reklama
ewcia3004
Nadzieja umarła...
- Dołączył(a)
- 4 Grudzień 2009
- Postów
- 4 792
Witam
Troszkę nadrobiłam od wczoraj...:-)
ale wybaczcie, na razie każdej nie odpiszę, bo po takim czasie nie ogarniam kilku wątków na których piszę
Adeczka- trzymam mocno Kochana kciuki
Zobaczysz, że wsio będzie dobrze
bo majowe Dzieciaczki dają sobie ze wszystkim radę:-);-)
Buziaki dla każdej
Troszkę nadrobiłam od wczoraj...:-)
ale wybaczcie, na razie każdej nie odpiszę, bo po takim czasie nie ogarniam kilku wątków na których piszę
Adeczka- trzymam mocno Kochana kciuki
Zobaczysz, że wsio będzie dobrze
bo majowe Dzieciaczki dają sobie ze wszystkim radę:-);-)
Buziaki dla każdej
_Roszpunka_
szczęśliwa mamusia :)
a my dzisiaj mieliśmy miło spędzić dzień...
no ale nie do końca się udało
najpierw poszliśmy na plac zabaw jak zawsze , później pojechaliśmy zawieźć kumpla do pracy i tam pospacerowaliśmy na plaży
później wróciłam na chilkę do domu przygrzać małej zupkę i wzięłam do auta bo spała i pojechalismy do kolejnego miasteczka na kolejną plażę...
i tak mnie wykołowało że zaczęłam wymiotować ledwo jak zajechaliśmy
później jak już wróciliśmy do domu musiałam się położyć i poleżeć sobie... bo mi było i nadal jest niedobrze...
masakra jakaś.., yhhhh
no ale widzę tu dzisiaj pustki więc nic nie przeoczyłam hehe
pewnie każda z mężem sobie siedzi
wogole u nas tak cieplusio że w bluzie i bezrękawniku chodziłam a moja mama mi dzwoni ze u niej -20
no ale nie do końca się udało
najpierw poszliśmy na plac zabaw jak zawsze , później pojechaliśmy zawieźć kumpla do pracy i tam pospacerowaliśmy na plaży
później wróciłam na chilkę do domu przygrzać małej zupkę i wzięłam do auta bo spała i pojechalismy do kolejnego miasteczka na kolejną plażę...
i tak mnie wykołowało że zaczęłam wymiotować ledwo jak zajechaliśmy
później jak już wróciliśmy do domu musiałam się położyć i poleżeć sobie... bo mi było i nadal jest niedobrze...
masakra jakaś.., yhhhh
no ale widzę tu dzisiaj pustki więc nic nie przeoczyłam hehe
pewnie każda z mężem sobie siedzi
wogole u nas tak cieplusio że w bluzie i bezrękawniku chodziłam a moja mama mi dzwoni ze u niej -20
U nas w dzień - 3 było, czyli mróz zelżał. Fajnie się z psiakiem spacerowało w dodatku w tym słoneczku
Ja dziś też jakoś kiepsko się czuję. Mam zawroty głowy, mroczki przed oczami...Ciśnienie chyba też nie za wysokie 105/60. A w dodatku mam kaleczny dzień... lewą rękę sobie poparzyłam robiąc herbatę, a prawą rozwaliłam o półkę jak serwetę sięgałam
Ja dziś też jakoś kiepsko się czuję. Mam zawroty głowy, mroczki przed oczami...Ciśnienie chyba też nie za wysokie 105/60. A w dodatku mam kaleczny dzień... lewą rękę sobie poparzyłam robiąc herbatę, a prawą rozwaliłam o półkę jak serwetę sięgałam
Ostatnia edycja:
mandrzejczuk
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 16 Listopad 2009
- Postów
- 1 892
Witam sie z rana
wypilam na wieczor kawke i mialam prawie bezsenna noc...w dodatku maly jak zwykle upychal te swoje giry pod moim zebrem i bylo niewygodnie. U nas sliczne blekitne niebo z bialymi chmurkami, mroz troszeczke odpuscil i chyba pojedziemy w poludnie na spacerek do lasu, bo niestety takich plazowych rarytasow jak u Kamci to nie mamy ;-) a co ja bym dala zeby zrzucic juz te grube zimowe lachy...
wypilam na wieczor kawke i mialam prawie bezsenna noc...w dodatku maly jak zwykle upychal te swoje giry pod moim zebrem i bylo niewygodnie. U nas sliczne blekitne niebo z bialymi chmurkami, mroz troszeczke odpuscil i chyba pojedziemy w poludnie na spacerek do lasu, bo niestety takich plazowych rarytasow jak u Kamci to nie mamy ;-) a co ja bym dala zeby zrzucic juz te grube zimowe lachy...
