reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Majowe kreseczki wysikują wszystkie laseczki 🌺🌹🌻

Ja kiedyś tak się spiłam w klubie na studiach, że zrobiło mi się niedobrze. Ledwie zdążyłam wybiec i wychylić się za barierkę i zaczęłam rzygać jak kot. Widziałam tylko jakąś białą koszulkę biegnącą. I krzyki. Nie wiem czy wszyscy zdążyli uciec 🤣

Innym razem, też po pijaku, wracałyśmy tramwajem w Wawie. Ubzurałam sobie, że jestem stewardessą i stanęłam na środku zaraz na początku składu i wydawałam komendy i robiłam instruktaże, co ludzie mają robić, bo toniemy. Chyba patrzyli jak na wariatkę :)
 
reklama
Ale ogólnie jak tak patrzę wstecz na niektóre sytuacje - boże jaka ja byłam głupia 😂 Jeśli moje dziecko ma być takie same, to chyba nie chce wiedzieć o takich sprawach, bo na zawał zejdę.
Kiedyś po sylwestrze musiałam czekać na busa półtorej godziny, więc poszłam spać na przystanku. Przecież mi mogło się wtedy dosłownie wszystko stać 😵‍💫 I takich sytuacji było pełno, czego teraz bym w życiu nie zrobiła.
Ale były też fajne przygody np. jeżdżenie na wagary do Zakopca napić się grzańca i wrócić 😁 Kiedyś z moim narzeczonym pojechałam na 1 dzień do Berlina - wyjechaliśmy jakoś o 2 w nocy, przeszliśmy się po mieście (dość dużo zobaczyliśmy) i tego samego dnia wróciliśmy. 😁 W ogóle nie spaliśmy tego dnia, nasza krew składała się z samych energetyków 😂 Tak samo pojechaliśmy raz do Sopotu, bo chcieliśmy przejść się molo. Obskoczyliśmy przy okazji jeszcze Hel i tego samego dnia wróciliśmy do domu (a mieszkamy na południu Polski) 😅
Też jak sobie pomyślę czasami co robiłam jak byłam nastolatką to włos mi się jeży na głowie.
Nie zdawałam sobie w ogóle sprawy z istniejących zagrożeń. Teraz na przykład bałabym się w ciemną noc wracać sama z imprezy, kiedyś to była norma. Swego czasu bardzo dużo imprezowałam w Gdańsku, mniej więcej w latach 2012-2014, wracałam promenadą z buta do mieszkania po imprezach sama XXX razy, czasami potrafiłam nieznajomą osobę zapytać o ognia i wdać się w rozmowę w ciemną noc 💀 Każdy zna z pewnością historię zaginięcia Iwony Wieczorek, w tamtych czasach ja miałam to w dupie, dopiero po latach sobie myślę, ku*wa przecież to równie dobrze mogłam być ja. Niczego i nikogo się nie bałam a teraz? Obejrzę horror i już do kibla nie ide 🤣
 
Scared Homer Simpson GIF by reactionseditor
 
Też jak sobie pomyślę czasami co robiłam jak byłam nastolatką to włos mi się jeży na głowie.
Nie zdawałam sobie w ogóle sprawy z istniejących zagrożeń. Teraz na przykład bałabym się w ciemną noc wracać sama z imprezy, kiedyś to była norma. Swego czasu bardzo dużo imprezowałam w Gdańsku, mniej więcej w latach 2012-2014, wracałam promenadą z buta do mieszkania po imprezach sama XXX razy, czasami potrafiłam nieznajomą osobę zapytać o ognia i wdać się w rozmowę w ciemną noc 💀 Każdy zna z pewnością historię zaginięcia Iwony Wieczorek, w tamtych czasach ja miałam to w dupie, dopiero po latach sobie myślę, ku*wa przecież to równie dobrze mogłam być ja. Niczego i nikogo się nie bałam a teraz? Obejrzę horror i już do kibla nie ide 🤣
ej mam to samo!! Ja ogólnie na studiach miałam takie siano w głowie, nieraz wracałam sama z imprezy nocnymi albo nietrzeźwa się włóczyłam ulicami Wartszawy. Mogło mi się stać serio wszystko... do tej pory dziekuje Bogu, ze nic mi się nie stało. Oprócz utraty godniości 😂
 
