Ja lubię się fiksować na pracy, lubię mieć cel i go spełniać. Odkąd zaczęłam starania, moja motywacja do pracy bardzo spadła. Miewałam doły różnej głębokości.
Jak się motywuję to jest mi łatwiej
i praca staje się przyjemniejsza. Codziennie wieczorem nakręcam się pozytywnie na dzień następny i jeszcze rano zanim wyjdę z domu. Moją motywacją są oczywiście pieniądze, im lepszy plan wykonam, tym lepsza kasę dostanę, wiadomo.
Najgorzej to być zdołowanym i myśleć o pracy źle - miałam ten etap i fatalnie mi się wtedy żyło. Nie miałam dobrych wyników w pracy, dolowalam się zarobkami, a tu ciągle badania, suple. I choć mnie to początkowo śmieszyło, zaczęłam nakręcać się tylko na dobre. Narazie to działa