Patyczek91
Zaangażowana w BB
Też już bym chciała, żeby było cieplej. Z P. ostatnio rano mówiliśmy, że pójdziemy się przejść, bo było ciut w minusie, no ale po południu już -12*C i wiatr to odechciało mi się.
Dzisiaj jedziemy do mojej mamy, babcia pewnie coś upiekła
Miłej niedzieli :-)
Dzisiaj jedziemy do mojej mamy, babcia pewnie coś upiekła
Miłej niedzieli :-)
reklama
sylwia_
Fanka BB :)
czesc dziewczyny!
Adeczka - trzymam mocno kciuki za Ciebie i Twoja kruszynke.
u nas potworny weekend. male spiecie z sasiadami bylo
mieszka nad nami 2 chlopakow, tak na oko 18-19 lat. Pomino tlumaczen niestety nie rozumieja ze w starej kamienicy jest kiepskie wyciszenie miedzy pietrami. i tak z czwartku na piatek zaczeli impreze no ok, myslimy sobie jeden wieczor jakos przezyjemy...ale jak zaczeli imprezowac w ten czwartek to w sobote w nocy konca nie bylo widac u nas tylko bylo slychac "lomotanie" muzyka techno non stop przez tyle godzin, my nie mozemy spac, pies tez nie, myslec sie nie da, ogladac tv tez nie, no mowie wam...porazka. momentami jak bylo cicho probowalam do nich pukac i powiedziec ze to nie jest ok, no ale oczywiscie dobrze wiedzieli o co chodzi wiec nawet nie otworzyli drzwi :/
ja myslalam ze wyjde z siebie, moj Ł. jak normalnie jest bardzo spokojnym czlowiekiem to mial ochote poukrecac im glowy. wkoncu w sobote zadzwonilam na policje bo juz innego wyjscia naprawde nie bylo, szybciutko przyjechali i imprezka sie troche uciszyla na szczescie...
no mowie wam dawno sie tak zle nie czulam, mialam zawroty glowy, a w uszach to do tej pory mi dudni. weekend tragedia. no moze pozatym ze przyszlo mi troche paczek dla dzidziusia to zaraz fotki porobie
Adeczka - trzymam mocno kciuki za Ciebie i Twoja kruszynke.
u nas potworny weekend. male spiecie z sasiadami bylo
mieszka nad nami 2 chlopakow, tak na oko 18-19 lat. Pomino tlumaczen niestety nie rozumieja ze w starej kamienicy jest kiepskie wyciszenie miedzy pietrami. i tak z czwartku na piatek zaczeli impreze no ok, myslimy sobie jeden wieczor jakos przezyjemy...ale jak zaczeli imprezowac w ten czwartek to w sobote w nocy konca nie bylo widac u nas tylko bylo slychac "lomotanie" muzyka techno non stop przez tyle godzin, my nie mozemy spac, pies tez nie, myslec sie nie da, ogladac tv tez nie, no mowie wam...porazka. momentami jak bylo cicho probowalam do nich pukac i powiedziec ze to nie jest ok, no ale oczywiscie dobrze wiedzieli o co chodzi wiec nawet nie otworzyli drzwi :/
ja myslalam ze wyjde z siebie, moj Ł. jak normalnie jest bardzo spokojnym czlowiekiem to mial ochote poukrecac im glowy. wkoncu w sobote zadzwonilam na policje bo juz innego wyjscia naprawde nie bylo, szybciutko przyjechali i imprezka sie troche uciszyla na szczescie...
no mowie wam dawno sie tak zle nie czulam, mialam zawroty glowy, a w uszach to do tej pory mi dudni. weekend tragedia. no moze pozatym ze przyszlo mi troche paczek dla dzidziusia to zaraz fotki porobie
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 6 tys
- Wyświetleń
- 343 tys
- Odpowiedzi
- 113
- Wyświetleń
- 6 tys
- Odpowiedzi
- 259
- Wyświetleń
- 28 tys
Podziel się: