którym można byłoby zapobiec przy lepszej profilaktyce, inna sprawa, że wielu osobom to nie przeszkadza w funkcjonowaniu lub zaczyna po latach. Często jest tak, że jak pojawia się objaw, który ktoś kto nie jest specjalistą w danej dziedzinie zauważy, to jest więcej pracy niż przy systematycznych kontrolach.
Nie uważam, że czyni mnie to lepszą i że wszyscy muszą tak robić, ale ze swojej strony polecam takie podejście z doświadczeń i obserwacji i tyle.
 
Ostatnia edycja:
reklama
Ja tylko dodam, jako już mądra kobieta w drugiej ciąży, że przy pierwszej to człowiek jest całkowicie pogubiony. I nic tak nie wkurzało mnie po porodzie jak miliony rad i zaleceń (także od położnych i lekarzy) często sprzecznych ze sobą, a człowiek już nie wie czy robi coś dobrze czy źle. I myślę, że sporo osób może to odczytać jako: nie umówie się do fizjo, neurologopedy, osteopaty=zaniedbam dziecko.

Miałam mało pokarmu, i po miesiącu już dziecku zaczynało go brakować. Walczyłam jak głupia o laktacje, bezskutecznie i baaardzo źle się z tym czułam, bo z każdej strony byłam bombardowana informacjami jak to kp najlepsze, że bliskość, przeciwciała itd. A moje musi jeść mm... Po całkowitym zakończeniu laktacji dostałam od gina skierowanie na usg piersi, babeczka bez pytania stwierdziła, że mam bardzo mało tkanki gruczołowatej i zapytała czy miałam problemy z karmieniem. Kamień z serca mi spadł, że cobym nie robiła to i tak tej laktacji bym nie utrzymała i nie jestem złą matką.

Innym razem, niepokoił mnie kształt główki w 5 miesiącu i poszliśmy do fizjo, niestety trafiliśmy słabo, bo główka ok, ale zaczęła wynajdywać inne dolegliwości, poszłam kilka razy, postępów nie widziałam, w końcu przerwałam terapię, a dziecko rozwiało się i tak pięknie. Fizjo mnie straszyła, że będzie niesymetrycznie raczkować albo wogóle nie będzie raczkować tylko jeździć dupą po podłodze. Nie miała racji. Także ja też wole ufać swojej intuicji i konsultować tylko to co mnie niepokoi.
 
Do góry