to prawda. Po stracie sama ciąża pewnie nie będzie łatwa i nie będzie to czysta radość. I to takie niesprawiedliwe, bo ciąża to powinna być czysta radość!
Ale powiem Wam, że wczoraj po tych wynikach zdałam sobie sprawę, że ciąża to dla mnie abstrakcja. Kiedyś sobie wyobrażałam siebie w ciąży, jak kupowałam ubrania, to zastanawiałam się do którego miesiąca je ponoszę, no generalnie było to realne. A wczoraj przy tych wynikach i przy tym, że trzeba skonsultować branie heparyną w ciąży zdałam sobie sprawę, że nie wyobrażam sobie ciąży. Jakby była nierealna. Moje marzenia ograniczają się w tej chwili do dwóch kresek i ani kroku dalej, myśl o jakimś brzuchu, chodzeniu na usg to jest jakaś abstrakcja, coś niemożliwego. Nie wiem czy wiecie o co mi chodzi