Futrzaku - z obiadami masakra... od kilku dni w tej chorobie praktycznie w ogole nie je obiadow, dziś np. jeszcze nie zjadla
( Super, ze z tymi wymazami się udało, i z wizyta potem, ale chłopcy teraz nie chorują prawda??
Jolus - O! taki sam kolorek
prawie, ja mam bardziej koralowy może.
Jejku!!! BiEdny Igi!! straszne! zawsze sobie wyobrażam wlasnie takie sytuacje.. Polka tez swoja nakladke na lepetynke nakłada jak ja najda głupotki, ale mamy zupelnie inna, miekka i z wiekszym otworem.
Poziomki - co za beznadzieja..ten tramwaj to pusty był???! ja bym tez pewnie pyskowała..ale dobrze, ze z siostra bylas!
Basiek - :**
Madziku - ciesze się, ze choć u Was już lepiej! A Polcia tez ciagle ''idziemy idziemy'' itp.. A teraz się 'fajnie' nauczyla jak ja molestuje to piciem, to jedzeniem,, to czyms tam - to odpowiada tak grzecznie - ''nie, dziekuje, nie chce <teraz, np.> ''
A
Jolek ! - to placki z Kwestii Smaku - polecam, reweeeeelka! zawsze udane, leciutkie pyszne, P.zjadla nawet wczoraj z 1,5 placuszka uffff
Dzisiaj u nas to leje, to slonce, to wiatr, i tak w kolko! glowa boli....
Pola mimo, ze wstalysmy o
9.30 ))) to padla na dywanie u siebie w pokoju około.17tej i tak spi do teraz... przelozylam ja tylko do lozka. Mam wieczor z glowy..a tak zle się czuje..
Musialysmy wyjść, i po zakupki, i do apteki - bo rano skonczyl się antybiotyk, znowu musiałam dokupic nowy! to jest masakra dziewczyny, nawet nie ma kto mi do apteki skoczyć, ://// musialam w ta durna pogode małą zabrać, a nie powinna wychodzić.... ubralysmy się za cieplo, jak wrocilam to bluze miałam na plecach mokrusienka! mam dość jak sa takie sytuacje.. jestem bez wyjścia...