Ale i tak jak się wstępnie interesowałam tematem, to raczej ja bym nie przeszła kwalifikacji, bo wieku 20-25 lat mam pokaźną kartotekę na NFZ na różne terapie, a z tego co się orientowałam, to kandydaci na rodziców adopcyjnych nie mogą mieć "problemów" psychicznych. I wiadomo, że dla mnie tamten czas to było wyczołgiwanie się z dzieciństwa... ale ślad został. I może coś w tym jest... może jednak mimo licznych terapii i pracy nad sobą nie nadaję się na mamę. Chociaż to obrzydliwie niesprawiedliwe, bo rozumem wiem, że właśnie przez to, co przeszłam i jaką pracę włożyłam w pracę, to właśnie super się nadaję... bo jestem świadoma wielu mechanizmów, nauczona komunikacji itp.