Martussa82
Hankowa Matka-Wariatka :)
Jak ja Cię rozumiem...Wybralam się z mężem i psem na spacer po okolicy i po 5 minutach gdy musialam podejść pod niewielkie wzniesienie (normalnie go nigdy nie zauwazalam) dotarło do mnie że tu juz nie ma mowy o spacerowaniu, chodzeniu nawet słowo turlanie się tu nie pasuje...masakra...dobrze ze husky to pies pociągowy wiec nawet mu się podobało wyzwanie pod holowania mnie ten kawalek