Brownie1992
Moderator
W tej klinice co my robiliśmy to można. U mnie mąż sam pojechal i ogarnąłA przy badaniu nasienia można wejść z chłopem do tego pokoju? Czy on musi sam tam walczyć
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
W tej klinice co my robiliśmy to można. U mnie mąż sam pojechal i ogarnąłA przy badaniu nasienia można wejść z chłopem do tego pokoju? Czy on musi sam tam walczyć
U nas tez zaciszny pokój, był jakiś komp z porno z lat 90tych (wiem z relacji bo nie wchodziłam). Do tego okienko, do którego wstawia się kubeczek po wszystkim, włącza się alarm i pani po drugiej stronie krzyczy DANKE!!! Płakałam ze śmiechu jak mi to opowiadał ale co się nastresował to jegoMój to już ma gdzieś. Jak robił badania w prywatnej klinice to tam pokój jakiś na końcu korytarza. wyciszony. A na NFZ to normalnie pokój taki, ze mówi, że on se konia wali a tu ludzie pod drzwiami sie śmieją i gadają nie wpsominając, że nie ma zżadnego okienka na zostawienie spermy, tylko trzeba wyjść z tą próbką i radośnie się przeparadować przez korytarz ale już mu to obojętne było. Też zadaniowo podchodzi.
Mój mąż mówił, ze były jakieś gazety, ale on się brzydził tego dotykać biorąc pod uwagę ile rąk dodtykało penisów a potem stron xDU nas tez zaciszny pokój, był jakiś komp z porno z lat 90tych (wiem z relacji bo nie wchodziłam). Do tego okienko, do którego wstawia się kubeczek po wszystkim, włącza się alarm i pani po drugiej stronie krzyczy DANKE!!! Płakałam ze śmiechu jak mi to opowiadał ale co się nastresował to jego
Ja bym weszła, takie nietypowe sytuacje jeszcze bardziej mnie nakręcają W sensie, ze ktoś tam obok jest i może coś podslyszec Może dziwna jestempowiem Wam, ze ja sobie kompletnie nie wyobrażam wejścia z chłopem do pokoju w sensie dla mnie to jest tak antyseksualna sytuacja, ze chyba by było i mi i jemu głupio i niezręcznie. I dla mnie i dla niego to jest jak oddanie krwi do badania.
Ale oczywiście szanuje jak ktoś woli wejść razem
No ja miałam możliwość ale wolałam nie, chodziło tez o to żeby nie robić z tego jakiegoś wielkiego wydarzenia, tylko tak jak mówisz, coś jak każda inna medyczna procedura. Ale może są faceci, którzy by docenili ‚pomocna dłoń’ i to tez jest jak najbardziej zrozumiałe Mój i tak bardziej się bal pobierania krwi niż tego bo ma chorobliwy strach przed igłamipowiem Wam, ze ja sobie kompletnie nie wyobrażam wejścia z chłopem do pokoju w sensie dla mnie to jest tak antyseksualna sytuacja, ze chyba by było i mi i jemu głupio i niezręcznie. I dla mnie i dla niego to jest jak oddanie krwi do badania.
Ale oczywiście szanuje jak ktoś woli wejść razem
Właśnie tak czytając wasze opowieści oczami wyobraźni widzę to. Telefonik pornosik, chwilunia i po temacie. Przeciez dla zadnego faceta onanizowanie się to zadna nowość ani ekstrymalne przeżycie nie powinno byc, ile razy juz tak robiliMój mąż mówił, ze były jakieś gazety, ale on się brzydził tego dotykać biorąc pod uwagę ile rąk dodtykało penisów a potem stron xD
i nie siadał też tam na niczym
szybko na stojąco pod jakieś pornosy z telefonu xD
no tak, racja, tylko okoliczności inne. Ja rozumiem, że facet może się stresować, ma do tego pełne prawo. Ale mam alergię jak facet powie, ze on nie pójdzie bo się stresuje. No dla mnie to żart. Mozecie mnie zjechać.Właśnie tak czytając wasze opowieści oczami wyobraźni widzę to. Telefonik pornosik, chwilunia i po temacie. Przeciez dla zadnego faceta onanizowanie się to zadna nowość ani ekstrymalne przeżycie nie powinno byc, ile razy juz tak robili
mój chłop poszedł na badania po pół roku starań i powiedział, ze każdemu bedzie mówił, zeby iść od razu. No ale jak wiadomo, każdy facet jest inny. Jeśli jego wynik ma zestresować a nie zmobilizowac do działania, to moze lepiej poczekać?Podpytuje bo mój jest zdecydowany się umówić na badanie … z tym, że ja mam jakieś obawy. Boję się, że coś pójdzie nie tak, jakiś parametr będzie zaburzony i on zacznie się jakoś obwiniać, później zupełnie straci ochotę na dalsze starania czy coś takiego .. że może czegoś nie zrozumieć, przecież nie kopie w internecie jak ja. Mam jakieś poczucie, że to jeszcze zbyt wcześnie żeby sobie jakiś balast robić, to dopiero czwarty nieudany cykl starań. Nawet jeśli coś tam jest nie tak to mamy jakieś szanse, do tego roku. Jak uważacie ?