reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Maj 2011

Adeczka jestem z Tobą, trzymam mocno kciuki, żeby wszystko dobrze się potoczyło i dzidzia jak najdłużej w brzuszku posiedziała.
 
reklama
Witam :)

Troszkę nadrobiłam od wczoraj...:-)

ale wybaczcie, na razie każdej nie odpiszę, bo po takim czasie nie ogarniam kilku wątków na których piszę:zawstydzona/y:


Adeczka-
trzymam mocno Kochana kciuki:tak:
Zobaczysz, że wsio będzie dobrze:tak:
bo majowe Dzieciaczki dają sobie ze wszystkim radę:-):tak:;-)


Buziaki dla każdej
 
Adeczka będzie dobrze,nie stresuj sie podobno jak cos sie zaczyna dziać to w UK obsługa pierwsza klasa tak ze bądz dobrej mysli :-)
 
a my dzisiaj mieliśmy miło spędzić dzień...
no ale nie do końca się udało:dry:
najpierw poszliśmy na plac zabaw jak zawsze , później pojechaliśmy zawieźć kumpla do pracy i tam pospacerowaliśmy na plaży
później wróciłam na chilkę do domu przygrzać małej zupkę i wzięłam do auta bo spała i pojechalismy do kolejnego miasteczka na kolejną plażę...
i tak mnie wykołowało że zaczęłam wymiotować ledwo jak zajechaliśmy:sorry:
później jak już wróciliśmy do domu musiałam się położyć i poleżeć sobie... bo mi było i nadal jest niedobrze...
masakra jakaś.., yhhhh

no ale widzę tu dzisiaj pustki więc nic nie przeoczyłam :p hehe

pewnie każda z mężem sobie siedzi
wogole u nas tak cieplusio że w bluzie i bezrękawniku chodziłam a moja mama mi dzwoni ze u niej -20:szok:
 
U nas w dzień - 3 było, czyli mróz zelżał. Fajnie się z psiakiem spacerowało w dodatku w tym słoneczku:)

Ja dziś też jakoś kiepsko się czuję. Mam zawroty głowy, mroczki przed oczami...Ciśnienie chyba też nie za wysokie 105/60. A w dodatku mam kaleczny dzień... lewą rękę sobie poparzyłam robiąc herbatę, a prawą rozwaliłam o półkę jak serwetę sięgałam :zawstydzona/y:
 
Ostatnia edycja:
Witam sie z rana
wypilam na wieczor kawke i mialam prawie bezsenna noc...w dodatku maly jak zwykle upychal te swoje giry pod moim zebrem i bylo niewygodnie. U nas sliczne blekitne niebo z bialymi chmurkami, mroz troszeczke odpuscil i chyba pojedziemy w poludnie na spacerek do lasu, bo niestety takich plazowych rarytasow jak u Kamci to nie mamy ;-) a co ja bym dala zeby zrzucic juz te grube zimowe lachy...
 
Też już bym chciała, żeby było cieplej. Z P. ostatnio rano mówiliśmy, że pójdziemy się przejść, bo było ciut w minusie, no ale po południu już -12*C i wiatr to odechciało mi się.:dry::dry:
Dzisiaj jedziemy do mojej mamy, babcia pewnie coś upiekła:happy2:
Miłej niedzieli :-)
 
reklama
czesc dziewczyny!
Adeczka - trzymam mocno kciuki za Ciebie i Twoja kruszynke.

u nas potworny weekend. male spiecie z sasiadami bylo :-D
mieszka nad nami 2 chlopakow, tak na oko 18-19 lat. Pomino tlumaczen niestety nie rozumieja ze w starej kamienicy jest kiepskie wyciszenie miedzy pietrami. i tak z czwartku na piatek zaczeli impreze no ok, myslimy sobie jeden wieczor jakos przezyjemy...ale jak zaczeli imprezowac w ten czwartek to w sobote w nocy konca nie bylo widac :dry: u nas tylko bylo slychac "lomotanie" muzyka techno non stop przez tyle godzin, my nie mozemy spac, pies tez nie, myslec sie nie da, ogladac tv tez nie, no mowie wam...porazka. momentami jak bylo cicho probowalam do nich pukac i powiedziec ze to nie jest ok, no ale oczywiscie dobrze wiedzieli o co chodzi wiec nawet nie otworzyli drzwi :/
ja myslalam ze wyjde z siebie, moj Ł. jak normalnie jest bardzo spokojnym czlowiekiem to mial ochote poukrecac im glowy. wkoncu w sobote zadzwonilam na policje bo juz innego wyjscia naprawde nie bylo, szybciutko przyjechali i imprezka sie troche uciszyla na szczescie...
no mowie wam dawno sie tak zle nie czulam, mialam zawroty glowy, a w uszach to do tej pory mi dudni. weekend tragedia. no moze pozatym ze przyszlo mi troche paczek dla dzidziusia to zaraz fotki porobie :-p
 
Do góry