Też jak sobie pomyślę czasami co robiłam jak byłam nastolatką to włos mi się jeży na głowie.
Nie zdawałam sobie w ogóle sprawy z istniejących zagrożeń. Teraz na przykład bałabym się w ciemną noc wracać sama z imprezy, kiedyś to była norma. Swego czasu bardzo dużo imprezowałam w Gdańsku, mniej więcej w latach 2012-2014, wracałam promenadą z buta do mieszkania po imprezach sama XXX razy, czasami potrafiłam nieznajomą osobę zapytać o ognia i wdać się w rozmowę w ciemną noc 💀 Każdy zna z pewnością historię zaginięcia Iwony Wieczorek, w tamtych czasach ja miałam to w dupie, dopiero po latach sobie myślę, ku*wa przecież to równie dobrze mogłam być ja. Niczego i nikogo się nie bałam a teraz? Obejrzę horror i już do kibla nie ide 🤣
Boże miałam tak samo. W krakowie pamiętam jak wracałam nawalona sama, dwóch gości mnie zaczepiało, trzeci też nawalony ich odgonił i się zapytał czy może mnie odprowadzic pod dom. Przegadalismy cała drogę, nawet płakaliśmy razem bo mi opowiadał, że jego malutki synek zmarł a na końcu mu powiedziałam, już pod blokiem, że ja nie mam pewności czy on nie jest jakimś zboczeńcem i mnie zaraz zgwałci i zamorduje. Ale ogólnie spoko gość :D pozdrawiam gdziekolwiek jesteś :)
 
Ja jeździłam sama na wyjazdy legijne... do Krakowa... Łodzi... Poznania... :D 14-15-letnie dziewczę wśród dzikich, pijanych mężczyzn, ale o dziwo wśród kibiców zawsze bezpiecznie się czułam, nawet moja zryta bania szukała właśnie tam bezpieczeństwa. Najbardziej lubiłam ganianie się z policja. @997tenNumerToKlopoty PRZEPRASZAM. Mój mąż jest najbardziej dumny z tego, że wyplenił ze mnie to kibolstwo i jak to mówił "uczłowieczył" mnie ;D
 
-A z przypałowych sytuacji…. Jaraliśmy w 5 osób trawe w polówce, zrobilismy haszkomore, i nagle puk puk w szybe. Policja 🙈 mialam wtedy 16 lat. Trafilismy na kogos baardzo w porządku, spisał nas i kazał odjechać, a mialam taka faze ze jadąc a4 w kierunku wroclawia, widzialam znaki -katowice 🫣
- w technikum po powrocie z filcharmoni, poszlam z kolezanka i kolega do baru, wypilysmy we dwie 0,5l cytrynowki w 20 minut, poki siedzialam bylo ok, jak wstalam urwal mi sie film, pamietam swoje buty, jak prowadzili mnie ze zwieszona glowa na pks, ale zadzwonili po chlopaka aby mnie zabrał, to ostatnie co zapamietalam to to jak zatrzymywal sie i pytal czy bede rzygac. Nic wiecej. Wniosl mnie do domu, zarzyganą i nieprzytomną. Obrzygalam sie tak ze mama mnie kąpała i myla wlosy. Obudzilam sie o 20 w pidżamie w lozku z ogromnym kacem moralnym🙈🙈🙈
Kurczę te historie są piękne 🤣 Ja nigdy nie zapomnę wakacji kiedy pierwszy raz łoiłam z koleżankami wódkę. Też miałam 16 lat, nie pamietam jak trafiłam do domu, podobno matka po mnie przyjechała 🥶 Rano obudziłam się z jedna stopą umytą a drugą brudną, miałam tamtego dnia japonki i widocznie tak się myłam po powrocie 💀🤣 Ale rodzice byli tak źli wtedy, że dostałam szlaban chyba na 2 tygodnie, zabrali mi telefon i zakaz korzystania z kompa 😫 Straszne 🤣😱
 
