reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Majowe kreseczki wysikują wszystkie laseczki 🌺🌹🌻

reklama
Przypomnialo mi się jak kiedyś imprezka u mnie w domu, rodzice grzecznie odstąpili mi chatę na wieczór. Tak sie spiłam, że musiałam rzygac, ale nasze okna byly niestandarodowo wysokie więc wychylilam się przez górne i rzygałam do ręki po czym takimi kulami walilam na wprost. Chcialam zadbać o okna mamy, żeby na nie nie narzygać, bo ona jest pedantką i kocha czystość. 😁😆🤣
Najgorsze, ze orzygalam bratu w pokoju dodatkowo materiały do matury, musial uczyć się z takich w pomidory i papryczki😁 oraz swoją posciel i przescieradło. To drugie było nie do odratowania, więc o swicie jak przestępca z tym przescieradłem mknęlam do kontenera na smieci😄😁😆
o matko, leje, leje, nie wierze 😂😂
 
To, czego się wstydzę to historia sylwestra z nowo poznanym towarzystwem znalysmy tylko ich ksywy zadnych imion i nazwisk. I to jeszcze obciachowe typu "diabeł" itp itd 🤣 rano chcialo nam sie palic poszlismy po fajki na rynek kupic "ruskie", rozlaczylismy sie z chlopakami oni zaraz do nas dolaczyli, palimy a tu podjezdza policja, pakuja nas wszystkich do radiowozu i na dołek (wiek 17 lat) i przesluchują po kolei. Wyobrażacie sobie zeznania dot. wieczoru i poranka używając tylko ksywek typu "diabeł" ..... i jeszcze ci policjanci niedowierzający jak to impreza całonocna a wy ani imion ani nazwisk nie znacie??? Okazało się, że napadli kolesia od fajek i okradli z tych fajek. Rodzice musieli nas odebrać, bo niepełnoletnie byłyśmy. To jest czego się wstydzę i dzieciom nie opowiem 🤣😂
 
Kurde, znalazłam kilka! U mnie generalnie z historiami z chlaniem jest o tyle problem, że mi się urwane filmy praktycznie nie zdarzają, bo mam wbudowany system "już wystarczy". Ale przez pewien czas nie wiedziałam, że jak się najpierw upije, a później upale, to... mdleję :D

Dowiedziałam się tego na jednej domówce u mojego chłopaka. Najpierw poszło w ruch dużo kadarki, a później weszło palenie. Zrobiło mi się niedobrze, więc chwiejnym krokiem udałam się do łazienki. I już zamykałam za sobą drzwi i nagle obudziłam się na podłodze, wszyscy nade mną, ktoś krzyczy, że się obudziłam i jednak karetka niepotrzebna. Okazało się, że wypadłam "sztywna" z tej łazienki, cała sina, bez kontaktu, dostałam do tego jeszcze drgawek 😅 no ale obudziłam się, powiedziałam, że będę rzygać i resztę wieczoru spędziłam zamknięta w łazience, a towarzystwo musiało chodzić sikać w krzaki pod blokiem 😅

Z innych fajnych imprez to umówiłam się z przyjaciółką chłopa. Wtedy się jeszcze "poznawalysmy". No i Wjechała sangria. Jeden dzbanek, drugi dzbanek, trzeci dzbanek. Ostatecznie wylądowałyśmy w klubie ze striptizem, a jak wróciłam do domu o rzygałam drzwi, ścianę i podłogę oraz pościel 😅
 
Mój zasypia podczas wspólnych seriali, a później każe mi to samo znów oglądać. Rekord 4 razy ten sam odcinek, "bo tylko trochę nie wyłapał", a chrapał aż sąsiedzi pewnie słyszeli :D
U Nas na odwrót :D ja zasypiam jak odcinek jest "super wciągający", bo akurat tam budują postacie.... a ja z tych co woli w akcji je poznawać :D
 
Kurde, znalazłam kilka! U mnie generalnie z historiami z chlaniem jest o tyle problem, że mi się urwane filmy praktycznie nie zdarzają, bo mam wbudowany system "już wystarczy". Ale przez pewien czas nie wiedziałam, że jak się najpierw upije, a później upale, to... mdleję :D

Dowiedziałam się tego na jednej domówce u mojego chłopaka. Najpierw poszło w ruch dużo kadarki, a później weszło palenie. Zrobiło mi się niedobrze, więc chwiejnym krokiem udałam się do łazienki. I już zamykałam za sobą drzwi i nagle obudziłam się na podłodze, wszyscy nade mną, ktoś krzyczy, że się obudziłam i jednak karetka niepotrzebna. Okazało się, że wypadłam "sztywna" z tej łazienki, cała sina, bez kontaktu, dostałam do tego jeszcze drgawek 😅 no ale obudziłam się, powiedziałam, że będę rzygać i resztę wieczoru spędziłam zamknięta w łazience, a towarzystwo musiało chodzić sikać w krzaki pod blokiem 😅

Z innych fajnych imprez to umówiłam się z przyjaciółką chłopa. Wtedy się jeszcze "poznawalysmy". No i Wjechała sangria. Jeden dzbanek, drugi dzbanek, trzeci dzbanek. Ostatecznie wylądowałyśmy w klubie ze striptizem, a jak wróciłam do domu o rzygałam drzwi, ścianę i podłogę oraz pościel 😅
To rzeczywiście problem, ze urwane filmy Ci się nie zdarzają xDD
 
Kurde, ja w sumie nie mam takich przypałów na koncie. Albo inaczej: nie mam takich, których się wstydzę :D bo wszyscy znajomi wokół zawsze się wstydzili 😅

Ja się na imprezie zmieniam w zwierzę socjalne. Więc idę do kibla w klubie i wracam po 2h, bo po drodze poznaje milion ludzi. Generalnie nie zwracam też dużej uwagi na to, co wypada (na trzeźwo tak samo), więc nie mam problemu z tym, żeby wracać z domówki z wielkim abażurem od lampy na głowie zarabanym koleżance z domu (za jej pozwoleniem ofc), zahaczając po drodze o kebsa albo iść do klubu owinięta kocem, bo pizga złem na zewnątrz. Dostałam dwa razy gazem pieprzowym, raz od policji, a raz w barze od jakiegoś kolesia, którego wcześniej z baru wyrzucili za zachowanie, więc wrócił mszcząc się rozpylając wszędzie gaz pieprzowy. Ujarana próbowałam usmażyć jajka na pomoście, ugotować ryż w jeziorze i przez kilka miesięcy trzymałam za zakładnika Bogdana, skarpetkę wypełniona jakimiś liśćmi i śmieci znalezionymi w lesie z przyjaciółką chorą na raka, który tego raka symbolizował. I w dniach gdy ona miała chemię ja go polewałam wrzatkiem, wsadzałam do kibla, nadpalalam i inne takie, na codzień mieszkał w garnku na balkonie. Mam mnóstwo takich dziwnych akcji za sobą ale w sumie nic co bym określiła jako przypal :(
A co z koleżanką i jej chorobą? wyszła z tego?
 
reklama
Mam też historię nieśmieszną związaną z tym o czym niektóre z Was mowiły, że cud że nic złego Nam w takich sytuacjach się nie stało. Tylko moja nie jest śmieszna.
 
Do góry