reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Majowe mamy 2017

Wybralam się z mężem i psem na spacer po okolicy i po 5 minutach gdy musialam podejść pod niewielkie wzniesienie (normalnie go nigdy nie zauwazalam) dotarło do mnie że tu juz nie ma mowy o spacerowaniu, chodzeniu nawet słowo turlanie się tu nie pasuje:oo2:...masakra...dobrze ze husky to pies pociągowy wiec nawet mu się podobało wyzwanie pod holowania mnie ten kawalek:-D
Jak ja Cię rozumiem...
 
reklama
A ja wlasnie jakas energie mam ostatnio (dwa dni ostatnie ;)) - psychicznie mi sie chce lezec i nic nie robic, ale fizycznie czuje sie jakbym sie o dwa miesiace cofnela ;) no dobra wczoraj po 5km spacerku po Łazienkach zakonczonym podejsciem pod Agrykolę padłam na gębę ;) ale nawet i bez ciazy pewnie by mnie to zmeczylo :)

Napisane na ONE E1003 w aplikacji Forum BabyBoom
 
Karlik wypoczeta i zrelaksowana po w czasach w szpitalu?;)
Udanych urodzinek i sto lat jubilatce ;)
Owszem,wypoczęta ale zestresowana tym powrotem do domu jak nie wiem :-( boję się być sama - jakby się cos działo, a z dziećmi sama to juz w ogóle.....
Jeszcze po dzisiejszym badaniu ( 3 ci dzień z rzędu mnie badali!! a ordynator ma chyba krótkie paluchy bo jak grzebie to jakby mi chciał migdałki ocenić :-/) zaczęłam mieć śluz podbarwiony krwią.
Wiem, że mi cos ruszyli i teraz się boje że to czop a to może być zapowiedź porodu za kilka dni, dw tygodnie albo miesiąc wiem ale lepiej żeby nie za kilka dni :-(
 
Długie spacery już też nie dla mnie. Pierwsze kroki po wstaniu z łóżka stawiam jak pokraka,jak przejdę więcej niż 100m też krocze daje mi się we znaki. Dziś w szpitalu zamiast jechać windą to weszłam na 3 piętro po schodach i nie mogłam złapać oddechu ;P Tak sobie dziś spojrzałam do szafy na swoje letnie kreacje i zastanawiam się ile z tych rzeczy ubiore w tym roku. Synuś najważniejszy ale mam nadzieję,ze w te 2 miesiące dojde do jakiegoś stanu użytkowego; )
 
Owszem,wypoczęta ale zestresowana tym powrotem do domu jak nie wiem :-( boję się być sama - jakby się cos działo, a z dziećmi sama to juz w ogóle.....
Jeszcze po dzisiejszym badaniu ( 3 ci dzień z rzędu mnie badali!! a ordynator ma chyba krótkie paluchy bo jak grzebie to jakby mi chciał migdałki ocenić :-/) zaczęłam mieć śluz podbarwiony krwią.
Wiem, że mi cos ruszyli i teraz się boje że to czop a to może być zapowiedź porodu za kilka dni, dw tygodnie albo miesiąc wiem ale lepiej żeby nie za kilka dni :-(

Mi w poniedziałek gin dokładniej sprawdził szyjke, jak to stwierdził "teraz już jej nie musi głaskać i może ja dokładniej zbadać" i po badaniu od razu uprzedził żebym się nie wystraszyla bo będę plamic. I tak też się stało, kilka godzin po powrocie wkładka we krwi...Ale obeszło się bez paniki. Do teraz co jakiś czas śluz mam podbarwiony krwią...i też czasami patrzę na niego czy to nie kawałki czopu...nigdy jeszcze go nie widziałam, ale to raczej nie on...
I jeśli chodzi o odczucia w kroczu to w poniedzialek miałam wrażenie że mała zaraz główkę wystawi jak nią jeszcze raz przekreci...Ale dzisiaj już jest o wiele lepiej.
Mam nadzieję że się trochę uspokoisz, bo odczucia masz podobnej ja w poniedziałek z tym że jutro, pojutrze już się to unormuje;)
 
Jakoś ogólny nerw dzis miałam...wkurzenie sama niewiem na co...może przez niewyspanie....mam nadzieję ze dziś nocka będzie lepsza i żadnych rozstrojów żołądka....jak ja bym juz się chciała rozpakować...czuję ciężkosc brzucha...co prawda dziś zaliczylam zakupy...sklepy ale już czuję sie duża. ...niby 14 kg na plusie ale jak bałwanek sie czuję. ...