Ja kiedyś tak się spiłam w klubie na studiach, że zrobiło mi się niedobrze. Ledwie zdążyłam wybiec i wychylić się za barierkę i zaczęłam rzygać jak kot. Widziałam tylko jakąś białą koszulkę biegnącą. I krzyki. Nie wiem czy wszyscy zdążyli uciec 🤣

Innym razem, też po pijaku, wracałyśmy tramwajem w Wawie. Ubzurałam sobie, że jestem stewardessą i stanęłam na środku zaraz na początku składu i wydawałam komendy i robiłam instruktaże, co ludzie mają robić, bo toniemy. Chyba patrzyli jak na wariatkę :)
Raz nawalilismy się wszyscy na imprezie firmowej. razem z szefem. Poszłam się wysikać i jakaś laska przytrzasnęła mi palca drzwiami. Wracam do stolika i mówię do szefa "Patrz, jakaś suka przytrzasneła mi palca drzwiami. idę jej wpierdolić, pomożesz mi?" A on się zapytał jak. "Będziesz ją trzymał a ja ją będę walić po ryju, nie na odwrót bo to nieładnie żeby facet bił dziewczynę". No ale kazał mi usiąść...
Na tej samej impreze, zadzwoniłam do męża, myślałam, że mówię szeptem, jak się okazało się darłam, żeby po mnie przyjechał bo tu nuda w ch*j. Szef stwierdził, że mnie odprowadzi i poczeka ze mną na męża. Ale sam był tak nawalony, że mi otworzył drzwi do knajpy, ja wyszłam a on nie 😂
Nie wiem co się działo póxniej, ale jak wsiadłam do auta to mąż wkur*iony się mnie pyta czemu wszyscy się na mnie patrzą.... no i cała drogę rzygałam

jezu ale wstyd...
 
reklama
Też jak sobie pomyślę czasami co robiłam jak byłam nastolatką to włos mi się jeży na głowie.
Nie zdawałam sobie w ogóle sprawy z istniejących zagrożeń. Teraz na przykład bałabym się w ciemną noc wracać sama z imprezy, kiedyś to była norma. Swego czasu bardzo dużo imprezowałam w Gdańsku, mniej więcej w latach 2012-2014, wracałam promenadą z buta do mieszkania po imprezach sama XXX razy, czasami potrafiłam nieznajomą osobę zapytać o ognia i wdać się w rozmowę w ciemną noc 💀 Każdy zna z pewnością historię zaginięcia Iwony Wieczorek, w tamtych czasach ja miałam to w dupie, dopiero po latach sobie myślę, ku*wa przecież to równie dobrze mogłam być ja. Niczego i nikogo się nie bałam a teraz? Obejrzę horror i już do kibla nie ide 🤣

ej mam to samo!! Ja ogólnie na studiach miałam takie siano w głowie, nieraz wracałam sama z imprezy nocnymi albo nietrzeźwa się włóczyłam ulicami Wartszawy. Mogło mi się stać serio wszystko... do tej pory dziekuje Bogu, ze nic mi się nie stało. Oprócz utraty godniości 😂
Właśnie o tym mówię! Spanie na przystanku to tylko jedna z takich historii ale również szlajałam się jakimiś dziwnymi uliczkami po imprezie, pozwalałam się odprowadzać przez nowo poznanych kolesi po wyjściu z klubów i itp. Teraz jak na to patrzę, to przecież tyle rzeczy mogło mi się stać!
Jeszcze sobie przypomniałam jak na zakończenie szkoły średniej popiliśmy z resztą klasy i nie zdążyłam na ostatni pociąg do domu. Więc wpadłam na pomysł aby do domu odwiozła mnie taksówka (z centrum Krakowa mniej więcej 40km w jedną stronę). Dobry Pan taksiarz się zlitował widząc młodą, podpitą dziewczynę i wyłączył licznik na 200 zł gdzieś w połowie drogi 😅
 
Do góry