reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Majowe mamy 2017

reklama
Styczniówka,
Bardzo mi przykro.. Cały wieczór o Tobie myślałam. [emoji17]

U mnie poronienie nie było żadną traumą. Po kilku tygodniach ból zmienił się w przykre wspomnienie.. Więc wcale nie musi być z Tobą na zawsze. Zawsze będzie pamięć.

Mi obecność synka bardzo pomogła. To nie prawda, że boli tak samo, czy się ma dzieci czy nie. Nie wyobrażam sobie ogromu pustki, gdybym miała wtedy wrócić do pustego domu.
A tak był mój synus, wszędzie jego zabawki i śmiech. Było mi stosunkowo łatwo pogodzić się ze stratą.
Tulę mocno.. Wypłacz się. [emoji17]


Blondie,
Chyba poszłabym szybciej prywatnie po takiej wizycie. Strasznie bym się stresowała.


Napisane na iPhone w aplikacji Forum BabyBoom
 
Styczniowka, tule. Przykro mi strasznie. Tak jak pisze Rukmini, niektórzy szybciej się otrzasaja i dochodzą do siebie. Jeśli Ci się to zdarzy to nie czuj się winna że nie czujesz się tak fatalnie jak Ci się wydaje że powinnaś!

Napisane na HTC Desire 820 w aplikacji Forum BabyBoom
 
styczniowka82 - jej bardzo mi przykro :-( :(załamałaś mnie tą informacją. Nie wiem co ci powiedzieć , straciłam 4 ciąże za każdym razem wczesny etap, za każdym razem ból, choć pierwsza utracona ciąża była dla mnie traumatyczna, otrząsnęłam się po tym dopiero po roku. Wiem jedno, strata zawsze będzie bolała i zawsze będzie się myślało, że gdyby się urodziło to.... Po tylu ciążach jedyne co sobie tłumaczę by nie zwariować to to, że być może natura wie co robi, najwyraźniej maluszek był za słaby lub z wadą. My musimy to przyjąć i się z tym pogodzić.

Blondie- normalnie szok ten lekarz. Jego badaniem to ty się nie przejmuj , raczej pomyśl, że to jakiś świr a nie lekarz. Jak chcesz mieć spokój wewnętrzny i masz możliwość to idź prywatnie do lekarza a tam na pewno zobaczysz dzidziole z bijącym serduchem.

Tak mi się przypomniało, kiedyś pisałyście o tym blogu mama ginekolog. Akurat ostatnio wstawiła post na temat testu PAPP-a

A u mnie średnio. Coraz częściej przychodzą mi do głowy negatywne myśli. Teraz jeszcze ta wiadomość od styczniówki :sad:. Objawy ciążowe , które miałam zaczynają mijać. Mdłości prawie w ogóle nie mam, zaczęłam jeść wędlinę, fakt taką drogą, nie śmierdzi mi więc jem , ale wcześniej patrzeć nie mogłam. W ogóle nie przybieram na wadze, brzuch nie rośnie, nie jestem już śpiąca i zmęczona, no może nieraz przez pogodę , którą mamy. Ale generalnie mam coraz więcej energii. Jedyne co mi dolega to ból piersi, szczególnie wieczorem i ból miednicy , całej , ból jest kłujący najczęściej jak wstaję , śmieję się , że mi pupa pęka w szwach . Jak pomyślę, że dzidzie zobaczę dopiero 25.10 na badaniu genetycznym , że ja muszę tyle czasu czekać , to mnie nosi
 
Jezu styczniówka tak mi przykro;(( Tulę Cię z całego serca...
W sumie nie wiem co teraz pisać jakoś nie mogę się pozbierać...