Karlik....fajnie i nie fajnie że jesteś w domu....wiesZ co mam na myśli. ...:) ale pewnie córcie zadowolone ze mamusia w domku....

Martussa, Ciebie to roznosi nie wiarygodnie...pewnie nie zdołają Cie uśpić do cesarki....:)

Klaudia, fajnie że u Was juz tuż tuż domek...a wiesz z tą glukoza to moja położna co przychodziła po porodzie i Mlody sie robił jak z wakacji na Karaibach to tez kazala podawać raz dziennie wodę z glukoza bo wtedy niby dzieci więcej sikaja i wyplukuja bilirubine...tak było parę lat temu...i nie miałam problemów z karmieniem pił Mlody co dwie trzy godziny i nie pogłębila się zoltaczka.

A jutro czwartek Majówka2017 rodzi i kolejny Polak ma wyjść na świat. ...
 
Ostatnia edycja:
@Karlik! Spokojnie! Nie urodzimy przez te dwa tygodnie!
Nogi ciasno do drugiego tygodnia maja i ani huhu w temacie wyjścia naszych delegatów! :D



Ale torbę do szpitala w aptece Gemini właśnie sobie kompletuję. :p


Co do letnich kreacji, to pewnie wejdę w więcej wdzianek, niż teraz (choć cycki mogą stać się komplikacją).
W każdym razie ciągle chodzę w ciuchach sprzed ciąży (które ogarniają mój bębenek).
Natomiast latem mam zamiar epatować w eterycznych sukienkach moim zacnym, karmiącym, seksownym biustem.
Rzekłam! :D
 
Ja zaczynam kląć jak idę do łazienki i za brzuch się trzymam. Bo ciągnie w dół, cały twardy i czuję jak mały napiera. Spacery u mnie już odpadają [emoji22] nawet z psem , ku jego wielkiej rozpaczy. Z dnia na dzień coraz większy inwalidyzm mi się uruchamia. A jeszcze w weekend było znośnie. Ciekawe co mi gin jutro powie. Zniosę wszystko byle by w domu .

Napisane na HTC One M9 w aplikacji Forum BabyBoom
 
Ja zaczynam kląć jak idę do łazienki i za brzuch się trzymam. Bo ciągnie w dół, cały twardy i czuję jak mały napiera. Spacery u mnie już odpadają [emoji22] nawet z psem , ku jego wielkiej rozpaczy. Z dnia na dzień coraz większy inwalidyzm mi się uruchamia. A jeszcze w weekend było znośnie. Ciekawe co mi gin jutro powie. Zniosę wszystko byle by w domu .

Napisane na HTC One M9 w aplikacji Forum BabyBoom

Mam to samo... i weź tu z taką kondycją jeszcze poród zalicz... przecież ja się ledwo do sali porodowej doczłapię...
Jak muszę iść do lekarza, to jakoś to idzie. Ale wszędzie autem i parkuję jak najbliżej wejścia. Na zakupy wysyłam męża.
Spacerek to tak z 300m, potem zadyszka.

Ja całe życie byłam gruba (nie, nie puszysta, puszyte to są kotki, ja byłam gruba i tyle) i nadal jestem. Przed ciążą schudłam 17kg, w ciąży przybralam niespełna 5kg (zmieniłam styl żywienia i dodałam aktywność fizyczną, spacer, rower, schody zamiast windy, takie małe drobiazgi).
Ale mimo tego, czuję się, jakbym przytyła ze 30kg... no ale ciąża ma swoje prawa. Nie słyszałam jeszcze o ciężarówce w 9 miesiącu, która by poruszała się z gracją i wdziękiem... :)
 
reklama
Jak dobrze się Was czyta, kiedy samemu podczas dowolnej aktywności czuje się jak motyl z ołowianym odważnikiem w odwłoku. ;)
Skrzydła furkocą i niosą zapisem starej lekkiej pamięci, ale kadłubek ciągnie ku (pachnącej rozkoszym deszczemmmmmm..) ziemi. :D




A na marginesie.
W czym prałyście bambetle Waszych maluszków?
Ubranka, pieluszki, kocyki, cuda wianki?

Serio, serio.
Jestem na wznoszącej fali internetowych zakupów i nie wiem, co na tę okoliczność nabyć.
A czas jednak cokolwiek wyprać mojej dziewoi. :D
 
Do góry