reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Majowe kreseczki wysikują wszystkie laseczki 🌺🌹🌻

reklama
Stary znał moją wizję zaręczyn: bez ludzi wokół, bez udziwnień. Pojechaliśmy raz na weekend nad morze. On wtedy chciał się oświadczyć I chciał to zrobić na plaży przy zachodzie, bo ja kocham morze. Ale ostatecznie tam nie byliśmy, bo przez to, że się tak tym stresował, ciągle się kłóciliśmy, bo była dziwna napinka.🤣

Po jakimś tygodniu, wracam z pracy (środek tygodnia😃), a tam: wykwintny obiadek (sam gotował), świece, kwiaty. Biedak cały drżał, wzruszyliśmy się i już do wieczora tylko tym żyliśmy :) było cudnie, choć niektórzy uważają, że zaręczyny w domu to kicz - niech spadają 😉
 
Ja w wieku 25 lat rozstałam się z facetem po długim związku i powiedziałam rodzicom, że chce być stara panna do końca zycia tylko znajdę sobie chłopa co mi dziecko zrobi ale nie będę z nim żyła :D rodzice kazali mi się w głowę puknąć, ale wiedzieli, że u mnie to mozliwe. Ale wyszło jak wyszło.

A wesele miałam mieć małe dla najbliższej rodziny i najbliższych znajomych. Sama rodzina (bracia siostry z dziećmi) wyszło 50 osób ;) Znajomi drugie 50 i w sumie wesele było na 120 osób. W dniu wesela fryzjerka się spóźniła, makijażystka skleiła mi oczy, wrociłam do domu i sama się malowałam, a świadkowa moja miała wypadek samochodowy i nie miał mnie kto ubrac :D zjadłam tylko truskawke przed slubem i ajk wypiłam pół kieliszka wódki to miałam taką czopę, że wstyd :D Ale weselicho dla wszystkich było najlepsze na świecie ;)
To ja miałam taki plan, że jak na Mgr nikogo nie poznam, to idę którąś sobotę na imprezę do klubu, bzykam się z jakimś chłopem, zachodzę w ciążę i przynajmniej będę miała dla kogo żyć 🫣
 
Ja czekam na @, chociaż owu dopiero co była albo i nie. Dzisiaj idę zobaczyć czy pęcherzyk gigant zniknął. Mój mąż źle się czuł to i trzonowania nie było. Były za to ciche dni przez to, ale wczoraj wyrzuciłam z siebie żale i wyszło wielkie nieporozumienie. Źle się czuł, ale jakbym jasno powiedziała, że to do "złotego strzału" jak to określił, to by stanął na wysokości zadania. A tak duoopa wyszła. Seks był zbyt daleko od owu :( Chceeeeee już nowy cykl
 
Ja dzisiaj 8dpo. Biorę cyclodynon i jak na razie pms mi nie dokucza- cycki bolą mniej (a zawsze już 2dpo napierdzielały jak głupie), jakoś ociężale się nie czuję, jakaś spokojniejsza jestem (może to efekt placebo? 🤔)
Czekam jednak na okres, żeby zbadać prolaktynę, czy się trochę obniżyła 😬
 
Stary znał moją wizję zaręczyn: bez ludzi wokół, bez udziwnień. Pojechaliśmy raz na weekend nad morze. On wtedy chciał się oświadczyć I chciał to zrobić na plaży przy zachodzie, bo ja kocham morze. Ale ostatecznie tam nie byliśmy, bo przez to, że się tak tym stresował, ciągle się kłóciliśmy, bo była dziwna napinka.🤣

Po jakimś tygodniu, wracam z pracy (środek tygodnia😃), a tam: wykwintny obiadek (sam gotował), świece, kwiaty. Biedak cały drżał, wzruszyliśmy się i już do wieczora tylko tym żyliśmy :) było cudnie, choć niektórzy uważają, że zaręczyny w domu to kicz - niech spadają 😉
Mój Stary też oświadczył mi się w domu. Nie spodziewałam się zupełnie 😅 w ogóle ja z tych codziennie myjących włosy ale akurat tego dnia😂 pomyślałam, że skoro szczyt COVIDa, z domu nie wychodzę, na spotkaniach programiści nie chcą włączać kamery (pracowałam wtedy w IT) to mogę jeden dzień nie umyć 😜 Stary powiedział, że idzie do fryzjera (w sensie do jakiejś kobiety przyjmującej w ramach fryzjerskiego podziemia bo wszystko zamknięte🤣), a ja rozwalona na kanapie sobie testowałam jakąś aplikację. Wtem otwierają się drzwi, wpada Stary z bukietem i jeb na kolana od razu😅
 
wiecie co, jako, że ja na forum jestem już od 2021, zrobiłam sobie wycieczkę po straych wątkach i przeglądałam nicki, które kojarzyłam ze staraczek 2021, 2022. Każdy z nicków ma wpisy na "marcowe/lipcowe/grudniowe mamy"... eh te życie kureskie. Ale nic! Nie jestem smutna, tylko jakieś sentymenty mnie wzięły.
Ehh kochana, mam nadzieję, że i do Ciebie się słoneczko uśmiechnie... Dalej podczytuję i trzymam kciuki za Ciebie i inne staraczki. Za mną mega i długa męcząca droga była z biochemami, poronieniami , aż na samym końcu ciąża pozamaciczna z ratowaniem życia usunięciem jajowodu i jajnika cała prawa strona. 7 lat starań, to jest dopiero hardkor ... :( . W każdym razie, kibicuję Wam z całej siły, ja znam najbardziej to pragnienie z każdej możliwej strony.
 
reklama
Ja czekam na @, chociaż owu dopiero co była albo i nie. Dzisiaj idę zobaczyć czy pęcherzyk gigant zniknął. Mój mąż źle się czuł to i trzonowania nie było. Były za to ciche dni przez to, ale wczoraj wyrzuciłam z siebie żale i wyszło wielkie nieporozumienie. Źle się czuł, ale jakbym jasno powiedziała, że to do "złotego strzału" jak to określił, to by stanął na wysokości zadania. A tak duoopa wyszła. Seks był zbyt daleko od owu :( Chceeeeee już nowy cykl
Daj koniecznie znać co z tym pęcherzykiem 😇
 
Do góry