Blondi masakra nie przejmuj się dziadek ślepy na bank:)

Ja zostałam w domu po weekendzie gardło mnie drapało a wczoraj całkiem mnie ściało, tzn. tragedii nie ma ale chyba zostanę ze dwa dni w domu wole chuchać na zimne tym bardziej że u nas na korytarzu w pracy zimno a jak drzwi otworzą wszystko na mnie wpada;/
Wole się za w czasu samym czosnkiem wyleczyć niż pakować antybiotyki na razie gardło przeszło tak delikatnie czuję tylko nos zapchany jutro mam wizytę mam nadzieję że ok będzie:)
Do tego jak powinny kończyć się mdłości na koniec 1 trymetru to u mnie się chyba zaczynają wczoraj w pracy mnie zerwało i w domu też odpocznę dwa dni i mam nadzieję że rozejdzie się po kościach:)
 
styczniowka82 - jej bardzo mi przykro :-( :(załamałaś mnie tą informacją. Nie wiem co ci powiedzieć , straciłam 4 ciąże za każdym razem wczesny etap, za każdym razem ból, choć pierwsza utracona ciąża była dla mnie traumatyczna, otrząsnęłam się po tym dopiero po roku. Wiem jedno, strata zawsze będzie bolała i zawsze będzie się myślało, że gdyby się urodziło to.... Po tylu ciążach jedyne co sobie tłumaczę by nie zwariować to to, że być może natura wie co robi, najwyraźniej maluszek był za słaby lub z wadą. My musimy to przyjąć i się z tym pogodzić.

Blondie- normalnie szok ten lekarz. Jego badaniem to ty się nie przejmuj , raczej pomyśl, że to jakiś świr a nie lekarz. Jak chcesz mieć spokój wewnętrzny i masz możliwość to idź prywatnie do lekarza a tam na pewno zobaczysz dzidziole z bijącym serduchem.

Tak mi się przypomniało, kiedyś pisałyście o tym blogu mama ginekolog. Akurat ostatnio wstawiła post na temat testu PAPP-a

A u mnie średnio. Coraz częściej przychodzą mi do głowy negatywne myśli. Teraz jeszcze ta wiadomość od styczniówki :sad:. Objawy ciążowe , które miałam zaczynają mijać. Mdłości prawie w ogóle nie mam, zaczęłam jeść wędlinę, fakt taką drogą, nie śmierdzi mi więc jem , ale wcześniej patrzeć nie mogłam. W ogóle nie przybieram na wadze, brzuch nie rośnie, nie jestem już śpiąca i zmęczona, no może nieraz przez pogodę , którą mamy. Ale generalnie mam coraz więcej energii. Jedyne co mi dolega to ból piersi, szczególnie wieczorem i ból miednicy , całej , ból jest kłujący najczęściej jak wstaję , śmieję się , że mi pupa pęka w szwach . Jak pomyślę, że dzidzie zobaczę dopiero 25.10 na badaniu genetycznym , że ja muszę tyle czasu czekać , to mnie nosi


Też mam USg genetyczne 25. Nie moge się doczekać.
Dodatkowo mam chyba problem, nie wiem czy nie przeziębiłam pęcherza. Nie to że mnie boli ale czasem zakłuwa i jakbym się niedosikiwała . Jestem na środę zapisana do rodzinnego. W razie czego jeszcze w środę polecę do gina bo przyjmuje do 19.30 a wizytę u rodzinnego mam o 15.30
 
styczniowka82 - jej bardzo mi przykro :-( :(załamałaś mnie tą informacją. Nie wiem co ci powiedzieć , straciłam 4 ciąże za każdym razem wczesny etap, za każdym razem ból, choć pierwsza utracona ciąża była dla mnie traumatyczna, otrząsnęłam się po tym dopiero po roku. Wiem jedno, strata zawsze będzie bolała i zawsze będzie się myślało, że gdyby się urodziło to.... Po tylu ciążach jedyne co sobie tłumaczę by nie zwariować to to, że być może natura wie co robi, najwyraźniej maluszek był za słaby lub z wadą. My musimy to przyjąć i się z tym pogodzić.

Blondie- normalnie szok ten lekarz. Jego badaniem to ty się nie przejmuj , raczej pomyśl, że to jakiś świr a nie lekarz. Jak chcesz mieć spokój wewnętrzny i masz możliwość to idź prywatnie do lekarza a tam na pewno zobaczysz dzidziole z bijącym serduchem.

