reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Majowe kreseczki wysikują wszystkie laseczki 🌺🌹🌻

Ej w ogóle to ja miałam życie rpzed oczami jak lądowaliśmy na Krecie. To lotnisko jest jakoś tak usytuowane, ze do ostatniej chwili to wyglądało, jakbyśmy mieli lądować na wodzie. Prawie się zesrałam.
A ja patrzyłam właśnie na oferty na Krecie swego czasu 😱😂
 
reklama
Ja uwielbiam latać, kiedyś się bałam zamkniętej puszki, ale dziś rano to nawet rezonans głowy przeżyłam na luzie, a nawet się relaksując ;D Dużo rzeczy stało mi się "obojętnych", ale myślę, że doświadczenie ze wspinaczką nauczyło mnie ogarniać lęk.

A z przygód lotniskowych - my wiecznie jesteśmy spóźnieni albo na styk, mój kochany chłop należy do tych skrajnie spóźnialskich i każdy nasz początek wakacji jest wręcz traumatyczny ;D teraz aż opóźnialiśmy lot o 10 min i już wycofywali mój bagaż rejestrowany...
 
Ej w ogóle to ja miałam życie rpzed oczami jak lądowaliśmy na Krecie. To lotnisko jest jakoś tak usytuowane, ze do ostatniej chwili to wyglądało, jakbyśmy mieli lądować na wodzie. Prawie się zesrałam.
ja na Krecie jeszcze nie byłam ale kiedyś ostro się zdziwiłam w Nicei, że robiliśmy taką dziwną zawrotkę jakąś🤔 dla mnie generalnie lotnictwo to całe życie i kocham latać, nawet dostałam się na stewardesę do LOTu ale ówczesny narzeczony twierdził, „że wszystkie stewardesy to podniebne prostytutki” i skorzystałam z innej, jak się z perspektywy czasu okazało dużo lepszej dla mnie, oferty. W każdym razie ja latam bardzo dużo ale mój Stary średnio lubi i trochę mi zajęło zanim przekonałam go do wspólnych lotniczych eskapad 😅 zawsze muszę mu robić turbo colę na uspokojenie 🤭
 
Ja uwielbiam latać, kiedyś się bałam zamkniętej puszki, ale dziś rano to nawet rezonans głowy przeżyłam na luzie, a nawet się relaksując ;D Dużo rzeczy stało mi się "obojętnych", ale myślę, że doświadczenie ze wspinaczką nauczyło mnie ogarniać lęk.

A z przygód lotniskowych - my wiecznie jesteśmy spóźnieni albo na styk, mój kochany chłop należy do tych skrajnie spóźnialskich i każdy nasz początek wakacji jest wręcz traumatyczny ;D teraz aż opóźnialiśmy lot o 10 min i już wycofywali mój bagaż rejestrowany...
o nie, my ludzie lotniska, nie lubimy tego 😝
 
ja na Krecie jeszcze nie byłam ale kiedyś ostro się zdziwiłam w Nicei, że robiliśmy taką dziwną zawrotkę jakąś🤔 dla mnie generalnie lotnictwo to całe życie i kocham latać, nawet dostałam się na stewardesę do LOTu ale ówczesny narzeczony twierdził, „że wszystkie stewardesy to podniebne prostytutki” i skorzystałam z innej, jak się z perspektywy czasu okazało dużo lepszej dla mnie, oferty. W każdym razie ja latam bardzo dużo ale mój Stary średnio lubi i trochę mi zajęło zanim przekonałam go do wspólnych lotniczych eskapad 😅 zawsze muszę mu robić turbo colę na uspokojenie 🤭
Czy to ten sam ex, który był dumny z Twoich "ćwiczeń" po tygodniu? :D dobre pomysły ma ten chłop, nie powiem 😅
 
ja na Krecie jeszcze nie byłam ale kiedyś ostro się zdziwiłam w Nicei, że robiliśmy taką dziwną zawrotkę jakąś🤔 dla mnie generalnie lotnictwo to całe życie i kocham latać, nawet dostałam się na stewardesę do LOTu ale ówczesny narzeczony twierdził, „że wszystkie stewardesy to podniebne prostytutki” i skorzystałam z innej, jak się z perspektywy czasu okazało dużo lepszej dla mnie, oferty. W każdym razie ja latam bardzo dużo ale mój Stary średnio lubi i trochę mi zajęło zanim przekonałam go do wspólnych lotniczych eskapad 😅 zawsze muszę mu robić turbo colę na uspokojenie 🤭
Podniebne prostytutki, coo 😱😱
 
Ja się nie boję samego latania, boję się jedynie tego ściskania w głowie i zatykania uszu jak lądujemy, ughh. Podczas samego lotu to ja łażę, potrafię iść 5x do kibla bo ja nie mogę usiedzieć w takiej pozycji 😂 A mój stary to chyba w życiu kibla w samolocie nie widział, on to po starcie od razu śpi 😆 Ostatnio na Fuerteventure lecieliśmy to on te bite ponad 5 godzin przespał, ja tego nie rozumiem jak przez tyle godzin można nie chcieć siku 🤣
 
Ja uwielbiam latać, kiedyś się bałam zamkniętej puszki, ale dziś rano to nawet rezonans głowy przeżyłam na luzie, a nawet się relaksując ;D Dużo rzeczy stało mi się "obojętnych", ale myślę, że doświadczenie ze wspinaczką nauczyło mnie ogarniać lęk.

A z przygód lotniskowych - my wiecznie jesteśmy spóźnieni albo na styk, mój kochany chłop należy do tych skrajnie spóźnialskich i każdy nasz początek wakacji jest wręcz traumatyczny ;D teraz aż opóźnialiśmy lot o 10 min i już wycofywali mój bagaż rejestrowany...
U nas jest konflikt interesów - Stary się spóźnia, a ja bym wszędzie chciała być przed czasem :D
No ale nie mogę, jak mamy gdzieś jechać i ja mówię, ze wyjeżdżamy np o 8 a on ola boga, tam się jedzie tylko godzinę, 8 to za wcześnie!
No jak można sprawdzać czas i wyjeżdżać na styk, przecież po drodze moze być wypadek, korek, moze ktoś jechać 40 bez możiwości wyprzedzenia go. Trzeba zawsze brać zakład. A ten sprawdza na styk a potem ja siedze zestresowana w samochodzie
 
reklama
Ja się nie boję samego latania, boję się jedynie tego ściskania w głowie i zatykania uszu jak lądujemy, ughh. Podczas samego lotu to ja łażę, potrafię iść 5x do kibla bo ja nie mogę usiedzieć w takiej pozycji 😂 A mój stary to chyba w życiu kibla w samolocie nie widział, on to po starcie od razu śpi 😆 Ostatnio na Fuerteventure lecieliśmy to on te bite ponad 5 godzin przespał, ja tego nie rozumiem jak przez tyle godzin można nie chcieć siku 🤣
to ja podczas lotu się strasznie nudzę. Bez znaczenia, czy nabiorę ksiażek i podkastów - nie mogę się na tym skupić i ciągle sprawdzam, czy długo jeszcze. Spać w komunikacji żadnej nie potrafię.
 
Do góry