reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Maj 2011

reklama
A dziekuje ze pytasz wujek dobrze. Już wybudzony ale jeszcze slaby. Jak sie okazalo nie mial jeszcze wlasciwej operacji, tylko zabieg(oczywiscie taki pod narkoza tez dosc powazny), polegajacy na pobraniu z wezlow chlonnych czesci guzkow ktore sie tam pojawily i teraz trzeba bedzie czekac na wyniki zeby lekarze mogli podjac decyzje co dalej... Troche mnie to dziwi bo juz wczesniej jakis miesiac temu mial pobierany wycinek guza tylko ze z klatki piersiowej i to sie dzialo bez uspienia(jesjli sie nie myle nazywa sie to bronchoskopia) w szpitalu uniwersyteckim w lodzi. Takze myslalam ze juz lekarze wiedza co to jest. Ale tk jak juz pisalam to ten wujek nie bardzo chce mnie zloscic i pewnie tez mi calej prawdy nie mowi....
Mam nadzieje ze szybkkogo wylecza, bo strasznie sie o niego martwie...
 
to dobrze e wujek po operacji ma się ok...


ja już po spacerku byłam tylko godzinke bo za zimno na dworze, a ja dostałam zadyszki wchodząc pod górkę:-D uszy mi zmarzły i postanowiłam że wrócę do domu :-p

a teraz dopiero się zaczyna robić szarawo
 
Oj dziewczyny jestem w szoku :szok: 25 stron do nadrobienia? Kiedy ja to przeczytam? Nie no zostawie to na jutro do śniadanka, rano jakieś mniej aktywne jesteście :-D;-) Noa le z drugiej strony to jutro będzie tego chyba z 50 stron :p hahaha

Wczoraj byliśmy u znajomych, a oni mają dwuletnią córeczkę i tak się z niąwybawiliśmy i wyszaleliśmy, że w pół godziny padła i zasnęła jak kamień. Ale były też chwile grozy jak się bujała na koniu na biegunach. Dobrze, że M siedział na podłodze koło niej bo by zaryła zębami w podłogę. Ale muszę powiedzieć, że jak na drugie spotkanie z nami(pierwsze było chyba na wiosnę więc pewnie i tak nie pamięta) to bardzo szybko się do nas przekonała, tzn. została przekupiona bajką i frytkami z McDonalda hahahah:-D i nawet po kąpieli dała nam się ubrać. Ale nie dało jej sie wytłumaczyć, że ja wcale nie zjadłam Antka i że ona też kiedyś była w brzuszku u swojej mamy :-D Mała jest rozkoszna.
 
Wisienka cieszę się że wujek już po operacji. To na pweno nic groźnego skoro znowu wycinają, stawiam na jakieś torbiele.

Melia widzę powoli się wczuwacie w role :)
 
no mam nadzieje, ale narazie to wycinaja poprostu do badan, takze jeszcze nic nie wiadomo ale jestem dobrej mysli.
Ja chyba zartaz usne jakis ten dzien dzis dluuugi strasznie...
 
reklama
Do góry