reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Majowe kreseczki wysikują wszystkie laseczki 🌺🌹🌻

A jak jest z Waszymi partnerami, jeżdżą z Wami na wizyty, wiedzą kiedy i że testujecie? :) Jakie mają podejście?
Mój sam się dopytuje kiedy mam płodne a ja ostatnio zapominam. W tym miesiącu po laparo to już w ogóle nie wiem czy i kiedy będę miała owulkę.

Ale właśnie maj był dla mnie przełomowy pod tym względem, że zaczęłam cieszyć się z seksu. W sensie zawsze miałam dobry seks ale nie ukrywam, że skupiałam sie na ciąży. Od jakiegoś czasu skupiam się na samym seksie i mężu i widać różnicę ❤️
 
reklama
tak, też się zastanawiam, na ile to wyparcie, na ile prawdziwe uczucia. Ale nie będę się nad tym zastanawiać. Na ten moment jak mam testować to jestem tak 50/50 - trochę bym chciała, a jednak bym nie chciała pozytywu.
Ale to wszystko może mi się zaraz zmienić. Póki co to nie jest kryzys, tylko serio, jakieś wątpliwości. Jak tak się zatrzymałam i pochyliłam nad tym wszystkim, nad tymi 3 latami.
tez sie wole nad tym nie zastanawiac za bardzo bo te zobojetnienie przynioslo mi ogromna ulge. Nawet wstepnie ustalilismy z mezem ze do 40 nie bedziemy sie zabezpieczac i ciagle celowac w plodne ale bez napinania a jesli nic z tego nie wyjdzie to maz idzie na wazektomie i zyjemy dalej szczesliwie
 
tez sie wole nad tym nie zastanawiac za bardzo bo te zobojetnienie przynioslo mi ogromna ulge. Nawet wstepnie ustalilismy z mezem ze do 40 nie bedziemy sie zabezpieczac i ciagle celowac w plodne ale bez napinania a jesli nic z tego nie wyjdzie to maz idzie na wazektomie i zyjemy dalej szczesliwie
no wlasnie my też wyobrażamy sobie jak najbardziej życie we dwójke. Coraz bardziej. Ale kiedy nastąpi ten przełomowy moment? Kiedy będzie "teraz już się nie staramy?" ja czuję, że jeśli nie będę sie zabezpeiczać to zawsze będę o tym myśleć, a jak zacznę sie zabezpieczać, czy serce nie będzie ciągnać, zeby jednak próbować dalej?
 
Ja chciałam dodać, że męża nawet nie było u mnie w szpitalu teraz podczas laparo. Przywiózł mnie i przyjechał po mnie bo ja tak chciałam. Tylko go informuję, że idę do lekarza, pyta po co i temat się kończy. Ja jestem zadaniowa, w wielu rzeczach samowystarczalna. Czasami mąż na to narzeka i pyta czy jest mi jeszcze potrzebny 😁 Nie wciągam go już w sikanie, owulaki i sama też staram się żeby ten seks nie był tylko w płodne jak kiedyś. Chociaż ja już pogodziłem się z tymi myślami, że może już ciąży nie być, to gdzieś tam to we mnie siedzi i chcę żeby on chociaż miał wolną głowę od tego 😏
 
no a ja własnie nie wiem czy się widzę... ja nie mam podejścia do dzieci kompletnie, bo nie mam żadnego w najbliższym otoczeniu. Moje rodzeństwo nie ma dzieci, znajomi mają, ale to się widzimy raz na jakiś czas. Nie biorę za bardzo dzieci na ręce, nie wiem jak mam rozmawiać z 2,3 latkiem. Zawsze każdy mówił, że jak będziesz miała swoje to bedzie inaczej. A ja mam wąptliwości, czy ja może po prostu nie byłabym dobrą matką, skoro nie mam naturalnego podejścia? I z tego względu też nie wyobrażam sobie siebie z dzieckiem. Chociaż, czasem... tez odrzucam ten obraz, bo zawsze był bolesny jednak.
Tym szczerym entuzjazmem do dzieci obcych ( jego brakiem) bym się nie przejmowała, ja nie mając - też nie byłam taka, żeby lecieć do nich jak do miodu, owszem ponosilam i oddawalam z ulgą. Do kumpeli córy mam sentyment, bo przez chwilę razem byłyśmy w ciąży ... (ale chwilę przypilnować, ponosić, pogadać po dziecięcemu i za chwilę oddać rodzicom)
Ze swoim na pewno jest inaczej. Ale ja jednak wolę towarzystwo moich corek -nastolatek niz kumpli mojego 6 latka🤣😂, więc "brak entuzjazmu" do przedszkolaków pozostał 😁😄
 
Tym szczerym entuzjazmem do dzieci obcych ( jego brakiem) bym się nie przejmowała, ja nie mając - też nie byłam taka, żeby lecieć do nich jak do miodu, owszem ponosilam i oddawalam z ulgą. Do kumpeli córy mam sentyment, bo przez chwilę razem byłyśmy w ciąży ... (ale chwilę przypilnować, ponosić, pogadać po dziecięcemu i za chwilę tą oddać rodzicom)
Ze swoim na pewno jest inaczej. Ale ja jednak wolę towarzystwo moich corek -nastolatek niz kumpli mojego 6 latka🤣😂, więc "brak entuzjazmu" do przedszkolaków pozostał 😁😄
Jest to w takim razie pocieszające, nie chce mówić, że nie lubię innych dzieci ale no... brak mi do nich entuzjazmu. Przez to rodzina była mocno zszokowana moją ciążą, myśle że ogromna część myślała że to wpadka, bo widzieli mnie albo w roli bezdzietnej albo z pierwszym dzieckiem za 20 lat. 😂
 
no wlasnie my też wyobrażamy sobie jak najbardziej życie we dwójke. Coraz bardziej. Ale kiedy nastąpi ten przełomowy moment? Kiedy będzie "teraz już się nie staramy?" ja czuję, że jeśli nie będę sie zabezpeiczać to zawsze będę o tym myśleć, a jak zacznę sie zabezpieczać, czy serce nie będzie ciągnać, zeby jednak próbować dalej?
dlatego my ustalilismy 40. Gdy pomysle ze to az 6 lat to tez przestaje czuc presje wieku. Z reszta w Anglii z tym generalnie jest latwiej bo tutaj malo kto mysli nawet o powaznym zwiazku przed 30 a co dopiero dzieciach. Moja bratowa urodzila teraz w wieku 41 lat (a ciaza byla duzo latwiejsza niz z synem 4 lata temu), kolezanka zaszla w ciaze naturalnie po 2.5 latach staran a ma 37 lat wiec tak sobie mysle ze i u nas kiedys zaskoczy. A jak nie to mam i tak szczescie ze znalazlam milosc swojego zycia
 
reklama
dlatego my ustalilismy 40. Gdy pomysle ze to az 6 lat to tez przestaje czuc presje wieku. Z reszta w Anglii z tym generalnie jest latwiej bo tutaj malo kto mysli nawet o powaznym zwiazku przed 30 a co dopiero dzieciach. Moja bratowa urodzila teraz w wieku 41 lat (a ciaza byla duzo latwiejsza niz z synem 4 lata temu), kolezanka zaszla w ciaze naturalnie po 2.5 latach staran a ma 37 lat wiec tak sobie mysle ze i u nas kiedys zaskoczy. A jak nie to mam i tak szczescie ze znalazlam milosc swojego zycia
wiem, że tak jest, ale szczerze mówiąc ja nie chce rodzić w wieku 40 lat. Oczywiście prosze niech nikt nie czuje się urażony tym, to są moje odczucia.
 
Do góry