Tak mi się przypomniało, kiedyś pisałyście o tym blogu mama ginekolog. Akurat ostatnio wstawiła post na temat testu PAPP-a

A u mnie średnio. Coraz częściej przychodzą mi do głowy negatywne myśli. Teraz jeszcze ta wiadomość od styczniówki :sad:. Objawy ciążowe , które miałam zaczynają mijać. Mdłości prawie w ogóle nie mam, zaczęłam jeść wędlinę, fakt taką drogą, nie śmierdzi mi więc jem , ale wcześniej patrzeć nie mogłam. W ogóle nie przybieram na wadze, brzuch nie rośnie, nie jestem już śpiąca i zmęczona, no może nieraz przez pogodę , którą mamy. Ale generalnie mam coraz więcej energii. Jedyne co mi dolega to ból piersi, szczególnie wieczorem i ból miednicy , całej , ból jest kłujący najczęściej jak wstaję , śmieję się , że mi pupa pęka w szwach . Jak pomyślę, że dzidzie zobaczę dopiero 25.10 na badaniu genetycznym , że ja muszę tyle czasu czekać , to mnie nosi
Obejrzalam do konca i przy wieku 36 ryzyko zd 1:40 to mnie to samo czekam. A co pozniej?Pacjentka miala prawidlowe usg i dobre wyniki papp-a.
To mam to zrobic tylko po to by dostac takie wynik 1:40 przy zalozeniu ze biochemia wyjdzie dobrze?A jesli zle to wynik jeszcze gorszy?Juz nie wiem co myslec...
Ja to samo.Mam wiecej energii,wiecej mi rzeczy smakuje.Boje się ze to zly znak.
Ja mam w pn o 12 i juz odliczan dni.
Okazalo sie ze dostalam tylko premie oraz za czas obecnosci za prace a teraz zus ma mi wyplacic tylko oni maja miesiac po otrzymaniu od ksiegowej dokumentow!Bosko!W tym kraju cieżarne to samo zlo chyba dla zus-u.
Wkur... jestem na maxa.Badania do zrobienia,leki prawie 500 zl i wizyta priv a oni w dupie to maja skad ciezarna ma wziasc kase...
Chory kraj

Napisane na SM-G920F w aplikacji Forum BabyBoom
 
reklama
Obejrzalam do konca i przy wieku 36 ryzyko zd 1:40 to mnie to samo czekam. A co pozniej?Pacjentka miala prawidlowe usg i dobre wyniki papp-a.
To mam to zrobic tylko po to by dostac takie wynik 1:40 przy zalozeniu ze biochemia wyjdzie dobrze?A jesli zle to wynik jeszcze gorszy?Juz nie wiem co myslec...
Ja to samo.Mam wiecej energii,wiecej mi rzeczy smakuje.Boje się ze to zly znak.
Ja mam w pn o 12 i juz odliczan dni.
Okazalo sie ze dostalam tylko premie oraz za czas obecnosci za prace a teraz zus ma mi wyplacic tylko oni maja miesiac po otrzymaniu od ksiegowej dokumentow!Bosko!W tym kraju cieżarne to samo zlo chyba dla zus-u.
Wkur... jestem na maxa.Badania do zrobienia,leki prawie 500 zl i wizyta priv a oni w dupie to maja skad ciezarna ma wziasc kase...
Chory kraj

Napisane na SM-G920F w aplikacji Forum BabyBoom
Jagi obejrzyj w takim razie filmik jeszcze raz. Po pierwsze wynik 1:40 był przy negatywnych wynikach PAPPA, ale był to wynik do konkretnego przypadku, i weź po uwagę , że dane były wymyślone data urodzenia, waga, wzrost, wyniki krwi , to wszystko ona wymyśliła. Wynik nie jest 1:40 tylko dlatego , że masz 36 lat. Ona pokazała jak wynik testu Pappa wpływa na ogólne prawdopodobieństwo , że maluszek będzie miał daną wadę genetyczną i jak sam test Pappa zmienia to prawdopodobieństwo.Samo USG jest też prawdopodobieństwem. Mnie ten film jeszcze bardziej utwierdził w tym , że takie badanie muszę zrobić.
 
Do góry