Updejt po wizycie.
Nie było mojego lekarza, a jakas inna lekarka. Mam takie trochę mieszane uczucia

Ogólnie to powiedziała że biochemy to niestety ciężko diagnozować. Wg niej te pakiety na tronbofilie mają sens tylko przy późniejszych poronieniach, jak beta wzrosnie bardziej juz u mnie, ale mogę zrobić dla spokoju. Pytałam czy to nie wina może tego że fragmentacja w nasienia jest graniczna - ale nie, bo przy inseminacji to się wybiera najlepsze.
Z pozytywów- zrobiła mi usg, mam dominujący 17mm na lewym jajniku. Plus podumała, podumała i dala mi skierowanie na 4dniowy pobyt diagnostyczny w szpitalu. Także to super - robia krzywa, insulinę, Prolaktyna w obciążeniu i wszystko inne. Jak to powiedziała- badania warte ok 2 tys. Od razu się umówiłam, nawet spoko z terminem - 28 czerwca.