Witam się i ja. Jestem już po operacji. Właściwie to o niej już zapomniałam, tyle że szwy mnie jeszcze ciągną.
Filipek ma nadal dwa zęby, choć mam wrażenie że do wyjścia szykują się górne jedynki i dwójki. Maruda jest straszny, trudno go czymś zainteresować, ale..... od niedzieli śpi w łóżeczku
. Sytuacja nas do tego zmusiła. Troche bałam się że w nocy zasadzi mi kopniaka w brzuch. Żeby nie było tak cudownie to od 5 rano łóżko już dzielimy we trójkę
.
Noce są ciężkie, ciągłe pobudki, żel jest w użyciu codziennie, wczoraj też podaliśmy nurofen.
Jeżeli chodzi o rozwój ruchowy to tak: siada z pozycji leżącej, siedzi stabilnie, pełza, raczkuje, podnosi się przy meblach czy w łóżeczku i stoi- czasami odrywa obydwie rączki od łóżeczka i chwile stoi samodzielnie, z krzesła zrobił sobie ostatnio jeździk pchacz
. Jak trzymam go pod paszki to stawia normalne kroki.
Natomiast rozwój intelektualny: reaguje na swoje imie (no chyba ze jest bardzo zajęty to wtedy nie odwróci głowy ale śmieje sie pod nosem - chyba taka mała złośliwość dziecięcia mego), palcem pokazuje na postacie czy zwierzątka w bajce i na żyrandol, dotyka też paluszkiem części twarzy, grające guziczki w zabawkach też dotyka paluszkiem. Gaworzenie u nas jest non stop, od kilku dni sam do mnie "przychodzi" i się przytula, buzi daje ale wtedy kiedy uzna to za stosowne, pomacha kiedy mu się zeche, brawa nie bije, rękę podaje na słowo "cześć" (tego akurat nauczył go mój brat), przebija tzw. "piątkę".
Ogólnie zauważyłam, że Filip lubi naśladować trochę młodsze osoby niż ja czy mąż. To co pokazują mu moi bracia łapie w mig, my musimy już się trochę napocić żeby go czegoś nauczyć.