reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Majowe kreseczki wysikują wszystkie laseczki 🌺🌹🌻

reklama
Ja się w ogóle nie motywuję, ja się już poddałam. Pracuję bo mam kredyt.
Przeszłam ze skrajności w skrajność. Byłam pracoholikiem zawsze z zaległym urlopem i zawsze miałam po 50 dni. Chora byłam w ciągu roku 7 razy i dopiero za 7. poszłam na L4 i jeszcze pretensja szefowej , że przedłużył mi lekarz na drugi tydzień - tak mnie rozłożyło. Jak miałam odebrać parę godzin i wyszłam wcześniej, to się czułam jakbym zwiała. Wtedy powiedziałam sobie dość, że to jest chore.
Teraz nienawidzę swojej pracy, jak zajdę w ciążę, to postaram się iść na swoje. Jak się nie uda to będę musiała w końcu podjąć męską decyzję.
w sumie mam bardzo podobnie do Ciebie w tej chwili 😞 cytując klasyka „łączę się w bulu i nadzieji” 😉
 
A że jeszcze tak zapytam - ile gdzieś wydajecie miesięcznie na suple? Nie wiem czy któraś z was to w ogóle liczy? 😅 Oczywiście mowa o suplach dla was + faceta.
 
oo dobry temat, chętnie posłucham, u mnie z motywacją do pracy ciężko xd
Od pewnego czasu nie pracuje, ale wczesniej motywacją do pracy, do realizacji celów i osiągania lepszych rezultatów u mnie był zawsze dobry humor. Jak wszystko fajnie było z dziećmi, między mną a mężem i harmonia z przyjaciolmi czy rodziną - to chciało mi się wszystkiego, i więcej. Jak tylko jakiś problem w którejś ze stref, to wszystkiego się odechciewało. Motywowało mnie rownież to, że osiągałam wyznaczony swoj cel, niestety gdy szef twierdził, że eee on liczył na więcej to motywacja znowu wpiz....du w dół. Ale ja jestem emocjonalna więc tak właśnie mam.
 
Ostatnia edycja:
reklama
Do góry