No jeśli norma po skończonym 10tc to 160 uderzeń, a jest 180 no to wynik jasno spełnia kryteria tachykardii. Czy to się skończy źle?
Prawdopodobnie nie powinno i nie siedzę i nie płaczę non stop. Ale też nie zakładam, że na pewno będzie dobrze, bo zwyczajnie tego nie wiem. To co mi zalecili to całkowite odstawienie kofeiny i teiny, pilnowanie swojego tętna, dotlenienia, nawodnienia i regularne kontrole oraz badania krwi, tak, żeby na prenatalne iść z listą wyników. Plus konsultację z perinatologiem, bo skoro i tak muszę zrobić jeszcze jedno kontrolne USG to mogę u niego. No i tyle mogę, więc robię to wszystko i czekam po prostu.
Ale szczerze mówiąc mam w tej ciąży w pierwszych 10 tygodniach więcej komplikacji niż w poprzednich dwóch w sumie, wliczając porody